Zatankował auto, po czym odjechał, nie płacąc. Pracownik stacji w Przewozie (woj. wielkopolskie) próbował go jeszcze zatrzymać, ale omal nie został rozjechany. Po chwili złodzieja ścigała już policja. Kierowca próbował staranować radiowóz, padły strzały ostrzegawcze. W lesie mężczyzna próbował uciekać pieszo. Dopiero wtedy udało się go zatrzymać.
We wtorek dzielnicowy z Posterunku Policji w Przewozie otrzymał telefoniczną informację od pracownika miejscowej stacji paliw o mężczyźnie, który dokonał kradzieży paliwa i odjeżdżając o mały włos nie rozjechał zgłaszającego.Uciekający jechał volkswagenem golfem w kierunku granicy z Niemcami. Wkrótce dogonili go policjanci.- Niezwłocznie podjęli czynności, aby go zatrzymać używając w tym celu sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Kierowca jednak nie reagował. Przeciwnie, przyspieszył i rozpoczął ucieczkę - wyjaśnia Aneta Berestecka z żarskiej policji.Na nic krzyki i ostrzeżeniaKierowca jechał środkiem jezdni przez miejscowość Gozdnica, a dalej drogą wojewódzką nr 350, w kierunku Ruszowa.- W pojeździe miał otwartą szybę, więc kiedy funkcjonariusze byli bardzo blisko, krzyknęli do niego żeby zatrzymał pojazd. Kierowca nadal nie reagował - tłumaczy Berestecka.Zamiast tego chciał zepchnąć policyjny radiowóz z drogi, skręcając gwałtownie w lewo i uderzając w niego.Wtedy jeden z policjantów strzegł go, że zaraz padną strzały. I to nie poskutkowało. Po chwili funkcjonariusze strzelili w oponę uciekającego pojazdu.- Zjechał on w stronę lasu, dalej kontynuując ucieczkę. Po krótkiej chwili zatrzymał samochód i uciekał pieszo. Nie trwało to długo, ponieważ już po kilkuset metrach został zatrzymany przez policjantów - podaje Berestecka.Był po metamfetaminieOkazało się, że za kierownicą volkswagena siedział 27-letni mieszkaniec powiatu bolesławieckiego. Mężczyznę przebadano na obecność narkotyków. Test w jego ślinie wykazał metamfetaminę. Mężczyźnie pobrano krew do dalszych badań laboratoryjnych.- 27-latek trafił do policyjnego aresztu, gdzie oczekuje na dalsze czynności. Za swoje postępowanie odpowie teraz przed sądem - kończy Berestecka.
Autor: FC/ec / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska Policja