- W parafiach warszawskich liczba osób, które nie chcą chodzić na naukę religii, to od 200 do 500 w parafii. To o wiele więcej niż w latach poprzednich. Podobnie w kwestiach apostazji jest wzrost w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku - mówi tvn24.pl dominikanin ojciec Tomasz Dostatni. - To jest coś dramatycznego - podsumowuje. O wyzwaniach, przed jakimi stoi Kościół katolicki, nie tylko na skutek pandemii, rozmawiał Maciej Kluczka.
ZOBACZ REPORTAŻ "OSTATNI DZWONEK" o powodach odchodzenia młodych ludzi od Kościoła >>> Więcej także w "Czarno na białym" w TVN24 w poniedziałek o godz. 20:30.
Maciej Kluczka (TVN24): Pytanie może z przymrużeniem oka, a może niekoniecznie... Chodzą plotki, że papież przymierza się do rezygnacji. Powtórzyłby więc scenariusz Benedykta XVI. Czy coś jest na rzeczy? Coś Ojciec słyszał?
O. Tomasz Dostatni (dominikanin, publicysta): Nie słyszałem o tym, ale to jest ciekawa rzecz, dlatego że Franciszek prawie na samym początku swojego pontyfikatu dawał do zrozumienia, że on tak rozumie papiestwo, że ono może być "na czas określony", czyli że papież może pójść na emeryturę. W książce "Franciszek między wilkami" włoskiego watykanisty Marco Politiego - jeszcze nieprzetłumaczonej na język polski – jest cały rozdział poświęcony rozumieniu papiestwa na czas określony. Zastanawiam się jednak, czy Kościół wytrzymałby trzech papieży… Bo może dojść do sytuacji, że Benedykt XVI (papież – senior) żyje, Franciszek przechodzi na emeryturę, a wybrany byłby nowy papież. Jeśli pan zaczął tak dość dowcipnie, to ja właśnie się zastanawiam, czy Kościół w swojej tradycji, też w tym konserwatyzmie, byłby w stanie to przeżyć.
Z teologicznego punktu widzenia, także w tradycji Kościoła, nie ma przeszkody, żeby papież szedł na emeryturę, żeby zakończył swój urząd, co było widać w przypadku Benedykta XVI. Papież Franciszek ma swój charakter, ma swoje myślenie i patrzenie na świat, na Stolicę Apostolską i jestem przekonany, że jest w stanie taką decyzję podjąć, szczególnie wtedy, gdyby uważał, że nie jest w stanie zarządzać Kościołem czy mieć wpływ na to zarządzanie. Nie zdziwiłbym się wtedy, gdyby taką decyzję podjął.
Pytam o to nie tylko z powodu plotek, ale także tego, czego byliśmy świadkami w 2020 roku - dyskusji o pontyfikacie Jana Pawła II, także w kontekście watykańskiego raportu w sprawie kardynała Theodore'a McCarricka. Pojawiły się wtedy pytania, czy zarządzanie Kurią Rzymską, Kościołem, podejmowanie decyzji o biskupich nominacjach to nie za trudne zadania dla człowieka, który ma już 84 lata. Pytania o to, czy może papieska emerytura nie powinna być regułą.
Są różne tradycje i zwyczaje. Kościoły wschodnie, prawosławne nie akceptują, nie uznają tej tymczasowości. Biskup patriarcha, arcybiskup w Kościele prawosławnym sprawuje tę funkcję do końca życia. To ma też swoje znaczenie, bo pokazuje, że Kościół nie jest tylko instytucją zarządzaną jak każda firma, ale że istnieje coś takiego jak autorytet biskupa. Z kolei w Kościele rzymskokatolickim jest kadencja dla biskupów (biskup wiek emerytalny osiąga w wieku 75 lat), co jest związane z kwestią rządzenia Kościołem.
Spokojnie patrzę na sędziwy wiek Franciszka. Było już wielu papieży, którzy byli bardzo wiekowi, a dużo zrobili; którzy sprawnie wypełniali zadania pontyfikatu. Przykładem jest Jan XXIII, który w podeszłym wieku zwołał Sobór Watykański II, a ten miał charakter epokowy.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam