Na początek zbiorą po pół kilograma ziemi z 80 wytypowanych miejsc w Polsce. Jeśli jakikolwiek przestępca wdepnie w okolicy któregoś z nich - wpadnie. W policji powstaje wielka baza geologicznych próbek, obok tej z DNA i liniami papilarnymi. Tą drogą na świecie nie szedł dotąd nikt.
Wielu opisało już, jak po grudce ziemi dotrzeć na przykład do mordercy. Taki Artur Conan Doyle niemal za każdym razem kazał Sherlockowi Holmes'owi zaglądać podejrzanemu pod podeszwę buta, by na tej podstawie sprawdzić, którędy chadzał i czy drogi jego i ofiary się skrzyżowały oraz czy jego alibi jest wiarygodne.
Jeden z najsłynniejszych detektywów współczesnej literatury, Lyncoln Rhyme, wytropił zabójcę po pyle znalezionym na ubraniu ofiary, takim samym jak ten, który przykrył dolny Manhattan po zamachach z 11 września. Nadal był obecny, choć niewidzialny, w promieniu kilku kilometrów od zburzonych wież World Trade Center i w tej części Nowego Jorku ujęto sprawcę morderstwa.
Zupełnie niefikcyjnych śledczych, polskich policjantów, do przestępcy doprowadził pył, w który zamieniają się granulki lakieru, jakiego używa się do malowania dróg, a dokładnie elementów świecących w ciemności. Pył znajdował się na ciele znalezionym w głębi lasu...
A teraz wyobraźmy sobie, że każda próbka pyłu, kurzu czy ziemi znaleziona na miejscu zbrodni trafi do policyjnego systemu, który porówna ją z próbkami ziemi zgromadzonymi w całej Polsce i w różnym czasie. To się dzieje. W Polsce. - System rozszerzy możliwości wykrywcze organów ścigania. Umożliwi rozwiązywanie skomplikowanych spraw kryminalnych - przekonuje w rozmowie z tvn24.pl Renata Zbieć-Piekarska, szefowa Wydziału Rozwoju Naukowego w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Policji - jednostki odpowiedzialnej za wdrażanie nowatorskich metod walki z przestępczością.
Zbieć-Piekarska: - Wyobraźmy sobie, że policja znajduje porzucone przy drodze ciało i na podstawie pobranych próbek może błyskawicznie ustalić, w których okolicach doszło do zbrodni. Równie łatwo, dzięki na przykład grudkom ziemi z butów podejrzanego czy opon jego samochodu, będzie można obalić alibi podejrzanego. Udowodnimy, że dana osoba nie tylko była w okolicy określonego rejonu kraju, ale nawet w miejscu, w którym popełniono przestępstwo.
System roboczo nazwany został SMAFT (Soil Microbiome Analysis Forensic Tool - z ang. system analizowania mikrobiomu ziemi).
Jak taka baza, system cały, będzie działać?
Jak GPS.
Pod koniec ubiegłego roku Zbieć-Piekarska razem z zespołem opracowała projekt zbudowania systemu, który dzięki odpowiedniej analizie próbki gleby ma dostarczać policjantom dochodzeniowo-śledczym i prokuratorom informacji na temat miejsca jej pochodzenia. Chodzi o stworzenie bazy profili DNA polskiej gleby, która umożliwi opracowanie "kryminalistycznej mapy gleby Polski".
Autorzy pomysłu mówią: gleba jest bardzo złożonym środowiskiem, zmiennych jest tak dużo, że każda próbka jest inna - jak odcisk palca. - Gleba to środowisko zamieszkiwane przez ogromną liczbę mikroorganizmów: bakterii, archeonów, grzybów, glonów oraz różnych bezkręgowców, określanych terminem "mikrobiom" - mówi Renata Zbieć-Piekarska.
Różnice są tak duże, że specjaliści z policyjnego laboratorium mogą wykryć różnice w składzie dwóch próbek pobranych ledwie kilka centymetrów od siebie. I ten fakt eksperci z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji chcą wykorzystać do ścigania przestępców. - Chcemy zebrać próbki gleby z możliwie wielu miejsc. Dzięki nim będzie można łatwo sprawdzić, czy pobrana w miejscu przestępstwa próbka pasuje do któregokolwiek profilu obecnego w stworzonej przez nas bazie. Będzie to działać tak samo, jak w przypadku bazy danych ludzkich profili DNA czy bazie linii papilarnych - opowiada rozmówczyni tvn24.pl. Idea z zeszłego roku właśnie wchodzi w etap realizacji. Rok temu Narodowe Centrum Badań i Rozwoju przyznało dofinansowanie w wysokości 11 milionów złotych na realizację tego projektu w ramach konkursu z zakresu badań naukowych i prac rozwojowych na rzecz obronności i bezpieczeństwa państwa. - Wyznaczamy drogi, którymi nikt nie szedł przed nami. Chociaż geologia sądowa (czyli wykorzystywanie badań gleby do celów kryminalistycznych - red.) jest powszechna na całym świecie, to jeszcze nikt wcześniej nie wziął się za stworzenie dużej, spójnej i kompleksowej bazy danych uwzględniającej obecność mikroorganizmów żyjących w glebie - mówi Zbieć-Piekarska.
Czytanie ziemi Gdyby nie trwająca pandemia, zespoły badawcze już teraz pobierałyby próbki ziemi, które mają stanowić fundament bazy. Policja ma na projekt 10 milionów złotych. - W związku z zagrożeniem epidemicznym panującym w kraju musieliśmy przenieść rozpoczęcie prac na jesień. Plus tego jest taki, że możemy dużo dokładniej wybrać miejsca, od których rozpoczniemy prace - zapowiada szefowa laboratorium kryminalistycznego. Pieniądze przekazane przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju umożliwią szczegółowe analizy 960 próbek gleby pochodzących z 80 stanowisk zlokalizowanych w różnych miejscach Polski. Pobierane będą przez cały rok - bo skład próbek zmienia się wraz z porą roku. - Ze wszystkich próbek wyizolujemy DNA, które zsekwencjonujemy przy pomocy najnowszych technologii. Otrzymane dane zostaną poddane analizie bioinformatycznej, która pozwoli nam wybrać optymalny zestaw markerów do profilowania DNA gleby, analogicznie jak w przypadku uzyskiwania ludzkich profili DNA - wyjaśnia biotechnolog. I zastrzega: - To oczywiście zbyt mało próbek, żeby system mógł spełniać pokładane w nim nadzieje. Z taką bazą jest jak z bazą odcisków palców - jest tym bardziej użyteczna, im większy jest jej zasób. Mamy jednak świadomość, że trzeba od czegoś zacząć. I udowodnić, że opisywany przez nas sposób pracy ma szanse sprawdzić się w praktyce. W każdej pobranej próbce gleby naukowcy będą badać skład mikrobiomu oraz właściwości fizyko-chemiczne gleby. - Naukowo dowiedziono, że istnieje ścisła korelacja pomiędzy składem mikrobiomu a jego miejscem pochodzenia. Są one różne dla poszczególnych miejsc kraju. Skutek taki, że na podstawie składu gleby można stwierdzić, skąd pochodzi - opowiada szefowa wydziału rozwoju naukowego w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Policji. - Skąd będziecie pobierać próbki? Z miast czy łąk? Trawników czy lasów? A może z pól uprawnych? - dopytujemy. - W dużym skrócie - zewsząd. Jakbyśmy ograniczali się do jednego miejsca, to baza byłaby bardzo dziurawa i bezużyteczna - odpowiada Renata Zbieć-Piekarska.
Geolog detektyw Osobom, które uważają pomysł stworzenia - jak ją sobie wyobrażamy - "mapy błota" i wykorzystania jej do ścigania przestępców za zbyt awangardowy, specjaliści przedstawiają następujący kontrargument: geologia sądowa jest jedną z najstarszych, w pełni sprawdzoną w praktyce metodą kryminalistyczną. - Już w książkach o Sherlocku Holmesie można przeczytać, że detektyw porównywał ziemię zabezpieczoną pod butem zatrzymanego z miejscem zbrodni. My zaproponowaliśmy rozszerzenie tej metody na niespotykaną dotąd skalę. Tylko tyle i aż tyle - opowiada Zbieć-Piekarska. Geologia sądowa bardzo dynamicznie rozwijała się już na początku XX wieku. Francuski lekarz sądowy Edmund Locard sformułował wtedy "zasadę wymiany", która stała się podstawową całej dziedziny kryminalistyki. Sprowadza się do tego, że jeśli dwa przedmioty mają ze sobą jakikolwiek kontakt, to zawsze pomiędzy nimi dochodzi do przeniesienia substancji.
"Wymiana zawsze zachodzi. Czasami jednak metody prowadzące do stwierdzenia tej zmiany nie są dostatecznie czułe, albo tempo rozkładu jest zbyt znaczne".Zasada opracowana przez Edmunda Locarda
Pierwsza sprawa karna, w której użyto w praktyce geologię sądową, odbyła się w 1904 roku i dotyczyła zabójstwa szwaczki spod Frankfurtu, Evy Disch. Ciało uduszonej kobiety znajdowało się na polu uprawnym. Obok niej na miejscu zbrodni zabezpieczono zużytą chusteczkę do nosa. W wydzielinie stwierdzono m.in. hornblendę. To znalezisko pogrążyło jednego z podejrzanych, który pracował w lokalnej żwirowni. Pod jego paznokciami znaleziono drobiny tych samych materiałów, co na chusteczce. Oprócz tego, podejrzany na swoich spodniach miał jeszcze resztki gleby - takiej samej jak ta na miejscu zbrodni. Zebrane materiały pozwoliły na wydanie wyroku.
Działa? Działa.
Popularność Mł. insp. Piotr Trojanowski jest pełnomocnikiem Dyrektora CLKP ds. Techników Kryminalistyki. To on - razem z koordynatorami wojewódzkimi - nadzoruje pracę wszystkich techników kryminalistyki zabezpieczających ślady na miejscach przestępstw w Polsce. - Geologia sądowa ma spore zasługi i piękną historię, ale obecnie jest mocno w odwrocie. Dla przykładu - technicy co roku zabezpieczają około dwustu tysięcy przedmiotów i śladów daktyloskopijnych, mechanoskopijnych, biologicznych czy zapachowych. Liczba próbek gleby pobranych w miejscach przestępstw nie przekracza kilkunastu - mówi rozmówca tvn24.pl.
Czy to oznacza, że geologia jest mniej przydatnym narzędziem kryminalistycznym? - Jest to prawda, ale tylko częściowo. Geologia sądowa może nam dostarczać informacji tylko wtedy, kiedy możemy ją z czymś porównać - na przykład z próbką gleby z podwórka podejrzanego. A nie zawsze taki materiał porównawczy jest. Dlatego prokuratorzy czy policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego korzystają z innych śladów kryminalistycznych - opowiada mł. insp. Trojanowski. Z każdego znalezionego na miejscu zbrodni włosa można odtworzyć kod DNA poszukiwanego. A wraz z nim określić wiek, kolor skóry, oczu a nawet pochodzenie etniczne. Sporo na początek (czytaj więcej w Magazynie TVN24 na ten temat). - Jeżeli każda próbka ziemi również da nam spory pakiet informacji na samym początku prowadzenia postępowania przygotowawczego, to z pewnością szybko wróci do grona najważniejszych metod kryminalistycznych. Taką, od której zaczyna się namierzanie sprawcy - przewiduje rozmówca tvn24.pl. Technik kryminalistyki szukający śladów biologicznych może wspomagać się środkami chemicznymi - takimi jak luminol, który wchodzi w reakcję ze składnikami krwi i powoduje, że świeci ona w ciemności. - Odnalezienie i zabezpieczenie gleby wymaga dużej czujności technika. Nie może on pobrać próbki z dowolnego miejsca. Musi szukać czegoś, co na przykład nie pasuje do reszty. Tak jak mokra glina na suchej ściółce w lesie, czy żwir na polu uprawnym. Zadanie szczególnie trudne w nocy czy w czasie trudnych warunków atmosferycznych - opowiada Trojanowski Takie anomalie mogą prowadzić do przełomowych ustaleń. Tak, jak w sprawie zwłok znalezionych w 2017 roku w centralnej Polsce. Na zaschniętych plamach krwi na spodniach denata zabezpieczono pył, w którym stwierdzono obecność mikrokulek - które stanowią skład farby używanej do malowania poziomych oznaczeń na drogach - mikrokulki sprawiają, że farba odbija światło i dzięki temu pasy są lepiej widoczne w nocy. W miarę zużywania się farby, kulki zmieniają się w pył gromadzący się na krawędzi jezdni. Na tej podstawie ustalono, że do zabójstwa musiało dojść w pobliżu drogi - a ciało zostało potem przez kogoś przeniesione wgłąb lasu. - Nie ma w Polsce ekspertów techników kryminalistyki zajmujących się tylko zabezpieczaniem badaniem próbek gleby. Policyjni technicy kryminalistyki muszą umieć zabezpieczać każdy rodzaj śladu i przedmiotu. Pobieranie gleby nie jest wielką filozofią - trzeba przenieść próbkę do foliowego woreczka lub fiolki, wykonać zdjęcia oraz sporządzić odpowiednią dokumentację. Technicy kryminalistyki wraz z prowadzącym czynności na miejscu zdarzenia analizują każdy pozostawiony przez sprawcę ślad - dodaje mł. insp. Piotr Trojanowski.
Poszlaki Badaniem tego, na ile badanie gleby może przydać się w kryminalistyce zajmuje się prof. Agnieszka Gałuszka z Instytutu Chemii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. - Przykładów praktycznego zastosowania nie trzeba szukać w fikcji literackiej. Geologia sądowa w znakomity sposób pomogła w setkach spraw. Między innymi w ujęciu zabójców mężczyzny, którego ciało kilka lat temu znaleziono w New Jersey - opowiada prof. Gałuszka. Było tak: ciało denata zostało przysypane glebą. Jej skład wskazywał, że pochodziła z okolicy - czyli miejsce zbrodni musiało być gdzieś w okolicy. Trzeba było tylko - szukając rejonu z najbardziej zbliżonym składem gleby - ustalić gdzie. - Na podstawie składu mineralnego i granulometrycznego gleby odnaleziono sprawców — matkę i córkę, które zamordowały mężczyznę i zakopały go w piwnicy. Z powodu silnego odoru rozkładającego się ciała, zwłoki zostały odkopane i przeniesione do pobliskiego parku - opowiada rozmówczyni tvn24.pl. Potwierdza, że geologia sądowa jest stosunkowo rzadko wykorzystywaną techniką kryminalistyczną. Powstająca baza może jednak to zmienić. - Dowody uzyskiwane tą metodą są przeważnie dowodami poszlakowymi. Przy obecnym, dynamicznym rozwoju nauki można się spodziewać, że geologia będzie coraz szerzej wykorzystywana - zaznacza prof. Agnieszka Gałuszka. Dodaje, że czasami szalę pomiędzy skazaniem a uniewinnieniem podejrzanego przeważają poszlaki. - W październiku 1995 roku doszło do zabójstwa Johna B. Dodsona, mieszkańca USA. Został on znaleziony martwy podczas polowania, na które wybrał się z poślubioną trzy miesiące wcześniej żoną, Janice - opowiada prof. Gałuszka. Kluczem do rozwiązania zagadki był bentonit - skała piroklastyczna, którą zabezpieczono na płaszczu Janice. - Okazało się, że ta sama skała była obecna w miejscu kradzieży broni, z której zabito mężczyznę. Młoda wdowa została skazana za zabójstwo męża na dożywocie - opowiada ekspert.
Wielozadaniowość Chociaż większość przytaczanych spraw związanych jest ze zbrodniami zabójstwa, to - jak mówi prof. Gałuszka - geologia sądowa może być używana w innych śledztwach, niekoniecznie tak dużego kalibru. - Oprócz morderstw czy gwałtów, geologia sądowa może pomóc na przykład w walce ze sprawcami wypadków drogowych ze zbiegłym sprawcą. W takich sytuacjach pobranie próbki gleby, błota lub śniegu może ułatwić śledztwo - ocenia. W podobny sposób śledczy mogą sobie pomagać w przypadku przestępstw polegających na zanieczyszczaniu środowiska. W zeszłej dekadzie w Stanach Zjednoczonych dwie elektrownie węglowe (w Craig i Hayden w Yampa Valley) musiały wypłacać odszkodowanie za szkody, do których przyczyniły się w okolicznych lasach. - Żeby określić skalę zniszczeń, badano skład izotopowy siarki w plechach porostów. Okazało się, że w promieniu 60 km stosunek ich stosunek był zupełnie inny, niż w bardziej odległych od elektrowni terenach - opowiada prof. Agnieszka Gałuszka.
Metoda badania próbek gleby i osadów może być też bardzo cenna podczas procesów o zasadność roszczeń ubezpieczeniowych. - Wyłudzanie odszkodowań to trudne do stwierdzenia przestępstwo. Geologia sądowa może być przydatna w tym przypadku do ustalenia, czy uszkodzenie drogi było faktyczną przyczyną wypadku samochodowego. Dzięki geologii można też odtwarzać jakie były przyczyny wypadków, na przykład w kopalniach - mówi. Ekspert dodaje, że w wielu uczelniach na świecie (m.in. na Sul Ross State University of Texas) prowadzone są studia w specjalności geologii sądowej, czy też szerzej, „geokryminalistyki” (ang. geoforensics). - Pod tym ostatnim pojęciem rozumie się między innymi badania zasadności odszkodowań za straty materialne spowodowane przez powodzie, osuwiska, brak stabilności gruntów budowlanych i tym podobne. W Polsce żaden z ośrodków akademickich nie szkoli w tym kierunku - zaznacza prof. Gałuszka.
W skali Badanie powierzchni Ziemi w kryminalistyce jest też wykorzystywane w skali makro. Co to znaczy? - Za pomocą metod stosowanych w geofizyce, sedymentologii i geomorfologii można analizować duże obszary, na przykład szukając anomalii w sposobie układania się warstw osadów, bez konieczności wykonywania pracochłonnych i kosztownych prac ziemnych, np. wykopów. Można też szukać deformacji terenu jeśli przedmiotem śledztwa są zakopane przedmioty - mówi prof. Gałuszka. Taką anomalią geofizyczną, badaną np. technikami pomiaru elektrooporności gruntu, może być na przykład grób, miejsce składowania broni czy odpadów. W zależności od tego, na jakiej głębokości występuje anomalia można też określić czas, kiedy w danym miejscu coś zakopano. Gałuszka: - Badania w makroskali umożliwiają określanie czasu i miejsca użycia ładunków wybuchowych czy zakopywania materiałów niebezpiecznych.
Autorka/Autor: Bartosz Żurawicz/i
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Pomorski Uniwersytet Medyczny