Musimy zmienić sposób rozmawiania o sprawach publicznych w Polsce. Teraz to bardziej przypomina siedzenie w okopach w trakcie I wojny światowej - mówiła w "Faktach po Faktach" kandydatka społeczna na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich Zuzanna Rudzińska-Bluszcz. - Znaleźć nić porozumienia w Polsce, która jest tak bardzo podzielona, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestie LGBT, to jest nie lada wyzwanie - stwierdził Bartosz Staszewski, aktywista. Oboje są stypendystami Fundacji imienia Baracka Obamy.
Fundacja imienia Baracka Obamy przedstawiła 35 osób z Europy, które wezmą udział w organizowanym przez nią programie dla liderów. Wśród laureatów tegorocznej edycji są między innymi aktywista LGBT Bart Staszewski oraz prawniczka i kandydatka na Rzecznika Praw Obywatelskich Zuzanna Rudzińska-Bluszcz.
"Jestem zaszczycona, że znalazłam się w gronie osób, które chcą zmieniać świat"
- Jest to niezwykły zaszczyt, że dostałam się na to stypendium - powiedziała w niedzielnych "Faktach po Faktach" Rudzińska-Bluszcz. Jak zaznaczyła, to trzecia edycja tego programu na świecie. Wcześniej odbywał się w Azji oraz Afryce, teraz jest edycja europejska, pierwsza w historii Fundacji.
- Szczególnie jestem dumna z idei, która przyświeca temu programowi. On skupia ludzi, którzy dokonują zmian w swoim otoczeniu, "changemakerów". Jestem bardzo zaszczycona, że znalazłam się w gronie osób, które nie dają zgody na rzeczywistość zastaną, tylko chcą zmieniać świat wokół siebie, w znaczeniu lokalnym, ale też europejskim - stwierdziła prawniczka z biura RPO i kandydatka społeczna na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich.
- Dla mnie to było olbrzymie wyróżnienie - powiedział Bart Staszewski. Jak dodał, nie spodziewał się, że kiedyś weźmie udział w tego typu programie. - Traktuję to przede wszystkim jako przywilej, że mogę uczyć się od najlepszych, ale z drugiej strony jako duży obowiązek, który na mnie ciąży, bo tym bardziej czuję się odpowiedzialny, żeby tych zmian w Polsce dokonywać, działać na rzecz lepszej Polski, w której wszystkie osoby LGBT będą szanowane - stwierdził.
"Zmianą jesteśmy my"
Pandemia spowodowała zmianę formuły stypendium. - Teraz wszystko przenosi się do sieci - wskazała Rudzińska-Bluszcz. Jak mówiła, spotkania będą odbywać się kilka razy w tygodniu, w grupie plenarnej i w mniejszych podgrupach. Uczestnicy programu będą także spotykać się z przedstawicielami administracji byłego prezydenta Baracka Obamy.
- To, o czym będziemy rozmawiać, to przyszłość. To zresztą nawiązuje do tej zmiany i naczelnej idei, która towarzyszyła Barackowi Obamie w jego prezydenturze, mianowicie, że nie można czekać, żeby zmiana przyszła w innym czasie, czy z innymi osobami, bo zmianą jesteśmy my - przekonywała prawniczka. Jak mówiła, "musimy zmienić sposób rozmawiania o sprawach publicznych w Polsce". - Teraz to bardziej przypomina siedzenie w okopach w trakcie I wojny światowej czy wojnę plemienną - oceniła Rudzińska-Bluszcz.
Zwróciła uwagę, że otrzymała stypendium w "bardzo specyficznym" dla niej momencie. - Stoję przed pewnie największym wyzwaniem w moim życiu. Jestem kandydatką na Rzecznika Praw Obywatelskich - przypomniała.
"Zrobię wszystko, by ten kraj był jak najbardziej przyjazny"
Staszewski zapewnił, że nabyte podczas programu umiejętności wykorzysta, "żeby zmieniać Polskę na lepszą". Zwrócił uwagę, że coraz więcej osób emigruje z Polski. - Zrobię wszystko, by to zmienić, by ten kraj był jak najbardziej przyjazny - oświadczył aktywista.
Jak mówił, "znaleźć nić porozumienia w Polsce, która jest tak bardzo podzielona, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestie LGBT, to jest nie lada wyzwanie". - Ale wydaje mi się, że musimy się tego podjąć - stwierdził.
Zaznaczył, że kwestie LGBT to obecnie jeden z najbardziej palących tematów w Polsce. - To właśnie tu trzeba znaleźć rozwiązanie, jak my w tym kraju mamy się obudzić, jak możemy wszyscy razem wspólnie żyć - mówił gość "Faktów po Faktach".
"Nie ma przepisu na idealnego lidera"
Rudzińska-Bluszcz zwróciła uwagę, że program Obamy opiera się na przywództwie opartym na wartościach. - Wydaje mi się, że tutaj nie chodzi o to, żeby zyskać jakieś techniki lidera w przestrzeni publicznej, tylko być spójnym z systemem wartości i podejmować działania, żeby zmieniać świat zgodnie z wartościami - stwierdziła.
Zdaniem Staszewsiego "nie ma przepisu na idealnego lidera i jednej ścieżki, którą można podążać". - Z pewnością można pokazać ludziom różne znaki, na przykład zapoznanie się z polityką i historią, bo to jest to, czego nam często brakuje. Naród, który nie zna swojej historii jest skazany na to, żeby ją powtarzać - wskazał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24