Piłkarska reprezentacja Brazylii wciąż bez zwycięstwa w turnieju olimpijskim w Rio de Janeiro. Co więcej, Canarinhos znów nie strzelili choćby jednego gola i kolejny raz zremisowali bezbramkowo, tym razem z Irakiem.
W kadrze któregokolwiek innego zespołu grającego w Rio próżno szukać takich gwiazd jak u gospodarzy. Neymar, Rafinha, Marquinhos czy Felipe Anderson to nazwiska, których wszyscy rywale mogą Brazylijczykom zazdrościć.
Przynajmniej teoretycznie, bo w praktyce nie wygląda to tak dobrze. Po 0:0 z RPA w nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu Canarinhos znów bezbramkowo zremisowali, tym razem z Irakiem.
Mieli przewagę, posiadali piłkę przez 69 proc. czasu gry. Oddali też dwadzieścia strzałów, ale tylko sześć z nich było celnych (przy czterech takich uderzeniach rywali na w sumie sześć prób).
Teraz najtrudniejsze zadanie
Tym samym oba zespoły pozostają jedynymi, które w Rio nie straciły jeszcze gola ani nie strzeliły. W całej grupie padł jak dotąd tylko jeden - Duńczycy kilka godzin wcześniej pokonali RPA.
Teraz Brazylijczycy zmierzą się właśnie ze Skandynawami. By być pewnymi awansu do fazy pucharowej, muszą wygrać. Każdy inny rezultat może zakończyć ich udział w turnieju na grze w grupie. Po "osiągnięciu" takiego samego wyniku w Copa America byłby to kolejny bolesny cios dla piłki w Kraju Kawy, który jeszcze nigdy nie wygrał igrzysk.
Autor: iwan / Źródło: sport.tvn24.pl