- Zabieg przeprowadzony przez kieleckich ginekologów był jednym z najtrudniejszych, jakich podejmowali się w ostatnich latach - to olbrzymi guz macicy.
- Gdyby pacjentka regularnie się badała, nie doszłoby do takiego rozrostu guza - uważają lekarze i zwracają uwagę na potrzebę szerzenia wiedzy o dostępnej profilaktyce.
- Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl i w "Wywiadzie Medycznym" Joanny Kryńskiej w TVN24+.
Zabieg przeprowadzili ginekolodzy-położnicy we współpracy z chirurgami ogólnymi, co - jak wyjaśnili - było konieczne ze względu na rozległość zmiany, powikłania oraz ryzyko poważnego krwawienia.
"Przez wiele lat urosły do olbrzymich rozmiarów"
- To była macica mięśniakowata. Jej guzy przez wiele lat urosły do olbrzymich rozmiarów. Doprowadziły też do przepukliny pępkowej o monstrualnych rozmiarach - powiedział we wtorek dr n. med. Grzegorz Świercz, kierownik kliniki położnictwa i ginekologii szpitala na kieleckim Czarnowie.
W trakcie około dwugodzinnego zabiegu lekarze zoperowali nie tylko guza, ale również rozległą przepuklinę. Operacja zakończyła się sukcesem, a mimo rozległości zmiany nie doszło do zaburzeń krążeniowych ani komplikacji pooperacyjnych. Pacjentka we wtorek miała zostać wypisana do domu.
Trudny zabieg
To jeden z trudniejszych takich zabiegów wykonanych w ostatnich latach w kieleckiej klinice. Dla porównania pięć lat temu usunięto tu guz macicy o wadze 25 kg, jednak - jak zaznaczył dr Świercz - tamta operacja była prostsza technicznie.
- Ten przypadek był trudny ze względu na anatomię, przesunięcie narządów i ryzyko uszkodzenia naczyń, zmiana zaburzała krążenie - wyjaśnił lekarz.
Operację przeprowadził zespół ginekologów i chirurgów szpitala, w tym dr n. med. Daniel Wolder, lek. Jakub Kabza oraz dr n. med. Jacek Bicki - kierownik kliniki chirurgii ogólnej, onkologicznej i endokrynologicznej.
Kobiety przestają się badać
Dr Świercz podkreślił, że do podobnych przypadków dochodzi coraz częściej, a wiele pacjentek trafia do szpitala z zaawansowanymi guzami i chorobami nowotworowymi w późnym stadium.
- Kobiety po okresie rozrodczym przestają się badać. Uważają, że skoro nie planują już dzieci, ginekolog nie jest im potrzebny. A to ogromny błąd - powiedział dr Świercz.
"To absurdalna sytuacja"
Zwrócił uwagę, że system opieki zdrowotnej oferuje refundowaną cytologię raz na trzy lata, a w grupach podwyższonego ryzyka, np. zakażonych wirusem HPV, nawet co roku.
- Niestety środki przeznaczone przez NFZ na ten cel nie są w pełni wykorzystywane. To absurdalna sytuacja. Podczas gdy w systemie opieki zdrowotnej ciągle brakuje pieniędzy na leczenie, kolejki rosną, to środki na profilaktykę są oddawane, ponieważ nie zgłasza się wystarczająca liczba pacjentek - dodał.
Specjalista zwrócił także uwagę na lawinowy wzrost zachorowań na choroby nawrotowe. Problem dotyczy nie tylko kobiet w okresie menopauzy. Jak zaznaczył lekarz, w tym roku w klinice leczono m.in. 13-letnią dziewczynkę z rakiem jajnika oraz trzy pacjentki przed 40. rokiem życia z rakiem endometrium - nowotworem typowym dla wieku pomenopauzalnego.
- Zmienia się biologia chorób. Na te zmiany wpływa wiele czynników: styl życia, jakość żywności, obecność hormonów w wodzie, a także inne zanieczyszczenia środowiska. Wzrasta liczba nawrotów, chorują coraz młodsze kobiety. Dlatego badania są absolutnie konieczne - podkreślił.
Lekarze z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego apelują do kobiet o regularne wizyty u ginekologa niezależnie od wieku i występowania objawów. - Proste badanie może uratować życie - zaznaczył dr Świercz.
Autorka/Autor: pwojc/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24