Ryszard Kalisz, adwokat i były minister spraw wewnętrznych i administracji, oraz ksiądz profesor Andrzej Kobyliński, filozof, etyk, kierownik Katedry Etyki UKSW, byli gośćmi Andrzeja Morozowskiego w "Tak jest" na antenie TVN24. Tematem rozmowy był artykuł Kodeksu karnego dotyczący obrazy uczuć religijnych oraz propozycje Solidarnej Polski dotyczące jego zmiany.
Solidarna Polska proponuje modyfikację brzmienia artykułu 196 Kodeksu karnego. "Kto publicznie lży lub wyszydza Kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jego dogmaty i obrzędy, podlega karze do lat dwóch pozbawienia wolności" - proponuje ugrupowanie Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Zmiany zakładają też karę do trzech lat więzienia, jeśli sprawca dopuszcza się wymienionego czynu przez środki masowej komunikacji.
Obecne brzmienie artykułu 196 Kodeksu karnego:
Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Projekt przewiduje też modyfikację artykułu 195 Kodeksu karnego. Obecnie przepis ten przewiduje karę nawet dwóch lat więzienia za złośliwe przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktu religijnego.
§ 1. Kto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. § 2. Tej samej karze podlega, kto złośliwie przeszkadza pogrzebowi, uroczystościom lub obrzędom żałobnym.
"Prawo wszystkiego nie rozwiąże, ważniejszy jest kompromis"
Do propozycji zmian oraz aktualnego przepisu w Kodeksie karnym o obrazie uczuć religijnych odnieśli się goście czwartkowego wydania "Tak jest" w TVN24.
- Ja jestem obrońcą obecnej formy tego artykułu - odpowiedział ksiądz profesor Andrzej Kobyliński pytany o artykuł 196 Kodeksu karnego dotyczący obrazy uczuć religijnych. Duchowny wskazał na bardziej rozbudowane i szersze zapisy dotyczące tej materii w innych państwach Europy, za przykład podając Włochy. - Prawo wszystkiego nie rozwiąże, ważniejszy jest kompromis, dobre obyczaje i promowanie postaw obywatelskich - stwierdził. - Czym innym jest porządek prawny, a czym innym moralny - dodał.
Ryszard Kalisz wskazał natomiast na Europejską Konwencję Praw Człowieka, przyznającą każdemu obywatelowi Polski wolność wyrażania swoich poglądów i ocen. Na uwagę, że jednocześnie popiera przepis dotyczącego obrazy prezydenta, Kalisz stwierdził, że "to dwa zupełnie różne przepisy", gdyż obraza prezydenta jest obrazą "istoty państwa polskiego" i "majestatu Rzeczypospolitej".
§ 2. Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
"Zachować, ale jak najrzadziej się do niej w sądach odwoływać"
- Mamy w Polsce dość problemów, nie ruszajmy naszego Kodeksu karnego, pewien konsensus społeczny jest wartością - stwierdził ksiądz Kobyliński. - Osobiście jestem za tym, żeby tę formę zachować, ale jak najrzadziej się do niej w sądzie odwoływać - dodał.
- Penalizuje się bluźnierstwo - ocenił proponowane zmiany Ryszard Kalisz. - Chrząknięcie głośniejsze w kościele, taki człowiek będzie podlegał karze - dodał.
"Nie należy kruszyć kopii o taki czy inny artykuł"
- Sprawą tysiąc razy ważniejszą jest edukacja społeczna, gdy chodzi o wzajemny szacunek między ludźmi różnych światopoglądów. Nie możemy wierzyć w to, że prawo rozwiąże za nas wszystkie szczegółowe przypadki - ocenił ksiądz Kobyliński.
- Nie należy kruszyć kopii o taki czy inny artykuł - stwierdził duchowny. Zaznaczył, że spory światopoglądowe są i będą, a jako potencjalną perspektywę wskazał kraje zachodniej Europy, gdzie zróżnicowanie religijne jest większe niż w Polsce. - Trzeba się przygotować w Polsce na wiele długich lat trudnej, morderczej wojny obyczajowej - przestrzegł.
Kalisz przestrzegł przed użyciem słowa "wojna". - Musimy tak kształtować debatę, by nie doprowadzać do wojny, żeby w debacie szanować osobę, która ma inny pogląd - ocenił. Wskazał też, że jego zdaniem winę za rozbudzanie negatywnych emocji w społeczeństwie ponoszą niektórzy hierarchowie kościelni.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24