- Przewodniczący opozycyjnej partii TISZA Peter Magyar zaprosił premiera Viktora Orbana na wspólny wyjazd do Zakarpacia - regionu w Ukrainie, gdzie zamieszkuje ponad 100-tysięczna mniejszość węgierska.
- Propozycja ma związek z doniesieniami o śmierci Węgra z tego regionu. Rząd Orbana twierdzi, że mężczyzna stracił życie w wyniku pobicia po odmowie wcielenia do wojska. Ukraińska ambasada odrzuciła te zarzuty.
- "Proponuję Orbanowi wspólną wizytę na Zakarpaciu, aby pokazać jedność narodową w obronie naszych rodaków" - oświadczył Magyar.
"Nie możemy być silni tylko w słowach i propagandzie, ale musimy zwrócić się do naszych rodaków, którzy od trzech i pół roku cierpią z powodu okropności wojny" - napisał na Facebooku Peter Magyar, przewodniczący partii TISZA.
"Robimy wszystko, by zastąpić rząd Orbana i doprowadzić do rzeczywistej zmiany, bo postrzegamy świat i nasz kraj zupełnie inaczej niż obecny rząd. Ale istnieją pewne kwestie stanowiące podstawę (interesu) narodowego. Dlatego proponuję Viktorowi Orbanowi wspólną wizytę na Zakarpaciu, aby pokazać jedność narodową w obronie naszych rodaków" - oświadczył Magyar.
W jego ocenie "Orban i jego ludzie nieustannie mówią o pokoju, ale nic w tej sprawie nie robią". "Nie zrobili nic, aby strona rosyjska zaakceptowała propozycję zawieszenia broni i plan pokojowy opracowany przez Amerykanów" - dodał.
Władze w Budapeszcie oskarżają Ukrainę o doprowadzenie do śmierci Węgra
O śmierci przedstawiciela mniejszości węgierskiej na Ukrainie poinformowała 6 lipca siostra zmarłego. Węgierskie media prorządowe i władze kraju przekazały doniesienia, że mężczyzna zmarł wskutek pobicia przez ukraińskich rekruterów wojskowych. Ofiara przemocy miała nie zgadzać się na "przymusowy pobór".
W miniony czwartek, 10 lipca, sekretarz stanu w węgierskim MSZ Levente Magyar powiadomił, że w związku z tą sprawą do siedziby resortu wezwano ambasadora Ukrainy na Węgrzech. Ukraińska misja dyplomatyczna w Budapeszcie napisała następnie na Facebooku, że przyczyną zgonu był zator płucny. "Kategorycznie odrzucamy zarzuty dotyczące przymusowego poboru do wojska, znęcania się lub łamania praw człowieka" - przekonywała placówka. Ambasada dodała, że Kijów wyraża gotowość do przeprowadzenia "przejrzystego śledztwa" w tej sprawie.
Premier Orban informował wcześniej we wtorek, że przedstawiciele węgierskiego rządu zawnioskowali do Unii Europejskiej o "natychmiastowe wpisanie ukraińskich polityków odpowiedzialnych za śmierć Węgra z Zakarpacia na unijną listę sankcyjną osób odpowiedzialnych za łamanie praw człowieka".
"Szokujące jest to, jak Bruksela i europejscy przywódcy przymykają oczy na nieludzki przymusowy pobór do wojska na Ukrainie" - napisał tego samego dnia na platformie X szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto. "Gdzie są organizacje pozarządowe, obrońcy praw człowieka, tak zwane niezależne media? Węgier został pobity na śmierć za odmowę pójścia na wojnę. To niedopuszczalne i trzeba się tym zająć" - zaapelował minister.
Autorka/Autor: sz/akw
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/OLIVIER HOSLET