"Na ziemię! Dawać go!". OSA jak oddziały specjalne. Zobacz film z akcji

Obława na kłusownika
Obława na kłusownika
OSA
Zatrzymanie kłusownika na gorącym uczynkuOSA

W pełnym umundurowaniu, z zamaskowanymi twarzami, przeczesują lasy i łapią przestępców na gorącym uczynku. Bez "cackania się" obezwładniają, żeby później oddać ich w ręce sprawiedliwości. Brzmi jak interwencja elitarnych oddziałów specjalnych, a to „tylko” OSA, grupa wędkarzy-społeczników, która wzbudza postrach wśród kłusowników. I dobrze.

Zimowy leśny pejzaż, okolicę przecina wąski strumień, topniejący śnieg odsłania nadgniłe liście w różnych odcieniach brązu. Idylliczny krajobraz staje się scenografią filmu akcji, gdy ciszę przerywa wrzask: "Straż rybacka! Na ziemię! Dawać go!". Chwilę później w kadrze widać kłusownika, który brnąc przez lodowatą wodę, ucieka na drugi brzeg potoku. Jeszcze nie wie, że tam czeka już na niego kilku mężczyzn w kominiarkach. Po chwili wpada w ich "sidła". Powalają kłusownika na ziemię i zakuwają w kajdanki. Trafi w ręce policji.

Tego rodzaju akcje to chleb powszedni dla członków Odmłodzonej Sekcji Antykłusowniczej, organizacji, która zajmuje się ochroną ryb w dorzeczu rzek Parsęty i Wieprzy przed kłusownikami. OSA to grupa wędkarzy, pasjonatów, młodych strażników, działającą non-profit przy okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Koszalinie, skąd sami pochodzą.

W kominiarkach, wzięli sprawy we własne ręce

- Zaczęło się od podwójnych patroli. Kiedy sezon wędkarski się kończył, napotykaliśmy wielu kłusowników. Ryby były zabijane, populacja się zmniejszała. Służby nie dawały rady i miejscowi to wykorzystywali. Jako wędkarze chcieliśmy coś z tym zrobić. Poszukaliśmy na forach internetowych i wśród znajomych chętnych na zwalczanie procederu. Wtedy nie wiedzieliśmy, dokąd to zajdzie. Ostatecznie poszliśmy nieco dalej niż legitymowanie wędkarzy. Wzięliśmy sprawy w swoje ręce - mówi tvn24.pl Andrzej Zawłocki, założyciel OSY.

Dlaczego działają w kominiarkach i pełnym umundurowaniu?

- Powody są dwa. Po pierwsze kamuflaż. Czasem nasze operacje trwają wiele godzin. Musimy kryć się po krzakach, w lesie. Nie ma mowy, żeby było widać kawałek twarzy czy innej części ciała. Po drugie, my jesteśmy również wędkarzami. Istnieje ryzyko, że chłopaki będą później tych ludzi regularnie spotykać - wyjaśnia Zawłocki,

I dodaje: nie ma jednak obowiązku noszenia kominiarki. Ja na przykład zrezygnowałem z zakrywania twarzy.

Zatrzymują obywatelsko

Takie działania, choć dla niektórych mogą wydawać się kontrowersyjne, są w pełni legalne. Przepisy związane z rybactwem i wędkarstwem, regulowane są przez ustawę o rybactwie śródlądowym z 1985 roku. Jej przestrzegania pilnuje Państwowa Straż Rybacka. Rejon dorzecza Parsęty i Wieprzy nadzorowany jest przez PSR w Koszalinie. Miejscowy posterunek nie jest jednak w stanie sam poradzić sobie z problemem kłusownictwa. I nic dziwnego.

- My mamy pod sobą pięć powiatów. Dlatego współpracujemy ze strażą społecznikowską - przyznaje Marek Manarczyk, komendant koszalińskiego oddziału PSR.

Warto dodać, że do nadzorowania tych pięciu powiatów (sławieński, koszaliński, białogardzki, koszaliński i świdwiński) wyznaczonych jest zaledwie 4 funkcjonariuszy. To daje mniej więcej 1339 km kw. na jednego strażnika państwowego.

Ustawa przewiduje powołanie Społecznej Straży Rybackiej, która posiada część uprawnień PSR. Społeczni strażnicy mogą np. legitymować wędkarzy, sprawdzając, czy ich pozwolenie na łowienie jest ważne. Podczas wykonywania obowiązków służbowych są traktowani jak funkcjonariusze publiczni, co oznacza, że za napaść na członka SSR, odpowiada się tak samo jak za zaatakowanie policjanta.

Natomiast, zgodnie z zapisami kodeksu karnego, każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po jego popełnieniu. I właśnie w oparciu o tzw. zatrzymanie obywatelskie, często działają członkowie OSY.

To policja zabezpiecza narzędzia kłusowników

Oprócz współpracy z Państwową Strażą Rybacką, OSA działa również w porozumieniu ze strażą graniczną, a także policją.

- Wspólne działania wyglądają w ten sposób, iż po złapaniu kłusownika, dostajemy telefon od straży społecznej i wysyłamy patrol we wskazane miejsce. Tam funkcjonariusze zabezpieczają dowody w postaci narzędzi do odłowu ryb i zabierają ze sobą zatrzymanego - informuje Grzegorz Grzyb, oficer prasowy komendy policji w Białogardzie. - Za kłusownictwo grozi kara do 2 lat więzienia - przypomina.

Po pierwsze bezpieczeństwo własne

Głównym celem organizacji jest aktywna walka z kłusownictwem. Aby ich działania były efektywne, OSA organizuje szkolenia m.in. z działania w trudnych warunkach. Członkowie grupy wyposażeni są także w odpowiedni sprzęt, który ułatwia im pracę.

Logo grupy OSAfacebook

- Skupiamy głównie młodych ludzi. Kiedy w grupie pojawia się ktoś nowy, na początku musi poznać podstawowe przepisy prawne. Podczas wszystkich akcji kierujemy się ustawą o rybactwie śródlądowym, regulaminem amatorskiego połowu ryb, a przede wszystkim doświadczeniem. Także zanim ktoś je zdobędzie, musi zapoznać się ze wszystkimi tajnikami naszej pracy - opowiada Zawłocki.

I podkreśla: jest jedna zasada. Bezpieczeństwo własne na pierwszym miejscu.

Według przedstawiciela OSY, wszystko to razem sprawia, że żadna jednostka państwowych służb nie ma takich wyników jak oni. - Nasza grupa kilkunastu osób może pochwalić się wynikiem ok. 80 schwytanych kłusowników przez 4 lata działań - twierdzi Zawłocki.

Żniwa w czasie tarła

Jednak łapanie kłusowników to nie wszystko. Działania OSY to także akcje zarybiania i sprzątania rzek, a także udrożnianie ich dopływów w celu ułatwienia rybom dotarcia na tarliska.

Problem, z którym walczą, dotyczy głównie troci i łososi - ryb szlachetnych i… smacznych, za których mięso kłusownik możne dostać stosunkowo dobre pieniądze. Okres ochronny zaczyna się jesienią, gdy ryby pokonują dziesiątki kilometrów, płynąc w górę rzeki, na tarliska. Od połowy października, do końca grudnia obowiązuje bezwzględny zakaz odławiania tych gatunków ryb. Uczciwi wędkarze przestrzegają rozporządzenia i nie pojawiają się nad wodą. W przeciwieństwie do kłusowników, którzy wówczas mają największe żniwo.

Do najczęstszych praktyk kłusowników należy posługiwanie się sieciami, którymi w poprzek przegradzają rzeki. Kolejnym popularnym i skutecznym "narzędziem zbrodni" jest agregat prądotwórczy, traktujący ryby prądem zmiennym. Martwe wypływają wówczas na powierzchnię. Natomiast w miejscach, gdzie stan wody jest niski, np. na tarliskach, kłusownicy wykorzystują oścień - narzędzie o drewnianym trzonku z osadzonymi na nim stalowymi ostrzami.

Dobrze sobie radzą

Kilka lat temu, gdy zakładali organizację, "sytuacja była naprawdę straszna". - Kłusowników było mnóstwo, chłopaki mieli bardzo dużo wezwań. Dobrze sobie radzili przez te 3-4 lata, co sprawiło, że obecnie interweniują już sporadycznie - mówi Artur Atałap z PZW w Koszalinie, przy którym funkcjonuje OSA.

Mimo, że interwencji jest mniej, to do rozwiązania problemu jeszcze droga daleka.

- Gdybyśmy działali, załóżmy, 10 lat wcześniej, to byśmy w ogóle nie wyrabiali się z pracą. To daje obraz, jak duży był proceder kłusownictwa. Teraz sytuacja nieco się polepszyła, ale nie ma w nas optymizmu - przyznaje Zawłocki i wskazuje na jeszcze jedną znaczącą przeszkodę: - Wyeliminowanie kłusownictwa wydaje się w naszych realiach praktycznie niemożliwe z prostego powodu. Polskie prawo jest dla kłusowników zbyt pobłażliwe. Wyroki sądowe nijak mają się do poniesionych strat. Bywa, że całe zorganizowane siatki kłusowników trafiają przed sąd i dostają jakieś niewielkie kary finansowe, a następnie wracają nad rzekę z nowym sprzętem - kończy założyciel OSY.

Parsęta i Wieprza wpływają do morza odpowiednio w Kołobrzegu i Darłowie:

Parsęta i Wieprza wpływają do morza odpowiednio w Kołobrzegu i Darłowietargeo

Autor: Igor Białousz/i / Źródło: TVN24 Poznań

Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne

Pozostałe wiadomości

Burzowy sobotni wieczór w części kraju. W miejscowości Radgoszcz (Wielkopolska) wiatr poderwał dmuchany zamek, cztery osoby zostały poszkodowane. W Kiełbicach (Zachodniopomorskie) ewakuowano kilkudziesięciu harcerzy przebywających na obozie.

W Zachodniopomorskim ewakuacja, w Wielkopolsce cztery osoby poszkodowane

W Zachodniopomorskim ewakuacja, w Wielkopolsce cztery osoby poszkodowane

Źródło:
TVN24, PAP

Wizyta premiera Węgier Viktora Orbana w Kijowie to był gest, który miał niewątpliwie poprawić jego wizerunek wewnątrz Unii Europejskiej. Ale przekaz, jaki wysłał z Ukrainy, był dokładnie przekazem putinowskim - stwierdził w "Faktach po Faktach" Jerzy Marek Nowakowski, prezes Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego, były ambasador na Łotwie i w Armenii. Marek Ostrowski, dziennikarz tygodnika "Polityka" powiedział, że Orban ewidentnie szkodzi sprawie Europy.

Dla Kijowa pieredyszka, dla Putina raport

Dla Kijowa pieredyszka, dla Putina raport

Źródło:
TVN24

To jest efekt wyczerpania się modelu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego - powiedział w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński, komentując problemy z wyborem przez PiS marszałka w Małopolsce, gdzie ma większość w sejmiku. - To nie jest tak, że to się wydarzyło nagle. To jest taki długotrwały proces, którego w tej chwili widzimy spektakularny koniec - stwierdziła Joanna Kluzik-Rostkowska (KO).

"To jest efekt wyczerpania się modelu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego"

"To jest efekt wyczerpania się modelu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego"

Źródło:
TVN24

W sobotę w obwodzie rówieńskim na zachodzie Ukrainy ciężarówka transportująca ropę zderzyła się z minibusem. Nie żyje 14 osób, w tym sześcioletnie dziecko. Przeżyła tylko jedna osoba - donosi Reuters, powołując się na miejscowe służby ratunkowe.

Cysterna zderzyła się z minibusem. Przeżyła tylko jedna kobieta

Cysterna zderzyła się z minibusem. Przeżyła tylko jedna kobieta

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

2 lipca w Katowicach z okna na trzecim piętrze budynku mieszkalnego wypadł 2,5-letni chłopiec. Przeżył, ale z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala, gdzie jego stan poprawia się. Policja apeluje: mając dzieci w domu, zadbajmy, żeby okna i drzwi były zawsze zabezpieczone, to sprawa życia i śmierci. Historie ku przestrodze.

Mając dzieci, należy zamykać okna w domu. Ciekawość malucha może doprowadzić do tragedii

Mając dzieci, należy zamykać okna w domu. Ciekawość malucha może doprowadzić do tragedii

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Na zalewie Wióry (woj. świętokrzyskie) doszło do tragicznego wypadku. Wstępne ustalenia policji mówią o tym, że 12-letni chłopiec i 44-latek spadli z materaca do wody, gdy podczas skrętu doszło do zderzenia z drugim skuterem. Dziecko było reanimowane, jego życia nie udało się uratować.

12-latek utopił się, spadł z materaca ciągniętego przez skuter wodny

12-latek utopił się, spadł z materaca ciągniętego przez skuter wodny

Źródło:
tvn24.pl

17-latka w Skorzęcinie (Wielkopolskie) utonęła w sobotę po tym, jak wyskoczyła z rowera wodnego do jeziora bez kapoku.

17-latka zeskoczyła z roweru wodnego. Nie żyje 

17-latka zeskoczyła z roweru wodnego. Nie żyje 

Źródło:
PAP

Pogoda na jutro. Nocą przez Polskę wędrować będą burze z ulewami i porywistym wiatrem. Gwałtowne zjawiska prognozowane są także na niedzielę 7.07, kiedy termometry pokażą od 21 do 31 stopni Celsjusza.

Pogoda na jutro - niedziela 7.07. Nocna wędrówka ulewnych opadów

Pogoda na jutro - niedziela 7.07. Nocna wędrówka ulewnych opadów

Źródło:
tvnmeteo.pl

Najpierw pojechał do Ukrainy, gdzie jeszcze świeża jest krew ofiar rosyjskiego imperializmu. Później jedzie ściskać prawicę komuś, kto za tę krew ofiar odpowiada - mówił w sobotę marszałek Sejm Szymon Hołownia. Ocenił, że "jest w tym coś okrutnego". Premier Donald Tusk spytał, "czy ktoś czuje się bezpieczniej po rozmowie Orbana z Putinem".

"Jest w tym coś okrutnego", "czy ktoś czuje się bezpieczniej?"

"Jest w tym coś okrutnego", "czy ktoś czuje się bezpieczniej?"

Źródło:
PAP

Burza tropikalna Beryl zmierza w stronę Teksasu, a jej dotarcie do amerykańskiego lądu prognozowane jest na poniedziałek. Przedtem może ona przybrać na sile i ponownie stać się huraganem, choć już nie tak silnym, co można było zaobserwować w ostatnich dniach na Karaibach. Tam wciąż trwa usuwanie skutków silnego wiatru i ulewnych opadów.

"Przygotowujemy się na najgorszy scenariusz"

"Przygotowujemy się na najgorszy scenariusz"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NHC

Premier Węgier Wiktor Orban poleciał w piątek do Moskwy w drodze na szczyt Organizacji Państw Turkijskichej w Azerbejdżanie. Dawniej Władimir Putin mógł postrzegać takie zachowanie jako upokorzenie, ale teraz jest mu to na rękę - ocenił w Dmytro Tużanski, ukraiński politolog, szef Instytutu Strategii Środkowoeuropejskiej w Użhorodzie.

Taki gest byłby kiedyś upokorzeniem dla Putina

Taki gest byłby kiedyś upokorzeniem dla Putina

Źródło:
PAP

Zdobyć szczyt Śnieżki to nie lada wysiłek, ale zrobić to, mając na sobie pełny strażacki ekwipunek - to dopiero wyczyn. "Strażak na szlak" to pomysł na wsparcie pozyskiwania szpiku. Na szczyt strażacy wchodzą w grupach po 100 osób. Celem jest nie tylko zbieranie funduszy dla Fundacji DKMS, ale również zwiększenie świadomości społecznej.

Strażacy z ekwipunkiem wspinają się na Śnieżkę, żeby promować dawstwo szpiku

Strażacy z ekwipunkiem wspinają się na Śnieżkę, żeby promować dawstwo szpiku

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Victoria Starmer jest żoną nowego brytyjskiego premiera, Keira Starmera. Jednym z wątków wspominanych w tym kontekście przez media są jej polsko-żydowskie korzenie. Do jej pochodzenia nawiązał w sobotę szef polskiego rządu Donald Tusk.

Żona nowego brytyjskiego premiera ma związki z Polską. Kim jest Victoria Starmer?

Żona nowego brytyjskiego premiera ma związki z Polską. Kim jest Victoria Starmer?

Źródło:
PAP, tvn24.pl, BBC

Przed fałszywymi stronami podszywającymi się pod portal rządowy ostrzega zespół cyberbezpieczeństwa w Komisji Nadzoru Finansowego (CSIRT KNF). Dodaje także, że oszuści "zachęcają do wybrania banku, w którym posiadamy rachunek" i próbują wyłudzić dane logowania.

Podszywają się pod portal rządowy. "Zachęcają do wybrania banku"

Podszywają się pod portal rządowy. "Zachęcają do wybrania banku"

Źródło:
tvn24.pl

Strażnicy graniczni interweniowali na pokładzie samolotu, który miał odlecieć z Lotniska Chopina do Wenecji. Powodem był agresywny pasażer, który nie chciał zakończyć rozmowy telefonicznej i nie stosował się do poleceń personelu.

Był agresywny, nie chciał zakończyć rozmowy telefonicznej, strażnicy graniczni wyprowadzili go z samolotu

Był agresywny, nie chciał zakończyć rozmowy telefonicznej, strażnicy graniczni wyprowadzili go z samolotu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rodzice trzymiesięcznego chłopca, u którego "stwierdzono liczne obrażenia mózgu powstałe na przestrzeni co najmniej kilku tygodni", usłyszeli zarzuty znęcania się fizycznego nad dzieckiem i spowodowania ciężkich obrażeń. To 35-letnia adwokatka i 37-letni lekarz. Ich pełnomocnik przekazał, że nie przyznali się do stawianych zarzutów.

Zarzuty dla rodziców niemowlaka z obrażeniami mózgu. Ojciec dziecka, lekarz, był karany

Zarzuty dla rodziców niemowlaka z obrażeniami mózgu. Ojciec dziecka, lekarz, był karany

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Na razie nie widać końca gorącej, ale i burzowej pogody. Po upalnym weekendzie poniedziałek przyniesie trochę niższą temperaturę, ale od wtorku znów popłynie do nas zwrotnikowe powietrze. Termometry w kolejnych dniach pokażą nawet 34 stopnie Celsjusza. Wrócą też gwałtowne zjawiska.

Krótka przerwa od upału, po niej nawet 34 stopnie

Krótka przerwa od upału, po niej nawet 34 stopnie

Źródło:
tvnmeteo.pl

Tragiczny wypadek w miejscowości Borzęcin Duży. Kierujący autem osobowym potrącił dwóch nastolatków. Jeden zginął na miejscu. Policja podała, że kierowca był pijany, miał prawie trzy promile.

Jechali rowerami na zbiórkę drużyny pożarniczej, potrącił ich pijany kierowca. Jeden z 12-latków zginął

Jechali rowerami na zbiórkę drużyny pożarniczej, potrącił ich pijany kierowca. Jeden z 12-latków zginął

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Pan miał swój Excel, a chłop - zespół stresu pourazowego

Pan miał swój Excel, a chłop - zespół stresu pourazowego

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przedstawiamy apel wydawców mediów cyfrowych skierowany do polityków. Ma zwrócić uwagę na regulacje odnośnie relacji gigantów technologicznych z mediami. Platformy takie jak Google i Facebook regularnie korzystają z treści mediów, obracając nimi, monetyzując, ale nie dzieląc się zyskami, co uderza bezpośrednio w redakcje i dziennikarzy.

Polskie media apelują do polityków

Polskie media apelują do polityków

"Przestrzegamy przed pochopnym przyjmowaniem przepisów, które jedynie pozornie poprawiając pozycję wydawców, mogą uniemożliwić nam zawarcie umów licencyjnych" - pisze polski oddział Google'a w liście do senatorów i senatorek cytowanym przez Interię. Cyfrowy gigant ocenia postulaty środowiska wydawców jako "niewłaściwe" i pisze o konsekwencjach przyjęcia ich. - To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana - komentuje list Google'a Andrzej Andrysiak, wydawca "Gazety Radomszczańskiej", członek Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Źródło:
tvn24.pl, interia.pl

Najpierw musimy się zastanowić nad odpowiedzialnością samego ministra sprawiedliwości, ale być może w tym kontekście także premiera - powiedział o Zbigniewie Ziobrze i Mateuszu Morawieckim w specjalnym wydaniu programu "#BezKitu" w TVN24 obecny szef resortu Adam Bodnar. Odniósł się w ten sposób do kwestii badania nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości i odpowiedzialności za tę aferę członków poprzedniego rządu. Zaznaczył, że list Jarosława Kaczyńskiego do Ziobry ujawniony w ostatnich dniach "ma szczególne znaczenie" i był jedną z podstaw dla przygotowania wniosku o uchylenie immunitetu byłemu wiceministrowi Marcinowi Romanowskiemu.

Afera rządu PiS. Bodnar o "liście, który ma szczególne znaczenie"

Afera rządu PiS. Bodnar o "liście, który ma szczególne znaczenie"

Źródło:
TVN24

Treściwe, pełnokrwiste relacje, a do tego smoki, miecze i magia Westeros – oto co zdaniem Eve Best, odtwórczyni roli Rhaenys Velaryon, przyciąga widzów do "Rodu smoka". Jej serialowy małżonek u źródeł popularności serialu upatruje połączenia "epickości i kameralności". Jak na planie kreowana jest pierwsza z nich? Jak z kręcone były sceny na morzu i kadry z udziałem smoków? O tych i innych wątkach gwiazdy produkcji opowiadają w rozmowie z reporterką TVN24 Eweliną Witenberg.  

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

Źródło:
TVN24

Wakacje na greckiej wyspie, w malowniczym regionie Włoch, a może w hotelu Drakuli? W ofercie platformy Max nie brakuje filmów w sam raz na letni wieczór. Co warto obejrzeć?

Pięć dobrych filmów na letni weekend

Pięć dobrych filmów na letni weekend

Źródło:
tvn24.pl

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najgłośniejszych filmowych premierach tego tygodnia. Na wielki ekran trafił między innymi horror "MaXXXine", trzecia części trylogii Ti Westa. Wspomniała także o ekscentrycznych ubraniach Eltona Johna, które trafiły na aukcję.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl