Szaleńczy rajd ulicami Poznania. 140 kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie jest ograniczenie do 50. Kierowca niemal doprowadza do czołowego zdarzenia i ledwo mija pieszego na chodniku. Film pojawił się w sieci 2 grudnia, ale nie wiadomo kiedy został nagrany i kto siedział za kierownicą.
Rajd po Poznaniu to, jak widać na filmie, dobra zabawa dla grupki znajomych. Jest wesoło, sypią się wulgaryzmy, zachęty do jeszcze szybszej jazdy. Choć nagrywający dobrze się bawią, widzowie mogą mieć ciarki na plecach. Niebezpieczne manewry, które doprowadzają niemal do czołowego zderzenie z innym autem czy potrącenia pieszego na chodniku. Jest też jazda z prędkością 140 kilometrów na godzinę po osiedlach, gdzie jest ograniczenie do 50. Kierowca poruszał się głównie w okolicach Strzeszyna i Podolan. Mknął ulicami m.in Strzeszyńską, Lutycką, czy Podolańską.
- Widzieliśmy to nagranie, przekazaliśmy je do analizy poznańskiej drogówce. Sprawa będzie przeanalizowana według potencjalnych wykroczeń. W niedługim czasie powinniśmy zidentyfikować kierowcę. Jestem przekonany, że gdyby uznano, iż mamy do czynienia z zagrożeniem dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym, to postawione zostaną stosowne zarzuty - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Warszawski Frog
5 tysięcy złotych grzywny musi zapłacić Robert N., pseudonim Frog, za swój szaleńczy rajd po Warszawie - zdecydował stołeczny sąd. W sprawie N. toczą się jeszcze dwa postępowania.
- Wyrok w trybie nakazowym nakładający grzywnę zapadł 2 grudnia - potwierdziła sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak, rzeczniczka prasowa warszawskiego sądu okręgowego.
Roberta N. ukarano za 30 wykroczeń, które popełnił podczas swojego szaleńczego rajdu po Warszawie. - Wykroczenia dotyczą naruszenia zasad ruchu drogowego - sprecyzowała Leszczyńska-Furtak.
"Frog" ma zapłacić 5 tysięcy złotych grzywny i 550 złotych kosztów sądowych. Wyrok nie jest prawomocny i mężczyźnie przysługuje prawo do odwołania się.
Robert N. zasłynął nagraniami swoich szaleńczych rajdów po ulicach Warszawy oraz na trasie między Jędrzejowem a Kielcami. W jego sprawie toczą się jeszcze dwa postępowania.
Prokuratura w Płocku w połowie września postawiła "Frogowi" dwa zarzuty - obydwa dotyczą spowodowania bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym: w lutym na drodze pod Kielcami i w czerwcu w Warszawie. Grozi za to do ośmiu lat więzienia.
W Gdańsku rajd motocyklisty do umorzenia
Gdańscy śledczy zakończyli postępowanie w sprawie motocyklisty, który pędził przez Trójmiasto z prędkością 250 km/h."Wyczyny" pirata drogowego, można było obejrzeć na zamieszczonym w sieci nagraniu pt. "Nocny spacerek po Gdańsku". Do tej pory nie ustalono kim jest motocyklista. Policja zapewnia, że wciąż go szuka. Sprawą niebezpiecznego rajdu zajmowała się Prokuratura Rejonowa Gdańsk – Śródmieście. – Zdaniem śledczych ten przypadek nie wyczerpuje znamion przestępstwa, jakim jest sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym, dlatego śledztwo zostało umorzone – powiedziała prokurator Renata Klonowska. Wciąż nie wiadomo, kim jest motocyklista, który na początku października urządził sobie szaleńczy rajd motocyklem ulicami Trójmiasta. Mężczyzna w nocy z 10 na 11 października wielokrotnie przejeżdżał na czerwonym świetle i przekraczał prędkość, osiągając nawet 250 km/h. Sprawą natomiast nadal będzie zajmować się gdańska policja. - My w dalszym ciągu będziemy prowadzić postępowanie, sprawa jest dla nas otwarta. Naszym zadaniem jest ustalenie kierowcy i ukaranie go za popełnione wykroczenia – powiedziała w rozmowie z tvn24.pl sierż. sztab. Joanna Skrent z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Autor: ib/gp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Youtube