Anita Werner: - Michał uświadomił mi, że piłką nożną można wytłumaczyć świat. Michał Kołodziejczyk: - Marzyłem o tej książce od 20 lat. Brakowało mi tego, co dostałem od Anity: spojrzenia kogoś, kto nigdy nie był zarażony wirusem piłkarskim. W rozmowie z tvn24.pl oboje opowiadają, jak powstawała ich wspólna książka o sześciu wyjątkowych miejscach. I jak piłka nożna pomogła w opisaniu ich historii.
Ona - jedna z najbardziej uznanych dziennikarek telewizyjnych, prowadząca "Fakty" TVN. On - dyrektor redakcji sportowej Canal+, od 20 lat zajmujący się piłką nożną. Każde z osobna zebrało dziesiątki nagród i wyróżnień za swoją pracę dziennikarską. Prywatnie Anita Werner oraz Michał Kołodziejczyk są parą.
W ubiegłym roku Kołodziejczyk zmieniał pracę. Miał 10 miesięcy przymusowego odpoczynku. Postanowili, że wykorzystają ten czas na wspólne napisanie książki.
Tak powstał "Mecz to pretekst. Futbol, wojna, polityka" - książka, w której piłka nożna posłużyła do opowiedzenia historii sześciu miejsc. Niby są położone całkiem blisko nas, ale, jak udowadniają Werner i Kołodziejczyk, niewiele do tej pory o nich wiedzieliśmy.
Autorzy wspólnie odwiedzili sześć krajów i przywieźli z nich opowieści, które spodobają się zarówno fanom Ryszarda Kapuścińskiego, jak i kibicom, którzy do tej pory stronili od słowa drukowanego. O tym, jak Anita Werner liczy gole strzelone na wyjeździe, dlaczego Michał Kołodziejczyk budzi swojego syna po 22 na mecz Liverpoolu i jak zdobyć numer do izraelskiego miliardera opowiedzieli Justynie Sucheckiej i Szymonowi Jadczakowi.
Justyna Suchecka, Szymon Jadczak: Anita, jak często pytają cię, co to jest spalony albo nakładka?
Anita Werner: Na szczęście rzadko.
Michał, co to jest spalony?
Michał Kołodziejczyk: Ja doskonale wiem, co to jest spalony, ale wiem, czego Anita nie wie.
Anita Werner: No, nie wierzę...
Michał Kołodziejczyk: Kiedy dochodzi między nami do wymiany zdań i brakuje mi argumentów, to zadaję następującą zagadkę: kiedy w pierwszym meczu drużyna A wygrywa 4:1 z drużyną B, a w rewanżu drużyna B zwycięża 3:2, to kto awansował? Nie jesteśmy w stanie tego przerobić.
AW: Jesteśmy, bo wiem, o co chodzi, ale potrzebuję na to 10 minut. Nie mam wyobraźni matematycznej i muszę policzyć to na palcach.
MK: Byłaś w liceum w klasie o profilu matematyczno-fizycznym.
AW: Byłam, ale chyba przez pomyłkę. Miałam mierną z fizyki na pierwszy semestr. Zanim podam to dobre rozwiązanie, to już są żarty, więc zaczynam się denerwować i potrzebuję wtedy jeszcze więcej czasu.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam