To, że są różnice zdań w obozie Zjednoczonej Prawicy, to jest jedna z wartości, bo dzięki temu ma on szerokie skrzydła - powiedział w programie "Sprawdzam" w TVN24 rzecznik rządu Piotr Mueller. Jak dodał, "nie ma potrzeby szukania nowego koalicjanta", póki żaden z obecnych "nie wypowie koalicji".
Jak na pracę rządu i funkcjonowanie rządzącej koalicji mogą wpłynąć wyniki zakończonego w piątek szczytu Rady Europejskiej w Brukseli? Na to pytanie odpowiadał w programie "Sprawdzam" rzecznik rządu Piotr Mueller. W czwartek unijni przywódcy doszli do porozumienia w sprawie wieloletniego budżetu Wspólnoty i funduszu odbudowy. Nie zmieniło się rozporządzenie wiążące wypłaty unijnych pieniędzy z praworządnością, ale w dokumencie zawierającym konkluzje szczytu zawarto zapis, że samo ustalenie, iż doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu blokowania środków finansowych dla państw członkowskich.
Premier Mateusz Morawiecki ocenił, że porozumienie to "podwójne zwycięstwo". Pozytywnie o wynikach szczytu wyrażał się także lider Porozumienia, wicepremier Jarosław Gowin. Krytyczne stanowisko wyraziła Solidarna Polska na czele z jej szefem, ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą.
"Widzę różnice zdań, ale nie widzę w tej chwili problemu dla działania koalicji"
- To, że są różnice zdań w obozie Zjednoczonej Prawicy, to jest jedna z wartości, bo dzięki temu ma on szerokie skrzydła - oświadczył w TVN24 rzecznik rządu Piotr Mueller. Jak stwierdził, to, co udało się wywalczyć na szczycie Rady Europejskiej, jest "w pełni satysfakcjonujące", ponieważ ogranicza funkcjonowanie rozporządzenia Komisji Europejskiej w sprawie praworządności przede wszystkim do spraw budżetowych oraz określa ścisłe ramy tego mechanizmu.
Mueller odniósł się do słów ministra środowiska Michała Wosia, wiceszefa Solidarnej Polski które padły chwilę wcześniej w pogramie "Sprawdzam", że konkluzje Rady Europejskiej "nie powinny mieć miejsca, polski rząd nie powinien ich przyjmować".
- Widzę różnice zdań, ale nie widzę w tej chwili problemu dla działania koalicji. Jutro Solidarna Polska się spotyka, będzie decydowała, co dalej. Ale jestem przekonany, że jest tyle rzeczy, które nas łączą, że akurat różnica w tym zakresie nas nie podzieli. Tym bardziej że mamy przecież najlepszy budżet z Unii Europejskiej w historii naszego członkostwa w Unii - przekonywał Mueller. Jak dodał, "dla dobra Polski lepiej, żebyśmy tę koalicję kontynuowali".
Rzecznik rządu odniósł się także do słów Zbigniewa Ziobry, który parę tygodni wcześniej stwierdził, że "brak weta w sprawie budżetu Unii Europejskiej oznacza całkowity brak zaufania do premiera z wszelkimi tego konsekwencjami".
- O te ewentualne decyzje trzeba pytać Solidarną Polskę. Ja na tym etapie mogę powiedzieć, zresztą premier Morawiecki też o tym mówił, że Zjednoczona Prawica będzie kontynuowała swoje działania. Jestem przekonany, że ta jedna różnica nie podzieli obozu Zjednoczonej Prawicy. Tym bardziej że w ciągu najbliższych dni przekonamy się, że te wszystkie konkluzje są rzeczywiście realizowane i być może to też uspokoi przedstawicieli Solidarnej Polski - ocenił gość programu "Sprawdzam". Podkreślił, że jeśli chodzi o konkluzje, które miały zostać przyjęte przez Radę Europejską, "ten pakiet negocjacyjny był przedstawiony wcześniej naszym koalicjantom". - W momencie, gdy pan premier wyjeżdżał na szczyt Rady Europejskiej, oni już wiedzieli, jaka strategia negocjacyjna będzie przedstawiona - zapewnił.
Mueller: życie kreśli różne polityczne scenariusze
Według Muellera "nie ma potrzeby szukania nowego koalicjanta do czasu, aż żaden z aktualnych koalicjantów nie wypowie koalicji".
- Oczywiście scenariusze polityczne życie kreśli różne. Zobaczymy, jak faktycznie będzie, jak Solidarna Polska zdecyduje. Ja jestem optymistą co do kolejnych trzech lat, jeżeli chodzi o funkcjonowanie koalicji Zjednoczonej Prawicy - oświadczył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24