Pieszo, autobusem czy samochodem? Nuda. Ten maturzysta postanowił sobie nieco urozmaicić drogę na egzamin dojrzałości. Pod szkołę w Ostrowie Wielkopolskim podjechał traktorem. I zrobił szał. - Był podziw i zaskoczenie, a ja byłem królem parkingu - śmieje się Miłosz Uciechowski.
Miłosz uczy się w Zespole Szkół Technicznych w Ostrowie. W tym roku pisze maturę. Od jakiegoś czasu chodził mu po głowie szalony pomysł: dlaczego nie przyjechać na egzaminy traktorem? Koledzy mówili: ty nie przyjdziesz? No i namówili.
Traktorem pod szkołę
Do szkoły z Jankowa Zaleśnego ma trochę drogi, około 16 kilometrów. Ale czego się nie robi aby zagrać na nosie niedowiarkom. Kiedy podjechał pod szkołę - odświętnie ubrany - ludzie przecierali oczy. A Miłosz? On przyjmuje to na chłodno.
- Generalnie dla mnie ciągnik jest środkiem transportu jak każdy inny - mówi.
Historia ma też drugie dno.
- Mój katecheta wiele razy mówił: "Miłosz, jak ja bym się przejechał ciągnikiem. Ty jesteś farmer. Muszę się kiedyś do ciebie przejechać, żeby sobie pojeździć". Stwierdziłem, że ułatwię mu sytuację i przyjadę ciągnikiem do szkoły - tłumaczy maturzysta.
- Byłem królem parkingu - dodaje.
Autor: ib//ec / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań