- To urodzony mistrz, w głowie ma zakodowaną ciężką pracę, zwycięstwo i walkę - tak zapaśnika Damiana Janikowskiego, brązowego medalistę igrzysk olimpijskich w Londynie, scharakteryzował dyrektor WKS Śląsk Wrocław Janusz Pilch.
Zawodnik klubu ze stolicy Dolnego Śląska wywalczył w poniedziałek brąz w turnieju zapaśniczym w stylu klasycznym w wadze 84 kg, po zwycięstwie nad Francuzem Meloninem Noumonvi 3:0. W półfinale Polak po dramatycznym pojedynku przegrał z Egipcjaninem Karamem Ebrahimem.
To jest klasa
Pilch podkreślił, że w walce o brązowy medal Janikowski pokazał prawdziwą klasę i dzięki znakomitemu przygotowaniu wygrał bez większych problemów. - Myślę, że z Egipcjaninem także był w stanie wygrać. Niestety rywal, który startował wcześniej w wyższej kategorii, choć zbił wagę, był już na starcie cięższy o kilka kilogramów. Jesteśmy jednak bardzo dumni, mamy medal i to jest najważniejsze - mówił dyrektor. Oceniając 23-letniego zapaśnika podkreślił, że to "urodzony mistrz, w głowie ma zakodowaną ciężką pracę, zwycięstwo i walkę". - Wie dobrze, czego chce, wie jak się przygotowywać i dodatkowo spotkał na swojej drodze wspaniałych ludzi i trenerów, którzy swoją postawą dają mu przykład nie tylko jak walczyć, ale także jak postępować na co dzień. Jeśli będzie, wytrwały to w przyszłości pójdzie w ślady mistrzów - dodał.
Jego nisza
Dyrektor przyznał, że zapasy czy podnoszenie ciężarów to dyscypliny niszowe i trzeba ogromnego poświęcenia, żeby szukać, przygotowywać i zachęcać młodych ludzi do uprawiania tych dyscyplin. - Trzeba też mieć wiarę, że podobnie jak Damian dzisiaj, odwdzięczą się za trud włożony w ich przygotowanie - tłumaczył. Pilch zapowiedział, że klub przygotuje powitalną fetę, gdy tylko Janikowski wróci do Wrocławia. - Nie mamy jeszcze dokładnego harmonogramu przylotu zawodników i trenerów, ale na pewno będziemy chcieli go wspaniale przyjąć - zaznaczył. Dyrektor ma nadzieję, że medal zdobędzie także inny z zawodników Śląska Piotr Małachowski, który we wtorek wystartuje w finale rzutu dyskiem.
Autor: mn / Źródło: PAP