"Nie przyszliśmy do Dramatycznego z założeniem terapeutyzowania". Kryzys i nowe otwarcie
- Chcemy wyprowadzić teatr z kryzysu i potrzebujemy na to czasu. Nie ma nikogo, kto byłby w stanie wejść do tego teatru i za dotknięciem czarodziejskiej różdżki błyskawicznie zmienić wszystko, co wymagało zmiany i jednocześnie postawić wybitny repertuar - deklaruje Wojciech Faruga. Po raz pierwszy w podwójnej roli - dyrektora Teatru Dramatycznego i reżysera - zadebiutował właśnie spektaklem "Anioły w Warszawie", zawieszając bardzo wysoko poprzeczkę sobie i zespołowi.
Dramat "Anioły w Ameryce" Tony'ego Kushnera z 1991 roku stał się jednym z najważniejszych amerykańskich tekstów scenicznych ostatnich kilku dekad. W 1993 roku wystawiono go na Broadwayu, a w 2003 powstał miniserial o tym samym tytule w reżyserii Mike'a Nicholsa. Natomiast w 2007 roku Krzysztof Warlikowski w Teatrze Rozmaitości wyreżyserował "Anioły w Ameryce" według przekładu Jacka Poniedziałka, to jedna z najwybitniejszych polskich inscenizacji dramatu Kushnera.
Tekst Amerykanina stał się również inspiracją dla dramaturżki i zastępczyni dyrektora Teatru Dramatycznego do spraw programowych Julii Holewińskiej, autorki dramatu "Anioły w Warszawie", który zrealizował Wojciech Faruga w Teatrze Dramatycznym. Było to prawdziwe wyzwanie. Z jednej strony Faruga i Holewińska chcieli uniknąć mierzenia się z wybitnymi adaptacjami dramatu Kushnera, z drugiej - prace nad spektaklem rozpoczęły się w cieniu kryzysu, z jakim Teatr Dramatyczny mierzył się przez wiele miesięcy. Atmosfera niepokoju regularnie pojawiała się w tym miejscu wraz z powołaniem Moniki Strzępki na stanowisko dyrektorki teatru.
Wybitna reżyserka przejęła stery w Dramatycznym 1 września 2022 roku, zastępując na tym stanowisku Tadeusza Słobodzianka. Strzępka od początku chciała kierować teatrem w sposób kolektywny, wspólnie z Małgorzatą Błasińską, Dorotą Kowalkowską, Agatą Adamiecką-Sitek i Moniką Dziekan. W listopadzie tego samego roku ówczesny wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł unieważnił wybór Strzępki, której kilka dni później powierzono stanowisko doradczyni do spraw artystycznych. Na stanowisko dyrektorki wróciła w kwietniu 2024 roku, na mocy wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
W połowie grudnia ubiegłego roku wiceprezydentka Warszawy, odpowiedzialna za kulturę Aldona Machnowska-Góra, poinformowała o zakończeniu współpracy miasta z Moniką Strzępką. Obowiązki dyrektora przejął Mariusz Guglas, obecnie zastępca dyrektora do spraw administracyjno-technicznych. Po tym, jak konkurs na stanowisko dyrektora został nierozstrzygnięty, w połowie czerwca władze miasta zaproponowały to stanowisko Wojciechowi Farudze - ówczesnemu dyrektorowi Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Stanowisko oficjalnie objął 1 listopada.
- Oczekuję od tego sezonu mądrych i bezpiecznych procesów, jakie tu zachodzą. Chcemy przywrócić miłość czy też przyjemność, jaką niesie ta praca. Jeśli nam się to uda, to jestem przekonany, że efekty artystyczne będą zachwycające - deklaruje Faruga w rozmowie z tvn24.pl.
Tomasz-Marcin Wrona: Czy "Anioły w Warszawie" to polska odpowiedź na słynne "Anioły w Ameryce"?
Wojciech Faruga: Bardziej adekwatne będzie stwierdzenie, że nasz spektakl raczej wykorzystuje bądź kontynuuje strategie narracyjne "Aniołów w Ameryce" do opowiedzenia zupełnie innej historii niż ta z USA.
W Polsce epidemia AIDS miała o wiele mniejszą skalę niż w Stanach Zjednoczonych, pochłonęła znacznie mniej ofiar. Co nie oznacza, że sytuacja była mniej tragiczna. Reakcją na rosnącą liczbę zakażeń wirusem HIV była w 1985 roku akcja "Hiacynt", w ramach której Służba Bezpieczeństwa inwigilowała i przesłuchiwała osoby LGBTQ+. W rzeczywistości więc była to systemowa forma represji wobec osób LGBTQ+. Akcja "Hiacynt" jest więc jednym z elementów historii polskiej epidemii AIDS, o którym opowiadamy w "Aniołach w Warszawie".
Czytaj dalej po zalogowaniu

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam