Poznańscy policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o seksualne wykorzystywanie kobiet. Mężczyzna podszywał się pod profesora uniwersytetu. Pokrzywdzonych może być nawet trzysta kobiet. Zatrzymany trafił do aresztu, grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Policjanci z Komisariatu Policji Poznań-Stare Miasto zatrzymali mężczyznę podejrzanego o seksualne wykorzystanie wielu młodych kobiet. Zatrzymany podszywał się pod profesora, pracownika naukowego poznańskiej uczelni. Na razie postawiono mu zarzuty molestowania seksualnego pięciu kobiet. Według funkcjonariuszy pokrzywdzonych może być ich nawet kilkaset.
Sprawdzał "ciepłotę mięśni"
Pierwsze zgłoszenie policjanci otrzymali na początku października tego roku. Ten przypadek opisywaliśmy na tvn24.pl: 1 października, początek roku na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej. Zgiełk, rwetes, setki studentów, przeciskających się korytarzami Collegium Maius. Pośród nich, elegancko ubrany mężczyzna. W dłoni trzyma teczkę. Jest opanowany, sprawia wrażenie stałego bywalca wydziału. Podchodzi do jednej ze zdezorientowanych studentek. Przedstawia się jako pracownik UAM, profesor. Twierdzi, że prowadzi badania antropologiczne i prosi o pomoc. Dostaje pozytywną odpowiedź. Nie ma wątpliwości, że dobrze zna rozkład korytarzy gmachu. Wie jakie są realia jego funkcjonowania. Prowadzi młodą kobietę w ustronne miejsce. Tam dochodzi do molestowania.
Wówczas policja nie udzielała szczegółowych informacji w tej sprawie. Teraz zdradza je Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. - Po wypełnieniu ankiety kobieta została nakłoniona do sukcesywnego zdejmowania odzieży i badania ciepłoty mięśni. Badanie to polegało na przyklejaniu wilgotnych karteczek do różnych części ciała. W późniejszym etapie mężczyzna namówił ją do zachowań o charakterze seksualnym - opisuje.
Alarm w uczelni
W kolejnych dniach śledczy odebrali kilka podobnych zgłoszeń. O sprawie głośno zrobiło się też na samym uniwersytecie. Dziekan WFPiK rozesłała do wszystkich uczących się na wydziale komunikat z prośbą o zwracanie uwagi na podobne zachowania. Jednocześnie podała, że sprawa zgłoszona została na policję.
Policjanci, którzy zajęli się sprawą zabezpieczyli dowody przestępstwa, między innymi skopiowali nagrania z monitoringu zainstalowanego w budynku uczelni. - Na nagraniach został zarejestrowany wizerunek poszukiwanego mężczyzny. Wkrótce po tym dzięki uwadze personelu uniwersytetu sprawca opisanych przestępstw został zauważony. Jeden z pracowników ochrony UAM rozpoznał podejrzanego. Zaalarmował policjantów, którzy zatrzymali mężczyznę na terenie miasta - mówi Borowiak.
- Zauważyłem go, kiedy wchodził do budynku. Od razu rzucił mi się w oczy, bo był ubrany identycznie jak na filmach z monitoringu, które wcześniej zgrywaliśmy dla policji. W tym momencie wiedziałem, że to jest on. Zadzwoniłem do kierowniczki budynku, która poinformowała ochronę - tłumaczy pracownik techniczny uniwersytetu.
Nie tylko z UAM
Okazało się, że poszukiwany przez policjantów to 69-latek, mieszkaniec Poznania. Podczas przeszukania jego mieszkania funkcjonariusze znaleźli ponad 270 ankiet wypełnionych przez różne kobiety. Ich analiza wskazuje, że pokrzywdzone mogą pochodzić z różnych poznańskich uczelni, na przykład z Uniwersytetu Ekonomicznego. Nie wyklucza się, że podejrzany mógł działać także w innych miastach.
Policjanci zdobyte dowody przestępstw przekazali do Prokuratury Rejonowej Poznań-Stare Miasto. - Na podstawie wniosku policji i prokuratury zatrzymany mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Za tego rodzaju przestępstwa grozi mu kara do 8 lat więzienia - informuje Borowiak.
Policjanci, którzy prowadzą śledztwo proszą o kontakt wszystkie kobiety, które mogły stać się ofiarami podejrzanego. Należy dzwonić pod nr tel. 61 84 12 406.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: fotoportal.poznan.pl | Radosław Maciejewski