Nie bez powodów starcie Francji z Niemcami w półfinale Euro zapowiadane jest jako przedwczesny finał. Historia spotkań pomiędzy obiema drużynami jest piękna, ale też i dramatyczna. W Marsylii spotkają się po raz w piąty w imprezie rangi mistrzowskiej. Sport.tvn24.pl przypomina poprzednie cztery mecze, w których działo się dużo. Nikt nie ma wątpliwości, że podobnie będzie w czwartek.
Ciekawostką jest to, że oba zespoły mierzyły się w ważnych spotkaniach mistrzostw świata oraz meczach towarzyskich, ale w czwartek dopiero po raz pierwszy staną naprzeciw siebie w mistrzostwach Europy. Biorąc pod uwagę wszystkie gry, minimalnie lepszym bilansem legitymują się Francuzi: 12 zwycięstw, 10 remisów i 10 porażek. Jednak gdy porównamy tylko mundialowe starcia, tu Niemcy mają zdecydowaną przewagę. Sport.tvn24.pl przypomina kiedy do nich dochodziło.
Król Fontaine
Po raz pierwszy naprzeciw siebie stanęli w 1958 roku. Stawka duża, bo o trzecie miejsce na mundialu w Szwecji. Była to jedyna wygrana Trójkolorowych z Niemcami na mistrzostwach i konfrontacja z największą liczbą bramek między tymi zespołami. Skończyło się wynikiem 6:3, a hat-trickiem popisał się legendarny Just Fontaine. Król strzelców mundialu strzelił 13 goli w zaledwie sześciu spotkaniach. Nikt do tej pory nie pobił jego rekordu na jednym turnieju.
Najbrutalniejszy faul w historii?
Najsłynniejsza potyczka miała miejsce w półfinale mistrzostw świata w Hiszpanii w 1982 roku. Był to zarazem jeden z najbardziej dramatycznych meczów w całej futbolowej historii. Wszystko z powodu 57. minuty. Do podania Michela Platiniego startują Patrick Battiston i Herald Schumacher. Szybszy jest Francuz. Trąca piłkę, ale nie jest w stanie kontynuować akcji. Bramkarz RFN bezpardonowo go taranuje. Tak wyglądał jeden z najbrutalniejszych fauli w historii piłki nożnej.
Co gorsza, Schumacher nie dostał za ten skandaliczny atak nawet żółtej kartki. Z kolei dla Francuza skutki były opłakane: utrata przytomności, trzy stracone zęby i złamane żebra.
Boisko opuścił zaledwie 10 minut po tym, jak się na nim pojawił. Lekarze musieli podawać mu tlen. - Byłem przekonany, że Patrick nie żyje - wyjawił później Platini.
Battiston ze śpiączki wybudził się po dwóch dniach. Po latach przyznał, że wybaczył swojemu oprawcy. A jak Schumacher skomentował faul? - W takich akcjach ryzyko kontuzji jest ogromne. Dla obu piłkarzy - powiedział później.
Piłkarsko emocji w Sewilli było co niemiara. Od ósmej minuty dogrywki bliżej triumfu byli Les Bleus, którzy prowadzili 3:1. Ale Niemcy nie złożyli broni, do rzutów karnych doprowadzili Karl-Heinz Rummenigge i Klaus Fischer. W konkursie jedenastek bohaterem był... Schumacher, który obronił dwa strzały.
Nieudany rewanż
Zaledwie cztery lata Trójkolorowi czekali na okazję do rewanżu. Znów spotkali się w półfinale. Tym razem w Meksyku. Z jednej strony Francuzi - mistrzowie Europy, wielkie indywidualności kontra prezentujący wówczas brzydki futbol Niemcy. Co z tego, piękność znów przegrała z topornością. Skończyło się na 0:2 po trafieniach Andreasa Brehme i Rudiego Voellera. Cóż, w końcu wymyślone cztery lata później przez Gary'ego Linekera powiedzenie, że "piłka nożna to taka gra, w której 22 mężczyzn biega za piłką, a na końcu i tak wygrywają Niemcy", nie dotyczyło tylko MŚ 1990.
Mexico 1986. The last Germany v France semi-final lineup (featuring ”Le Carré Magique”) at a major int\\\\\\\\\\\\\\\\\\'l tournament pic.twitter.com/wxg5aDhCXJ
— Mohamed Moallim (@iammoallim) July 3, 2016
Początek czegoś wielkiego
Ostatnia potyczka Francji i Niemiec w imprezie mistrzowskiej rangi miała miejsce w ćwierćfinale ostatniego mundialu. Tym razem role się odwróciły. Zwycięskiego gola strzelił na początku meczu Mats Hummels. Wielu komentatorów zgodnie do dnia dzisiejszego twierdzi, że to w tym meczu narodziła się drużyna, która potem sięgnęła po czwarte mistrzostwo świata.
Trójkolorowi zaś na tle Niemców byli zbyt wolni i bezbarwni. Zbrakło im zimnej krwi i doświadczenia. Czy ono zaprocentuje na własnych śmieciach? Przekonamy się w czwartek wieczorem.
Autor: Łuaksz Lasia / Źródło: sport.tvn24.pl