W weekend "Rzeczpospolita" podała, że prokuratura unieważniła paszporty ściganemu Europejskim Nakazem Aresztowania posłowi PiS i byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu. Polityk jest jednym z podejrzanych w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości, jednak od prawie roku przebywa na Węgrzech, gdzie od władz tego państwa uzyskał ochronę i może się swobodnie poruszać po kraju.
Żurek o paszporcie Ziobry i "przestrodze"
We wtorek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 minister sprawiedliwości i prokurator generalny Waldemar Żurek był pytany, czy jego poprzednika Zbigniewa Ziobrę czeka taki sam los jak Marcina Romanowskiego, jeśli nie powróci z Budapesztu. - Myślę, że tak. Oczywiście to są decyzje MSZ-u, ale z informacji, które posiadam (wynika, że - red.) prokuratura będzie podejmować te działania. Chodzi o skuteczność - odpowiedział.
Pytany, czy czynności te mają coś wspólnego z zapowiedzianym na 22 grudnia posiedzeniem aresztowym w sprawie byłego szefa MS, Żurek wyjaśnił, że prowadzone są one niezależnie od siebie.
- Musimy stosować różne metody po to, żeby tym podejrzewanym (...) pokazać, że jednak nie jest tak łatwo uciekać przed polskim wymiarem sprawiedliwości. To jest też przestroga dla innych. My będziemy ścigać te osoby, jeżeli uciekną do innych krajów i będziemy uruchamiać wszystkie procedury po to, żeby ich sprowadzić, postawić przed polskim wymiarem sprawiedliwości - zapowiedział minister.
Żurek odniósł się też do informacji podawanej przez "Rzeczpospolitą", że Romanowski miał wystąpić o genewski dokument podróży (GDP). Jest on wydawany na podstawie konwencji genewskiej uchodźcom lub osobom bezpaństwowym i pełni funkcję paszportu.
- Nie mam jeszcze informacji, czy on rzeczywiście otrzymał ten dokument. Nie mam też informacji, czy on jest automatycznie przyznawany każdemu, kto dostanie azyl polityczny, ale my będziemy także prowadzić różne dyplomatyczne negocjacje z krajami, które mogłyby przyjąć takich uciekinierów, bo to są uciekinierzy kryminalni, a nie polityczni - zapowiedział szef MS.
Wpis Ewy Wrzosek. "Jest swego rodzaju harcownikiem"
Żurek został zapytany również o niedawny wpis na platformie X prokurator Ewy Wrzosek, który zawierał zdjęcie Ziobry. "Mustela putorius. Tchórz zwyczajny, tchórz pospolity, tchórz europejski. Dzień przesypia w wykrotach lub w norach opuszczonych przez inne zwierzęta. Jest raczej samotnikiem, prowadzącym skryty tryb życia. Ilustracja poglądowa - przypadkowa" - napisała.
- Rozmawiałem z Ewą Wrzosek na temat tego tweeta, dlatego że ja mam zupełnie inny styl. Ewa Wrzosek jest swego rodzaju harcownikiem, który jest w każdym otoczeniu każdego ministra - przekonywał Żurek.
Na uwagę, że Wrzosek pełni funkcję urzędnika państwowego, szef resortu stwierdził, że ma ona "inny temperament". - Myślę, że ta rozmowa, którą wczoraj z nią odbyłem, w jakiś sposób wpłynie na to. Każdy z nas popełnia jakieś błędy, czy też potknięcia - wyjaśnił.
Żurek: losowy przydział spraw sędziom dalej działa
Żurek był pytany, czy decyzję o ewentualnym aresztowaniu Ziobry podejmą sędziowie z losowania czy wyznaczeni. Pod koniec września szef MS znowelizował rozporządzenie stanowiące regulamin urzędowania sądów. Zmiana zmodyfikowała sposób losowania sędziów do spraw, w których orzekają sądy w składzie trzyosobowym.
- Oczywiście dalej działa system losowania - odpowiedział.
Prowadzący Konrad Piasecki zwrócił wtedy uwagę, że odejście od Systemu Losowania Przydziału Spraw sędziom budzi dużo wątpliwości, które podnoszą politycy opozycji. Między innymi pojawia się narracja, że w spawie Ziobry zostanie wyznaczony sędzia, który z pewnością zastosuje wobec niego areszt.
Żurek zapewnił, że to nie on osobiście wyznacza sędziów, a zamiast tego "zdywersyfikował decyzję, czyli ten centralny guzik". - Jak wiemy, minister Ziobro stworzył System Losowego Przydziału Spraw, ale nie chciał ujawnić jego algorytmu. Sprawa skończyła się w sądzie, organizacje pozarządowe domagały się wyjaśnienia, jaki jest algorytm, dlaczego ten (konkretny - red.) sędzia wylosował tę (konkretną - red.) sprawę - przypomniał.
- Po wieloletniej batalii sąd nakazał ujawnić algorytm. Ma on 52 strony. Konia z rzędem temu, kto potrafi mi wytłumaczyć, jak on działa (...). Natomiast my dalej chcemy mieć system losowego doboru także tej dwójki (sędziów - red.) - tłumaczył Żurek.
Pytany, czy w takim razie w sprawie Ziobry będzie decydował sędzia wybrany losowo, szef MS odparł: - Nie mam wątpliwości, że tak będzie, bo jest już wyznaczone posiedzenie.
Autorka/Autor: kgr/adso
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Nowak/PAP