|

Tyfusowa Mary, czyli jak lody brzoskwiniowe wywołały epidemię

Wizyta lekarza u chorych na tyfus brzuszny (ok. 1914 roku)
Wizyta lekarza u chorych na tyfus brzuszny (ok. 1914 roku)
Źródło: polona.pl
Najpierw przyszedł po nią inspektor sanitarny, ale poradziła sobie z nim łatwo, grożąc mu widelcem do pieczeni. Policjantom wymykała się przez kilka godzin, aż w końcu ją zatrzymali. Ten, który w karetce musiał usiąść na miotającej się w furii kobiecie, porównał to doświadczenie do "przebywania w klatce z rozgniewanym lwem". A to była tylko "najniebezpieczniejsza kobieta w Ameryce". Tyfusowa Mary.Artykuł dostępny w subskrypcji

Po Mary Mallon zachowały się tylko dwa zdjęcia. Na obu około czterdziestoletnia kobieta hardo patrzy w obiektyw, bez cienia uśmiechu na twarzy. Trudno się dziwić - kiedy fotograf naciskał spust migawki, Mary nie miała zbyt wielu powodów do radości.

Pierwsze zdjęcie wykonano między rokiem 1907 a 1910 w szpitalu Riverside Hospital w Nowym Jorku. Mary jest na pierwszym planie, leży na łóżku. Być może lekarze już powiedzieli jej, że jest nosicielką groźnego wirusa i odpowiada za zakażenie tyfusem wielu osób - a może dopiero czeka na wytłumaczenie kuriozalnej sytuacji, w której się znalazła. Wciąż ma nadzieję, że to wszystko jest jakąś absurdalną pomyłką, która za chwilę się wyjaśni.

Na drugiej fotografii Mary razem z kilkoma innymi kobietami siedzi przed ośrodkiem na nowojorskiej North Brother Island. Wszystkie pensjonariuszki są owinięte kocami, niektóre z nich podobnie jak Mary spoglądają w obiektyw, jednak żadna nie ma w spojrzeniu tyle zaciętości, co emigrantka z Irlandii. Mary już wie, że nigdy nie opuści tej wysepki.

Jak pracowita i utalentowana kucharka znalazła się w takim miejscu?

American dream po irlandzku

Mary Mallon urodziła się 13 sierpnia 1869 roku w Cookstown w Północnej Irlandii. Jako nastolatka wyemigrowała do USA. Chciała - jak wielu innych imigrantów - realizować swój amerykański sen i ciężką pracą wspiąć się jak najwyżej. Nie ułatwiały jej tego uprzedzenia, z którymi musiała mierzyć się co dnia. Irlandczycy byli wówczas uważani za kiepskich i leniwych pracowników.

Czytaj także: