Zachował zimną krew i zignorował złodzieja, który żądał pieniędzy. W efekcie ten obrócił się i wyszedł, nie dostając nawet złotówki. - Zadrżałem, ręce mi się trzęsły, ale powiedziałem, że ma mi nie przeszkadzać, bo czytam gazetę - opowiada o sytuacji pracownik stacji benzynowej we Wschowie (woj. lubuskie).