Przez tydzień szukali zagubionego psa, odnalazł się w studzience kanalizacyjnej

Pies Rubin utknął w studzience kanalizacyjnej w Szczecinie
Rubin zaginął siedem dni temu. Strażacy uratowali go ze studzienki kanalizacyjnej
Źródło: #FotOnSzczecin, TVN24

Choć był wyczerpany i zmarznięty, starczyło mu siły, by na widok swojego pana delikatnie poruszać ogonem. W studzience kanalizacyjnej w miejscowości Kłodzino (woj. zachodniopomorskie) odnaleziono psa Rubina, który zaginął siedem dni wcześniej. Czworonoga rozpoznał jeden z wezwanych na miejsce strażaków ochotników i powiadomił jego właściciela. - Rozpłakał się na miejscu - mówi mężczyzna, który pierwszy zauważył psa.

Szukali go przez tydzień, później przypadkiem odnaleźli i uratowali. Pies Rubin został znaleziony w studzience kanalizacyjnej po siedmiu dniach od zaginięcia. Z opresji wyciągnęli go druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Przelewicach.

Pies Rubin utknął w studzience kanalizacyjnej
Pies Rubin utknął w studzience kanalizacyjnej
Źródło: #FotOnSzczecin

"Patrzył na mnie błagalnym wzrokiem"

Maciej Mijak, jeden z mężczyzn, który natknął się na berneńskiego psa pasterskiego, podkreśla, że nie spodziewał się znalezienia go w takim miejscu. Co tydzień jeździ z kolegami na wycieczki po województwie - tym razem wybrali się do ruin pałacu. W pewnym momencie, robiąc zdjęcia, zobaczył psa w studzience kanalizacyjnej.

- Patrzył się na mnie błagalnym wzrokiem i okazało się, że chyba wpadł w pułapkę i sytuacja wymaga naszej interwencji - relacjonuje Mijak. Wycieńczony i wyziębiony czworonóg nie potrafił wydostać się ze znajdującego się między drzewami, trudno dostępnego dołu.

Czytaj też: Przysypanego ziemią psa znalazł operator koparki. Schronisko: suczka spędziła tam kilka dni

- Długo się nie zastanawiałem, zadzwoniliśmy pod numer 112. Błyskawicznie na miejscu pojawiła się sekcja straży pożarnej z Przelewic - mówi Mijak.

Pies Rubin utknął w studzience kanalizacyjnej
Pies Rubin utknął w studzience kanalizacyjnej
Źródło: #FotOnSzczecin

Pies Rubin jest cały i zdrowy, na widok właściciela machał ogonem. Właściciel się rozpłakał

Okazało się, że jeden ze strażaków ochotników zna odnalezionego psa. Ratownicy wyciągnęli go z dziury i wezwali na miejsce właściciela zwierzęcia. - Reakcja właściciela była bardzo wzruszająca, bo rozpłakał się na miejscu. Widać było, że jest bardzo związany emocjonalnie z czworonogiem - podkreśla Mijak.

Na nagraniu widać, jak wyczerpany pies Rubin na widok właściciela resztką sił macha z radości ogonem. Teraz przebywa już z rodziną. Jest cały i zdrowy.

Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: