"Znalezione nie kradzione" - mógł pomyśleć właściciel sklepu kosmetyczno-chemicznego na widok zostawionego przez klienta wypchanego portfela, w którym było 13 tysięcy złotych. Z tego przekonania mężczyznę wyprowadzili policjanci, którzy przedstawili mu zarzut przywłaszczenia pieniędzy.
W warszawskim sklepie 32-letniego Marcina W. zjawił się klient. Mężczyzna przyszedł do sklepu kosmetyczno-chemicznego kupić środek czyszczący. Zapłacił za produkt i wyszedł z lokalu. Niestety, zapomniał zabrać wypchanego pieniędzmi portfela, w którym znajdowało się 13 tysięcy złotych. Jak relacjonuje stołeczna policja, nieuczciwy sprzedawca - widząc tę sumę - zdecydował się przywłaszczyć cudzą własność.
Właściciel portfela, gdy tylko zorientował się o stracie, poszedł na policję. Funkcjonariusze rozpoczęli dochodzenie i dotarli do właściciela sklepu. Sprawca przyznał się do winy, a policjanci odzyskali oszczędności należące do pokrzywdzonego.
Zamiast znaleźnego, właściciel sklepu otrzymał zarzut przywłaszczenia pieniędzy.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu