Miał "dwie bomby w bagażu", został na lotnisku z mandatem

Mężczyzna stwierdził, że ma w bagażu dwie bomby (zdj. ilustracyjne)
Lotnisko Chopina (wideo ilustracyjne)
Źródło: Tomasz Zieliński / tvnarszawa.pl
Jeden z pasażerów podczas odprawy biletowo-bagażowej na Lotnisku Chopina powiedział, że w jego bagażu są dwie bomby. Nigdzie nie poleciał.

Wezwani na miejsce strażnicy graniczni zastali wskazanego mężczyznę - 59-letniego obywatela Szwajcarii - w asyście pracowników firmy obsługującej rejs. Zgodnie z procedurą, pasażer został odizolowany od innych podróżnych oraz pouczony o obowiązku podporządkowania się poleceniom służb i o możliwości zastosowania środków przymusu bezpośredniego w przypadku ich niewykonania.

Do Mediolanu nie poleciał

Przeprowadzona kontrola bagażu nie wykazała obecności żadnych niebezpiecznych przedmiotów. Mężczyzna przyznał, że jego wypowiedź była żartem. Decyzją przewoźnika został wycofany z rejsu do Mediolanu.

"Za popełnione wykroczenie pasażer został ukarany mandatem karnym gotówkowym w wysokości 500 złotych, na podstawie art. 210 ust. 1 pkt 5a ustawy Prawo Lotnicze. Przypominamy, że nawet pozornie niewinne żarty dotyczące bezpieczeństwa lotów mogą prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych i organizacyjnych" - przestrzega w komunikacie Straż Graniczna.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: