Policja otoczyła taśmą i zabezpieczyła teren dawnej Zatoki Sztuki. Jak poinformowała Prokuratura Krajowa, zabezpieczenie odbywa się na zlecenie Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Krakowie. To właśnie ta jednostka prowadzi śledztwo dotyczące zaginięcia Iwony Wieczorek. Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, powiedział w RMF FM, że "jest przekonany", że działania mają związek ze sprawą zaginięcia 19-latki.
W czwartek wieczorem policja otoczyła taśmą i zabezpieczyła teren wokół i budynek Nowej Zatoki w Sopocie. Prokurator Karol Borchólski z Prokuratury Krajowej powiedział PAP w piątek, że zabezpieczenie odbywa się na zlecenie Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Krakowie. - Na miejscu odbędą się czynności zlecone przez prokuratora. Na tę chwilę nie mamy nic więcej do powiedzenia - przekazał Borchólski.
Prokuratura nie chce ujawnić, czy zabezpieczenie terenu ma związek ze śledztwem w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek, bo właśnie Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Krakowie prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Czytaj też: Sprawa Iwony Wieczorek. Zarzuty dla znajomego zaginionej. Paweł P. odpowie z wolnej stopy
Prezydent Sopotu: jestem przekonany, że to jest związane ze sprawą Iwony Wieczorek
Do sprawy na antenie RMF FM odniósł się Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - Jestem przekonany, że to jest związane ze sprawą Iwony Wieczorek, z zaginięciem tej dziewczyny. I jestem przekonany, choć tego dokładnie nie wiem. Szkoda, że tak późno. To było miejsce zła, miejsce produkcji - powiem brutalnie - prostytutek. Powiem szczerze, że od czasów Hitlera nic gorszego niż Zatoka Sztuki się w Sopocie nie przytrafiło - stwierdził samorządowiec. I dodał: - Jeśli wykorzystywano tam młode dziewczęta, jeżeli wykorzystywano tam dziewczęta nieletnie, to myślę, że tym wrednym ludziom taka dziewczyna - taka jak Iwona Wieczorek - też nie umknęła uwadze.
Policja jest na miejscu i pilnuje lokalu, gdzie mieści się Nowa Zatoka (dawniej Zatoka Sztuki).
Sprawa Zatoki Sztuki i "łowcy nastolatek"
Lokal, gdzie obecnie mieści się Nowa Zatoka, powstał ponad 10 lat temu, jako Zatoka Sztuki na terenie wydzierżawionym przez miasto spółce rodzeństwa T. Władze Sopotu chciały tam stworzyć kulturalną wizytówkę miasta.
Zatokę Sztuki opisywały media w związku ze sprawą przestępstw seksualnych Krystiana W. i innych osób, do których miało dochodzić też na terenie klubu.
Od stycznia 2019 r. przed Sądem Rejonowym w Wejherowie (Pomorskie) toczy się proces z udziałem Krystiana W. oskarżonego o 65 przestępstw, w tym 40 o charakterze seksualnym. Mężczyzna, określany przez media jako "Krystek" i "łowca nastolatek", miał dopuścić się m.in. gwałtów oraz współżycia z dziewczętami poniżej 15. roku życia.
W procesie przed wejherowskim sądem, według prokuratury, pokrzywdzone zostały 33 kobiety, z czego większość nie była pełnoletnia, a pięć nie miało ukończonych 15 lat.
Wśród 40 przestępstw o charakterze seksualnym, o które oskarżono Krystiana W., znalazły się gwałty, usiłowania gwałtów, "usiłowania doprowadzenia pokrzywdzonych do obcowania płciowego oraz obcowanie płciowe z małoletnimi pokrzywdzonymi, w tym poniżej 15. roku życia". W. oskarżono też o "nakłanianie małoletnich pokrzywdzonych do prostytucji oraz czerpania z tego procederu korzyści majątkowych". W tym procesie na ławie oskarżonych zasiada też Marcin T. jeden z byłych współwłaścicieli klubu.
Źródło: PAP, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24