"Caryca tyczki" wywiezie z Londynu tylko brąz. Rekordzistka świata Jelena Isinbajewa musiała uznać wyższość Amerykanki Jennifer Suhr i Kubanki Yarisley Silvy. Blado wypadła nasza medalowa nadzieja Anna Rogowska. Mistrzyni świata z Berlina w finale spaliła wszystkie trzy próby pokonania wysokości 4,45 m.
Przed wyjazdem do Londynu Polka zapowiadała walkę o medal. Szybko swoje plany musiała zweryfikować.
Nie potrafiła pokonać pułapu, od którego najmocniejsze rywalki zaczynają trening.
Rogowska miała trzy nieudane próby. Wysokości 4,45 m nie przeskoczyła. Nie została nawet sklasyfikowana.
Rewanż za Pekin
Złoto trafiło do Amerykanki Jennifer Suhr, która poprzednie igrzyska w Pekinie skończyła na drugim miejscu. Wówczas pokonała ją Jelena Isinbajewa. Tym razem to Suhr była górą.
Pokonała poprzeczkę zawieszoną na 4,75 m. Taki sam wynik miała Kubanka Yarisley Silva, ale do sukcesu potrzebowała więcej prób, dlatego przypadł jej srebrny krążek.
Po brązie nie płacze
Isinbajewa skończyła z brązem. Skoczyła 4,70 m. W Pekinie wygrała z wynikiem o 35 cm lepszym.
- I tak jestem zadowolona z tego koloru - przyznała "caryca", która w ubiegłym sezonie wróciła do skakania po rocznej przerwie.
Autor: twis / Źródło: tvn24.pl