Tablica z wizerunkiem Jarosława Ziętary - zaginionego w 1992 roku dziennikarza, który prawdopodobnie został zamordowany - zostanie odsłonięta jesienią na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. 1 września minie 30 lat, od dnia, kiedy Ziętara widziany był po raz ostatni.
Jarosław Ziętara urodził się w Bydgoszczy w 1968 roku. Był absolwentem poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Pracował najpierw w radiu akademickim, później współpracował m.in. z "Gazetą Wyborczą", "Kurierem Codziennym", tygodnikiem "Wprost" i "Gazetą Poznańską". Zajmował się m.in. tematyką tzw. poznańskiej szarej strefy. Z tego powodu - jak wynika z ustaleń prokuratury - miał zostać uprowadzony i zabity. Ostatni raz Ziętarę widziano 1 września 1992 r.
W 1999 r. Ziętara został uznany za zmarłego. Dzięki temu, na bydgoskim cmentarzu jego rodzina mogła umieścić symboliczną tablicę. Ciała dziennikarza do dnia dzisiejszego nie odnaleziono.
Studiował na UAM, nie zdążył odebrać dyplomu
1 września minie dokładnie 30 lat, od dnia, kiedy Ziętara widziany był po raz ostatni. W związku z 30. rocznicą zniknięcia dziennikarza, zostanie on upamiętniony tablicą, która ma zostać uroczyście odsłonięta jesienią. Senat uczelni - uchwałą podjętą pod koniec lutego - wyraził oficjalną zgodę na umieszczenie tablicy pamiątkowej w gmachu Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM. Inicjatorem upamiętnienia Ziętary w gmachu wydziału był Komitet Społeczny im. Jarosława Ziętary.
Gotowy już jest projekt tablicy autorstwa rzeźbiarza Romana Kosmali. Pojawić się ma na niej wizerunek dziennikarza oraz napis "Jarosław Ziętara 1968-1992. Zamordowany dziennikarz. Absolwent wydziału".
- Nie zdążył już odebrać dyplomu ukończenia studiów – podkreślił przedstawiciel Komitetu Społecznego im. Jarosława Ziętary Krzysztof M. Kaźmierczak.
Zobacz reportaż "Superwizjera" TVN: "Mówili, że trzeba z nim zrobić porządek". Nowe fakty w sprawie śmierci Ziętary
Tablica ma zostać wykonana z brązu i będzie miała wymiary 65x40 cm. Jej koszt oszacowano na około 12 tysięcy złotych. Część funduszy zapewni uczelnia, natomiast na drugą część kosztów ruszyła internetowa zbiórka.
"Ryba" i "Lala" przed sądem, były senator uniewinniony od zarzutu podżegania do zabójstwa
Obecnie przed poznańskim sądem okręgowym toczy się proces byłych ochroniarzy Elektromisu - Mirosława R., ps. Ryba, i Dariusza L., ps. Lala - oskarżonych o uprowadzenie, pozbawienie wolności i pomocnictwo w zabójstwie Jarosława Ziętary. Według śledczych oskarżeni, udając policjantów, mieli zwabić Ziętarę do samochodu przypominającego radiowóz, a potem przekazać dziennikarza osobom, które go zamordowały. Kolejna rozprawa w tym procesie ma się odbyć we wrześniu.
24 lutego przed poznańskim sądem okręgowym zakończył się drugi z procesów dotyczących sprawy Ziętary. Proces byłego senatora Aleksandra Gawronika (zgodził się na publikację pełnego nazwiska) toczył się przed poznańskim Sądem Okręgowym od stycznia 2016 roku.
Czytaj też: Postępowanie umorzone, ale zabójstwo Jarosława Ziętary "pozostaje w zainteresowaniu" śledczych
W akcie oskarżenia Gawronikowi zarzucono, iż "chcąc, aby inne osoby dokonały porwania, pozbawienia wolności, a następnie zabójstwa Jarosława Ziętary, w związku z jego zawodowym zainteresowaniem i planowanymi publikacjami dotyczącymi tzw. szarej strefy gospodarczej, nakłaniał do tego ustalonych pracowników ochrony firmy Elektromis, w szczególności w ten sposób, że podczas prowadzonej z nimi rozmowy, dotyczącej wpływu na postawę Jarosława Ziętary, stwierdził: on ma być skutecznie zlikwidowany". Były senator nie przyznawał się do winy. 24 lutego Sąd Okręgowy w Poznaniu uniewinnił Gawronika od zarzutu podżegania do zabójstwa Ziętary. Sędzia Joanna Rucińska podkreśliła w uzasadnieniu wyroku, że "prokurator nie wykazał, aby oskarżony był sprawcą zarzucanego mu czynu, czego skutkiem musiało być wydanie wyroku uniewinniającego Aleksandra Gawronika". Wyrok nie jest prawomocny.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24