Słyszą jej dźwięk i już wiedzą: ktoś jest w niebezpieczeństwie. Pięć minut później są gotowi, by nieść pomoc. Strażacy z Sierakowa (woj. wielkopolskie) nie wyobrażają sobie pracy bez syreny alarmowej. Zupełnie inaczej niż, jak mówi burmistrz , "kilku mieszkańców", którzy chętnie by się syreny pozbyli.
Liczą na pomoc strażaków, ale po cichu. Kilku mieszkańcom Sierakowa (woj. wielkopolskie) przeszkadza głośny dźwięk syreny strażackiej. Dlatego napisali w tej sprawie petycję do burmistrza.
- Myślę, że to wynika z konformizmu tych mieszkańców, którzy chcieli mieć w nocy spokój i ciszę (...). Rozumiem, że niektórym, zwłaszcza tym nieprzyzwyczajonym, może to przeszkadzać, dlatego zwróciłem się do komendanta międzychodzkiej straży pożarnej o opinię w tej sprawie - mówi Witold Maciołek burmistrz Sierakowa.
W oficjalnym piśmie burmistrz zapytał komendanta, czy mobilizacja strażaków tylko poprzez wiadomości przesyłane na telefony komórkowe jest możliwa i bezpieczna.
Magistrat zapytał, strażacy rozważyli i odpowiedzieli, że bez syreny pracy sobie nie wyobrażają.
- Syrena jest niezawodnym elementem systemu powiadamiania i alarmowania jednostek. Inne rozwiązania takiej pewności nie dają, dlatego mogą one jedynie wspomagać informowanie - mówi st. asp. Paweł Piaskowski, rzecznik międzychodzkiej straży pożarnej.
Za skuteczny system powiadamiania i alarmowania nie może zostać uznany system bazujący na rozwiązaniu telefonii komórkowej, tj. SMS, działający poza kontrolą PSP, w trybie asynchronicznym, bowiem z jego natury wynika, że nie posiada przymiotów usługi gwarantowanej. (...) Zatem rozwiązanie bazujące na usłudze SMS może stanowić jedynie rozwiązanie dodatkowe i to pod warunkiem, że w przekazywanych za jego pomocą treściach nie będą się znajdować informacje dotyczące danych osobowych. Odpowiedź Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Międzychodzie
"Wyciągniemy rękę do każdego"
Strażacy z OSP w Sierakowie o pretensjach słyszeli, ale nie od samych mieszkańców.
- Wyobraża pan sobie Ochotniczą Straż Pożarną bez syreny alarmowej? - pyta naczelnika OSP Sieraków reporterka TVN24.
- Nie, absolutnie. Odkąd pamiętam zawsze była i zawsze alarmowała. Jesteśmy zdziwieni taką postawą mieszkańców. Przecież my jesteśmy dla nich. Syrena nie jest włączana po to, by hałasować czy zrobić komuś na złość, tylko wtedy gdy, ktoś potrzebuje pomocy - mówi Przemysław Lubik, naczelnik OSP Sieraków.
- Co by było, gdyby ta syrena jednak zamilkła? - dopytuje reporterka.
- Syrena nie zawyje, sms nie dojdzie, a my nie wyjedziemy na akcję. Wtedy już może być różnie - mówi Lubik.
W szeregach OSP Sieraków jest 100 strażaków, z czego 40 czynnie pełni służbę. W ciągu roku interweniują nawet 250 razy i tyle razy włączana jest syrena. TVN24
Zwłaszcza, że Sieraków to miejscowość turystyczna położona nad jeziorami i w pobliżu Puszczy Noteckiej - zielonych płuc Wielkopolski. Mieszka tam około 7 tysięcy osób. A w wakacje Sieraków odwiedza nawet 25 tysięcy turystów - twierdzi burmistrz. Wszystkim tym ludziom trzeba zapewnić bezpieczeństwo.
- My jesteśmy jedyną służbą, która zawsze wyciągnie rękę do potrzebujących. Nie obchodzi nas czy ktoś jest prokuratorem, lekarzem, nauczycielem czy po prostu statystycznym Kowalskim - mówi Stefan Lubik, prezes OSP Sieraków.
"To może niech w lesie zamieszkają?"
A co o ewentualnym wyłączeniu "syreny" strażackiej sądzą mieszkańcy? Ci, których zapytaliśmy, petycji nawet nie słyszeli.
Ostatnio były problemy z siecią i nie dostawaliśmy żadnych smsów, ale syrena działała. Nie zawiodła nas. Krystian Kot, zastępca naczelnika OSP Sieraków
Beata Ochla: mieszkałam przez kilka lat przy strażnicy i nigdy nie przeszkadzała mi syrena. Jak komuś przeszkadza, to niech zamieszka w lesie. Chociaż nie, bo tam pewnie świergot ptaków będzie mu przeszkadzał.
Justyna Stępień: mieszkam przy ul. 8 stycznia, czyli tuż obok strażnicy i nic mi nie przeszkadza.
Felicja Dąbrowska: Jestem pełna szacunku dla strażaków. Oni są tak dobrze wyposażeni i na każde zawołanie do pomocy gotowi. Ludzie powinni ich po rękach całować.
Alarm syreny słychać nawet w promieniu kilku kilometrów. Na razie syreny nikt nie wyłączy. Ale komendant PSP ma jeszcze rozważyć inne rozwiązanie: powiadamianie strażaków pagerem.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN24/Paula Przetkowska - Fakty po południu
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań, Urząd Gminy w Sierakowie