Bardzo krótko trwał rozbrat Jasona Kidda z parkietami NBA. Legendarny rozgrywający na początku czerwca ogłosił, że kończy sportową karierę, a kilkanaście dni później został nowym trenerem Brooklyn Nets.
Jeszcze w maju Jason Kidd wraz z New York Knicks walczył o udział w finale Konferencji Wschodniej NBA. Po przegranej batalii z Indianą Pacers oraz 19 sezonach gry 40-letni rozgrywający powiedział "pass" i postanowił zawiesić buty na kołku.
Ofertę nie do odrzucenia złożył Kiddowi rosyjski multimiliarder Michaił Prochorow. Właściciel Brooklyn Nets zaproponował świeżo upieczonemu emerytowi objęcie posady trenera jego drużyny. Ten nie wahał się ani minuty.
Kidda koncepcja trenowania
- To dla mnie niesamowita szansa. Do tej roli przygotowywałem się przez lata mojej kariery zawodniczej - stwierdził tuż po nominacji Kidd. - Mistrzowskie drużyny buduje się w oparciu o dobre przygotowanie, zespołową grę i odpowiedzialne prowadzenie. I tak zamierzam prowadzić zespół - dodał nowy trener zespołu z Brooklynu.
Dla Kidda objęcie posady trenera ekipy z Brooklynu to pewnym sensie powrót na stare śmieci. W latach 2001-08 reprezentował bowiem barwy New Jersey Nets. Przed sezonem drużyna przeniosła się z Newark na Brooklyn, zmieniając przy tym nazwę na Brooklyn Nets.
Generał i legenda
Jason Kidd to prawdziwa legenda NBA. W klasyfikacji wszech czasów zajmuje drugie miejsce w asystach (12 091) i przechwytach (2684). 107 razy uzyskiwał triple-double, częściej dokonywali tego jedynie Oscar Robertson (181) i Magic Johnson (138).
Kidd dziesięć razy był uczestnikiem Meczu Gwiazd. W 2011 wraz z Dallas Mavericks został mistrzem NBA.
Autor: adsz//twis / Źródło: sport.tvn.24.pl, Reuters