Policja z Gniezna zatrzymała nietrzeźwego 30-letniego mężczyznę. Za zgodą lekarza trafił do policyjnej celi. Za kratami zaczął uskarżać się na bóle w okolicach klatki piersiowej. Wezwany został kolejny lekarz, który również zezwolił na dalsze zatrzymanie. W niedzielę rano mężczyzna już nie żył.
- Przy ulicy 21 stycznia leży mężczyzna - usłyszeli od od operatora monitoringu miejskiego policjanci z Gniezna. Funkcjonariusze, którzy podjechali we wskazane miejsce musieli poczekać na lekarza, którego zadaniem było orzec w jakim stanie jest 30-latek.
Zbadany przez lekarzy
- Przed zatrzymaniem mężczyzny wezwano lekarza, który go zbadał i stwierdził, że nie ma przeciwwskazań do zatrzymania. Po przewiezieniu do aresztu, około godziny 00.30 mężczyzna zaczął uskarżać się na ból w okolicach klatki piersiowej. Wezwano karetkę pogotowia. Lekarz pozwolił na przebywanie mężczyzny w areszcie - informuje asp. Anna Osińska, oficer prasowy policji w Gnieźnie.
W niedzielę rano, około godziny 7:00, jeden z policjantów pełniących służbę stwierdził, że mężczyzna nie daje znaków życia. Potwierdził to lekarz, który został wezwany na miejsce.
Będzie sekcja zwłok
Sprawą już zajęła się prokuratura, która ma wyjaśnić bezpośrednią przyczynę zgonu. Ciało mężczyzny zostało zabezpieczone do sekcji zwłok, która zaplanowana jest na środę.
Sytuacja miała miejsce w Gnieźnie:
Autor: ib/b / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24