- Dajcie nam dzień, gdy będziemy mogli myśleć o tym, jak zachować młodą cerę, a nie o pokoju na świecie - apelują. Sprawdzam, kim są rówieśnicy Polski w Unii Europejskiej, rocznik 2004.
Z okazji rocznicy wejścia Polski do Unii Europejskiej przypominamy tekst z kwietnia 2022 roku.
Urodziłam się w 1987 roku. Pytana o ważne wydarzenia historyczne z mojego życia, bez mrugnięcia okiem mówię o wejściu Polski do Unii Europejskiej. 1 maja 2004 roku byłam w liceum. I długo mogę opowiadać o atmosferze święta, ekscytacji towarzyszącej temu wydarzeniu. - Ależ to było! - mogłabym zakrzyknąć. Tyle że to chyba nieprawda.
Gdy zaglądam do mojego nastoletniego pamiętniczka, okazuje się, że 1 maja 2004 roku najważniejsza była dla mnie wspólna 18-tka znajomych - Wojtka i Doroty. I złamane serce, gdy "brakło mi kogoś".
O zawodności ludzkiej pamięci niech świadczy nie tylko to, że nie pamiętam dziś, kto mi to serce wtedy złamał, ale też, że jedyne, co o wejściu do UE w tamtych dniach napisałam, to żart licealnej koleżanki, że "jakby nie patrzył, nie jesteśmy już Azjatami".
Ten infantylno-nostalgiczny wycinek z mojej przeszłości pokazuję kilkorgu spośród tegorocznych 18-latków. Rówieśnikom Polski w Unii Europejskiej. Ktoś pisze, że jest "uroczy", ktoś inny, że właśnie pożałował, iż sam nie prowadzi pamiętnika.
Bartłomiej Pasiak, licealista z Leżajska, nie zauważa mojego braku zaangażowania w tworzenie europejskiej wspólnoty i podsumowuje: - OMG, czyli w Twoim wieku nie będę pamiętać o swoich nieszczęśliwych zakochaniach?
Ale ubolewa też nad moim losem: - A Taylor Swift wtedy jeszcze nie było.
Sprawdzam. Rzeczywiście, niekwestionowana dla wielu - bez względu na wiek - królowa piosenek popowych na złamane serce, pierwszy album wydała jako 17-latka. To w 2006 roku na świat przyszła płytowa "Taylor Swift". Oni tego nie pamiętają. W żłobkach i przedszkolach jej nie puszczali. Taylor odkryli więc wiele lat później. Słyszałam, że dla niektórych nastolatków jest dziś jak starsza siostra. W końcu urodziła się w roku 1989.
Skoro nie było wtedy Taylor, to czego słuchałam? Wertuję pamiętnik.
18 lat temu ukazała się druga płyta Pezeta (rocznik 1980) "Muzyka poważna". To, że słuchałam jej namiętnie przez długie miesiące, najpierw przypomina mi, w kim się wtedy nieszczęśliwie kochałam. A potem, że to na tej płycie znalazł się kawałek "Szósty zmysł", który mógłby być hymnem mojego pokolenia.
Zwłaszcza z frazą:
W naszych starych, w których ten ustrój żył.
I wolność naszych twarzy, kiedy ten ustrój gnił.
Wolność młodych twarzy nie zdających sobie sprawy,
Co mimo wszystko ten ustrój w nich zostawił.
Wchodziliśmy do UE z bagażem doświadczeń naszych rodziców i PRL. A z czym w dorosłość wchodzi rocznik 2004 ? I czym jest dla nich ta Unia? Tego chciałam się od nich dowiedzieć.
Do rozmowy zaprosiłam oprócz wspomnianego już Bartka Pasiaka z Leżajska – Sebastiana Wazię z Zabrza, Julię Pyzińską z Dębicy, Marysię Świerczyńską z Krakowa, Jagnę Jaśkowiak z Grodziska Wielkopolskiego, Laurę Twardzik z liczących około 100 mieszkańców Puław na Podkarpaciu, Agatę Seferyńską z Warszawy, Olę Olszanowską z Chełma (w tygodniu chodzi do liceum w Lublinie).
Wszystkich znajduję na Instagramie. Facebook? Zapomnijcie. - Mamy go, ale bardziej jak… chyba tak kiedyś korzystaliście z książek telefonicznych. Tam się zbiera kontakty, ale nikt z moich znajomych nic nie publikuje - tłumaczy mi Agata.
I tak zaczyna się ta przygoda.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam