Choroby odkleszczowe mogą u części pacjentów wiązać się z nietypowymi objawami - ostrzegła WHO. Pokazuje to historia 43-letniej Belgijki, która zauważyła u siebie nagłe wyczerpanie. Ustalenie, że cierpi na boreliozę, wymagało konsultacji z różnymi lekarzami. Na jej skórze nie pojawił się rumień wędrujący, nie zauważyła nawet samego ugryzienia.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przekazała, że choroby przenoszone przez kleszcze, w tym borelioza, stanowią rosnące zagrożenie dla zdrowia publicznego w Europie. Przyczyną są zmiany klimatyczne, które zwiększają zarówno zasięg pajęczaków, jak i ich liczbę - bez mroźnych zim populacja kleszczy szybciej się rozwija. Na dodatek w niektórych przypadkach chorobom odkleszczowym towarzyszy nietypowy zestaw objawów, który łatwo przegapić.
"Byłam cieniem dawnej siebie"
WHO przytoczyło historię 43-letniej Belgijki Catherine, która zachorowała na boreliozę. Pierwsze objawy nie wskazywały na ugryzienie kleszcza - na ciele nie pojawił się rumień wędrujący, nie zauważyła również samego pajęczaka. Kobieta dostrzegła za to u siebie nagłe, przytłaczające wyczerpanie i częste załamania emocjonalne.
- Płakałam bez powodu, czując się całkowicie wyczerpana - opowiadała Catherine. - Wiedziałam, że coś jest nie tak, ale nie potrafiłam tego wyjaśnić.
Lekarz pierwszego kontaktu nie rozpoznał boreliozy, zamiast tego przepisując pacjentce leki antydepresyjne. Catherine skonsultowała tę diagnozę z psychologiem, który stwierdził, że nie widzi u niej oznak klinicznej depresji. Dopiero wizyta u poleconego przez znajomą specjalisty rozwiała jej wątpliwości. Przyjrzał się on bliżej wynikom badań krwi zleconym przez lekarza pierwszego kontaktu. Jak się okazało, test na obecność krętków z rodzaju Borrelia miał wynik pozytywny, ale zostało to przeoczone. Dalsze badania wskazały, że borelioza była we wczesnym stadium.
- Diagnoza przyniosła dziwną ulgę. W końcu pojawił się powód. Wiedziałam, że nie jestem sobą. Zawsze byłam zdrowa i aktywna fizycznie, energiczna i w dobrej formie. Bycie cieniem dawnej siebie nie miało sensu - tłumaczyła Catherine.
Działania niepożądane
Kobieta opowiadała, że otrzymanie właściwej diagnozy nie zakończyło wszystkich problemów. Leczenie antybiotykami spowodowało u niej nadwrażliwość na światło słoneczne i problemy skórne, a jeden z leków wywołał silne działanie niepożądane oddziałujące na jej zdrowie psychiczne. W walce z boreliozą ostatecznie pomogła jej mieszanka medycyny konwencjonalnej, odpowiedniej diety i lekkich ćwiczeń fizycznych.
- W ciągu kilku tygodni znów zaczęłam czuć się sobą. Różnica była dość znacząca. Badania krwi nie wykazały żadnych oznak choroby - opowiadała Catherine. Jak dodała, do dziś musi przestrzegać niektórych zaleceń dietetycznych, w tym unikania słodkich napojów i alkoholu, ale jest szczęśliwa, że udało jej się odkryć przyczynę nagłego wyczerpania i znaleźć skuteczną terapię.
Źródło: WHO
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock