Zgłosił się do policjantów i przyznał do zabójstwa byłej partnerki

Taśma policyjna (zdjęcie ilustracyjne)
Poznań (woj. wielkopolskie)
Źródło: Google Earth
Mężczyzna zgłosił się do komisariatu i poinformował policjantów, że zabił swoją byłą partnerkę. W tym czasie w mieszkaniu, w pokoju obok, znajdował się syn pary. Ciało 26-letniej kobiety z ranami kłutymi znaleziono w mieszkaniu, które wskazał. Usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i trafił do aresztu.

W piątkowe popołudnie do komisariatu na poznańskich Jeżycach zgłosił się 37-letni mężczyzna, który poinformował policjantów, że najprawdopodobniej zabił swoją byłą partnerkę. Funkcjonariusze natychmiast udali się pod wskazany adres, gdzie w zamkniętym mieszkaniu odnaleźli ciało 26-letniej kobiety z licznymi ranami kłutymi. Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza pod nadzorem prokuratora oraz biegłego z zakresu medycyny sądowej.

Kobieta miała liczne rany kłute

- Przeprowadzone oględziny wykazały, że pokrzywdzona zmarła z wykrwawienia spowodowanego licznymi ranami kłutymi całego ciała. Na miejscu zabezpieczono do dalszych badań prawdopodobne narzędzie zbrodni w postaci noża. Jarosław S. został zatrzymany i doprowadzony do prokuratury - poinformował prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.  

Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa popełnionego w zamiarze bezpośrednim i ze szczególnym okrucieństwem. Podejrzany przyznał się do zbrodni. Z jego wyjaśnień - jak przekazał prokurator - wynika, że zaplanował swoje działanie i się do niego przygotował. Sąd zastosował wobec niego trzymiesięczny tymczasowy areszt. 

Za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem grozi mu kara pozbawienia wolności od lat 15 do dożywocia. 

Ciało kobiety decyzją prokuratora zostało zabezpieczone do dalszych badań. 

Policja: miał zakaz zbliżania się, razem pojechali do logopedy

Zatrzymany 37-latek miał sądowy zakaz zbliżania się do ofiary. 

- Wstępne ustalenia policjantów wskazują, że tego dnia pokrzywdzona umówiona była na wizytę u logopedy z dzieckiem. Poinformowała o niej 37-latka - ojca dziecka - pomimo świadomości, że ma on zakaz zbliżania się do niej i razem udali się w umówione miejsce. Po zakończonej wizycie razem pojechali do mieszkania mężczyzny. Tam doszło do awantury i zabójstwa - powiedział TVN24 podkomisarz Łukasz Paterski z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.

Dziecko znajdowało się w mieszkaniu

- Około dwuletni chłopiec znajdował się w pokoju obok, w innym miejscu niż dokonano tej zbrodni - wyjaśnił prokurator Wawrzyniak.

Po wszystkim 37-latek zabrał dziecko do swoich rodziców, opowiedział matce o tym, co się wydarzyło. Następnie - jak przekazał Paterski - jego ojciec zabrał go do komisariatu, gdzie mężczyzna przyznał się do zbrodni.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: