Lekarze już postawili diagnozę - kobieta, której mąż wbił nóż najpierw w klatkę piersiową, a później w oczy, już nigdy nie będzie widzieć. Jej stan jest ciężki. 60-letni Zygmunt M. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Został aresztowany.
O sprawie z Turku (woj. wielkopolskie) informowaliśmy w piątek, kiedy doszło do tego makabrycznego zdarzenia. Nie wiadomo, dlaczego mężczyzna rzucił się z nożem na żonę. Przebił jej płuco, a następne ciosy zadał w oczy. Kobieta otarła się o śmierć. CZYTAJ WIĘCEJ
- To było bardzo zgodne małżeństwo z ponad 30-letnim stażem. Nic nie wskazywało na taką tragedię - mówił kilka dni temu Marek Kasprzak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koninie.
Dzisiaj w sprawie wiadomo już więcej.
Mężczyzna zdarzenia nie pamięta
Małżeństwo mieszkało w domu jednorodzinnym na górnej kondygnacji. W piątek rano mężczyzna najpierw uderzył swoją żonę w głowę taboretem, a dopiero później w ruch poszedł nóż. Ciosy zadawał w okolicach klatki piersiowej i głowy.
Krzyki kobiety usłyszała mieszkająca piętro niżej matka 60-latka. Odciągnęła syna i na pomoc zawołała członka rodziny - zadzwonili po karetkę.
Obrażenia kobiety były bardzo poważne. Trafiła na intensywną terapię, wprowadzono ją w stan śpiączki farmakologicznej. - Z informacji, jakie płyną do nas ze szpitala, wynika, że kobieta utraciła wzrok. We wtorek wybudzali ją ze śpiączki. Jej stan określany jest jako ciężki, ale w miarę stabilny - informuje Kasprzak.
Sprawcę zatrzymano od razu po zdarzeniu, ale w ogóle nie było z nim kontaktu, był nieobecny. Dopiero dzień później udało się z nim porozmawiać. Nie potrafił on jednak opisać przebiegu zdarzenia, twierdził, że w ogóle nie pamięta, co się działo.
Śledczy zdążyli ustalić, że Zygmunt M. leczył się 8 lat psychiatryczne, najprawdopodobniej miało to związek z depresją. Te ustalenia każą sprawdzić biegłym, czy w momencie popełnienia czynu 60-latek był poczytalny.
Autor: ib/gp/jb / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu