Po połączeniu prokuratury z Ministerstwem Sprawiedliwości, co nastąpi w przyszłym roku, bardzo wnikliwie zbadamy zasadność tej decyzji - powiedział Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości skomentował w ten sposób decyzję prokuratury, która - jak dowiedziała się TVN24 - nie złożyła zażalenia na postanowienie sądu, uznające ekstradycję Romana Polańskiego do USA za niedopuszczalną.
Gdyby śledczy zdecydowali się złożyć zażalenie na decyzję krakowskiego Sądu Okręgowego - na co czas mieli do czwartku - to sprawa trafiłaby do sądu wyższej instancji. Ten z kolei mógłby podjąć inną decyzję i umożliwić ekstradycję reżysera do Stanów Zjednoczonych.
"Papierek lakmusowy"
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ocenił decyzję prokuratury jako "zaskakującą".
- Po połączeniu prokuratury z Ministerstwem Sprawiedliwości, co nastąpi w przyszłym roku, bardzo wnikliwie zbadamy zasadność tej decyzji - zapowiedział w piątek Ziobro. Dodał, że "jeśli okaże się, że były istotne merytoryczne argumenty za nią przemawiające, to ją poprzemy".
- Jeśli zaś okaże się, że była ona błędna i wydana z obrazą prawa, to wówczas wszczniemy stosowne postępowania wyjaśniające - powiedział. Takie postępowania mogą oznaczać ewentualne postępowania dyscyplinarne wobec prokuratorów.
- Sprawa pana Polańskiego była przez bardzo wielu Polaków traktowana jako papierek lakmusowy pokazujący, czy są równi i równiejsi z uwagi na ich status społeczny; zwłaszcza że jest powszechnie wiadome, że dopuścił się on w swoim czasie dość ohydnego przestępstwa, napiętnowanego społecznie, które nadal jest ścigane w USA - zaznaczył Ziobro.
Według niego, z uwagi na wagę sprawy i jej oddziaływanie społeczne, "byłoby z korzyścią dla niej, gdyby miał możliwość ocenić ją sąd II instancji"
- Dlatego jestem zdziwiony, że tak się nie stało - podkreślił.
Seks z nieletnią
W 1977 r. Roman Polański został zaocznie uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią Samanthą Gailey (obecnie Geimer). Polański przyznawał, że doszło do seksu z Gailey, ale twierdził, że odbyło się to za jej przyzwoleniem. Amerykańskie prawo seks z nieletnią uznaje za gwałt.
42 dni, które Polański spędził wówczas w więzieniu Chino w Kalifornii, miały być uznane za pełen wyrok. "Kiedy wyszedłem z więzienia, sędzia zmienił zdanie i uznał, że czas, jaki w nim spędziłem nie wystarczy za pełen wyrok, i to usprawiedliwia mój wyjazd z USA" - napisał reżyser. Przed ogłoszeniem wyroku reżyser potajemnie opuścił USA, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej z nim ugody.
Wniosek USA o ekstradycję Polańskiego trafił do Polski na początku tego roku. 30 października krakowski Sąd Okręgowy wydał postanowienie o niedopuszczalności ekstradycji. Uznał, że przed sądem w USA została zawarta ugoda z Polańskim, a kara, która mu groziła – została wykonana z nawiązką.
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24