Odwiedzając stolicę Wielkopolski nie można pominąć Międzynarodowych Targów Poznańskich. Wiedziała o tym ekipa "Wstajesz i wakacje". Goście Jarosława Kuźniara przypomnieli historię targów.
Targi powstały w 1921 r. z inicjatywy poznańskiego kupiectwa. - Od tego czasu jesteśmy liderem. Wówczas tutaj stykał się żywioł polski i niemiecki i dostaliśmy jakby w spadku po tych gościach, których nie zapraszaliśmy do Poznania, Wieżę Górnośląską. To to miejsce, które dzisiaj jest pawilonem nr 11. W tym właśnie miejscu rozpoczął się targowy Poznań - mówi Tomasz Mikszo, archiwista MTP.
4,5 mln osób na Pewuce
Pierwsza wystawa była dość skromna, ale już cztery lata później w stolicy Wielkopolski odbyły się pierwsze targi międzynarodowe. Kwintesencją udanych lat dwudziestych była Powszechna Wystawa Krajowa, największa impreza w całej targowej historii. - Odwiedziło ją 4,5 mln osób - przypomina Przemysław Trawa, wiceprezes zarządu MTP.
Taka impreza już się nie powtórzyła. Kolejne wystawy przyciągały tłumy, jednak różniły się one znacznie od Pewuki.
Kuźniar a MTP
- Dla mnie ciekawe są targi z lat 50. Przez pewien czas targi były zamknięte. To ponowne otwarcie w latach 1955-56, to było prawdziwe uderzenie. Targi są zresztą też panu w jakiś sposób bliskie. W 1950 roku hitem na targach był radioodbiornik bateryjny Diora z Dzierżoniowa (wychował się tam Jarosław Kuźniar - przyp. red.). W 1976 r. był "Amator" stereo z tego samego zakładu. Wcześniej w pawilonie 12 "włókienniczym" wielkimi dostawcami były Bielteks i Bielbaw - zwrócił uwagę Kuźniarowi Mikszo.
Do Poznania zjeżdżali się wówczas goście z całego świata, choć dominowały kraje socjalistyczne. W 1955 r. jeden z pawilonów zajęła Chińska Republika Ludowa, która zamieniła go w chiński budynek. Goście z Państwa Środka do dziś pojawiają się w Poznaniu, jednak ich wystawy nie są już tak spektakularne jak kiedyś.
Poznańskie targi, które były wówczas prawdziwym oknem na świat, przyciągały oczywiście najważniejszych przedstawicieli komunistycznych władz. Jednym z najczęstszych gości był premier Józef Cyrankiewicz. W 1966 r. zachwycił się on jaguarem e-type, którego później nabył i poruszał się nim po polskich szosach.
Auta z zachodu i polskie premiery
Targi motoryzacyjne w Poznaniu zawsze cieszyły się niesłabnącą popularnością. To tutaj poznaniacy mogli zobaczyć samochody o jakich nigdy nie śnili. W stolicy Wielkopolski chwalono się także postępem polskiej motoryzacji. Tu prezentowano prototyp pierwszej Syreny jak i chwalono Tarpanem - poznańskim samochodem skierowanym dla rolników.
Rola targów na przestrzeni lat się znacznie zmieniła. - Kiedyś było tak, że było tylko 40 firm, które zajmowały się handlem zagranicznym i to było zagwarantowane konstytucją PRL-u. W tej chwili ilość podmiotów wzrosła - mówi Trawa. - Dawniej targi były źródłem informacji, teraz to się zmieniło. Targi służą eliminowaniu szumu informacyjnego. Pojawiają się tu ci, którzy wiedzą po co tu przyjechali - kończy.
Autor: FC//par / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum MTP