Włosi na luzie podchodzą do półfinału Euro 2012. Przed odjazdem na stadion spotkali się w warszawskim hotelu z towarzyszkami życia. Nie byliby sobą, gdyby nie napili się kawy.
Podopieczni Cesare Prandellego od środy są w Warszawie. Po 13 wylądowali na Okęciu przenosząc się z podkrakowskiej Wieliczki.
Kopali w górę
Zamieszkali w Victorii. Wieczorem w środę trenowali na Stadionie Narodowym. Już wtedy było dużo śmiechu - piłkarze próbowali dokopać do zawieszonych pod iglicą telebimów.
W czwartek zdenerwowania też nie dało się wyczuć. Jak donosi reporter TVN24, około południa piłkarze i trenerzy pojawili się w hotelowym barze. Pili ulubione przez Włochów cappuccino i espresso. Cesare Prandelli zezwolił też, by w hotelu pojawiły się żony i narzeczone.
O 20.45 Włosi zmierzą się na Stadionie Narodowym z Niemcami. Zwycięzca w Kijowie zagra z Hiszpanią o mistrzostwo Europy.
Autor: kcz/k / Źródło: tvn24.pl