W Parlamencie Europejskim odbyła się debata "Kryzys praworządności w Polsce a prymat prawa unijnego", w trakcie której przemawiał między innymi szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki. Na temat wydarzeń w Strasburgu rozpisują się europejskie media. "Polski premier oskarża 'scentralizowaną' Unię Europejską" - wskazuje "El Pais". "Polski rząd coraz bardziej kłóci się z Unią" - zauważa BBC. "Stosunek Morawieckiego do Unii Europejskiej grozi polexitem" - ostrzega "Les Echos".
W Parlamencie Europejskim we wtorek odbyła się debata w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nadrzędności konstytucji nad prawem unijnym. Głos zabrali między innymi szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oraz premier Mateusz Morawiecki.
"El Pais": polski premier oskarża "scentralizowaną" Unię Europejską
Jeszcze przed wtorkową debatą premier Mateusz Morawiecki napisał list do szefów państw oraz do przewodniczących trzech głównych instytucji europejskich. "El Pais" działania premiera określił jako "kontynuację długiej drogi w kierunku przepaści".
Hiszpański dziennik wyjaśnia, że w liście premier "ostrzega przed rzekomym 'bardzo niebezpiecznym' dążeniem do 'scentralizowanej' Unii Europejskiej". "Słowa polskiego przywódcy, przepełnione antyeuropejską retoryką, padają w krytycznym tygodniu, w którym znaczna część europejskiej debaty nadal obraca się wokół krnąbrnego partnera ze Wschodu" – podkreślają dziennikarze.
BBC: polski rząd coraz bardziej kłóci się z Unią
"Premier Mateusz Morawiecki w gorącej debacie z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen na temat praworządności w Polsce oskarżył Unię Europejską o szantaż" – pisze BBC. Debatę w Parlamencie Europejskim określa mianem "starcia".
"Von der Leyen powiedziała, że będzie działać, aby zapobiec podważaniu przez Polskę wartości Unii Europejskiej" – zrelacjonował brytyjski nadawca. "W odpowiedzi Morawiecki odrzucił 'język gróźb' i oskarżył Unię Europejską o przekroczenie jej uprawnień" – zwrócił uwagę.
BBC podkreśla, że Polacy zdecydowanie popierają członkostwo w Unii Europejskiej, "ale prawicowy, nacjonalistyczny rząd w Polsce coraz bardziej kłóci się z Unią w kwestiach od praw LGBT po niezależność sądownictwa". "Ostatnia awantura doprowadziła do bezprecedensowego i kontrowersyjnego orzeczenia polskiego Trybunału Konstytucyjnego, które w efekcie odrzuca podstawową zasadę prymatu prawa unijnego nad ustawodawstwem krajowym" – stwierdzono.
W swojej analizie korespondentka BBC w Brukseli Jessica Parker zauważa, że "należy zastanowić się, czy tak zwany polexit jest możliwy". "Wydaje się, że istnieją dwie bardzo różne perspektywy prawne, polityczne i kulturowe, które stoją na kolizyjnym kursie" – podkreśliła.
Politico: decyzja Trybunału obnaża poważne słabości
Portal Politico opublikował felieton profesora studiów europejskich na Uniwersytecie w Hongkongu Stefana Auera oraz Nicoli Scicluny, adiunkt studiów międzynarodowych na Uniwersytecie Baptystycznym w HongKongu. Według autorów tekstu zakwestionowanie przez polski Trybunał Konstytucyjny zasady nadrzędności prawa Unii nie jest bezprecedensowe. "To część długiej tradycji prawnej, która w ostatnich latach zyskała na sile" - zauważają autorzy.
Wspominają tu orzeczenie niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, który zdecydował, że Europejski Bank Centralny przekroczył swoje uprawnienia, skupując od 2015 roku obligacje krajów strefy euro. Według niemieckich sędziów było to częściowo niezgodne z niemiecką konstytucją. "Oczywiście polski sąd poszedł znacznie dalej" - przyznają.
Autorzy zauważają, że niemieccy sędziowie "kwestionowali legalność konkretnego działania EBC na dość wąskich, technicznych podstawach", polski sąd natomiast - "uznał część postanowień traktatów unijnych za niezgodne z konstytucją".
Dalej zauważono, ze wyrok TK "należy rozumieć w kontekście bardzo poważnej wewnętrznej walki o praworządność i niezależność sądownictwa między rządzącą partią PiS, w tym politycznie skompromitowanego Trybunału Konstytucyjnego, oraz proeuropejskimi Polakami".
"Nie można jednak zaprzeczyć, że decyzja Trybunału obnaża poważne słabości leżące u podstaw samej tożsamości Unii jako wspólnoty prawa" - oceniono.
Autorzy nawiązują też do głosów, według których Polska - poprzez niedawny wyrok TK - wkroczyła na drogę do wyjścia z Unii Europejskiej. "Żadne państwo nie może opuścić UE przez przypadek, a wyobrażanie sobie, że jakikolwiek polski rząd miałby powszechny mandat do tak radykalnego kroku, jest niewiarygodne" - oceniają. "Podobnie nie ma podstawy prawnej do wydalenia państwa członkowskiego z UE, a każda próba stworzenia takiej podstawy nie miałaby wystarczającego poparcia politycznego" - dodają.
"Le Monde": unia czeka na "jasny sygnał" z Warszawy
"Polski premier zadenuncjował w Strasburgu Unię Europejską i 'szantażowanie' jego kraju w zakresie praworządności, gdy polski plan odbudowy zostaje zamrożony przez Brukselę" – przekazał "Le Monde". Francuski dziennik zwrócił uwagę, że unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders zapytany o polski plan stymulacyjny powiedział, że "władza wykonawcza UE czeka na 'jasny sygnał' z Warszawy w sprawie reform sądownictwa".
"Le Monde" podkreśla, że "Polska od kilku lat jest w otwartym konflikcie z Brukselą" w związku z kontrowersyjną reformą sądownictwa realizowaną przez "prawicową populistyczną partię PiS".
"Les Echos": stosunek Morawieckiego do Unii Europejskiej grozi polexitem
Francuski dziennik ekonomiczny "Les Echos" pisze, że przewodnicząca Komisji Europejskiej przygotowuje "sankcje wobec Warszawy". "Usztywniony, z surową miną Mateusz Morawiecki czytał swoje przemówienie bez najmniejszej pasji, ale wyrażał się bardzo wyraźnie" – zauważyli dziennikarze.
"Ultrakonserwatywny przywódca potwierdził, że wbrew niektórym pogłoskom o możliwym polexicie, 'Polska jest i pozostanie w Unii Europejskiej' i zwrócił się do partnerów o 'szanowanie różnorodności' rządów w Europie" – przekazał "Les Echos".
Francuski dziennik zwrócił uwagę, że "większość ugrupowań politycznych, które przemawiały po premierze, podkreślało jednak, że jego stosunek do Unii Europejskiej grozi polexitem". Przypomniał wypowiedź Manfreda Webera, który podkreślił, że "jeśli odmawia się prymatu prawa europejskiego, to prawie tak, jakby się wystąpiło z Unii".
Przypomniano również ocenę przewodniczącej frakcji Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów Iratxe Garcii Perez, która mówiła, że "rząd poszedł drogą autorytaryzmu, a problemem polskiego rządu jest demokracja i rządy prawa".
"Deutsche Welle": przedstawiciele większości frakcji ostro krytykowali Morawieckiego
Niemiecka "Deutsche Welle" przyznał, że Mateusz Morawiecki "powtórzył ogólnikową zapowiedź" likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Zwrócił uwagę, że Ursula von der Leyen przypomniała, że "wymogiem przy wydatkowaniu pieniędzy z Funduszu Odbudowy jest ochrona niezależnego sądownictwa". "Ursula von der Leyen znów jasno zasugerowała, że zamierza rychło sięgnąć po regułę 'pieniądze za praworządność', do czego wzywały ją dziś główne frakcje w europarlamencie" – przekazał.
"Przedstawiciele stanowczej większości frakcji ostro krytykowali Morawieckego" – zauważa "Deutsche Welle". Przyznaje jednocześnie, że Morawieckiego bronił lepenista Nicolas Bay w imieniu frakcji "Tożsamość i Demokracja". "Francuz podkreślał, że to we francuskiej doktrynie prawnej powstało pojęcie 'tożsamości konstytucyjnej', która jest podstawą do stawania granic działaniom instytucji UE w imię suwerennych uprawnień jej państw członkowskich" – informuje niemiecki dziennik.
"Sueddeutsche Zeitung": Warszawa eskaluje spór z Brukselą
"Polski rząd ma rzadki dar łączenia błędnych decyzji i niewłaściwego czasu ich wprowadzania w największą możliwą katastrofę. Tym razem premier Morawiecki zignorował wszystkie ostrzeżenia i wpadł do europarlamentu z płonącą pochodnią" – oceniła "Sueddeutsche Zeitung". "Warszawa nie chce dalej akceptować prymatu prawa europejskiego i eskaluje spór z Brukselą" – dodała.
"Jest wiele powodów, dla których Morawiecki jest popychany do popełnienia aktu zniszczenia. W Polsce, podobnie jak na Węgrzech, stał się ofiarą własnej propagandy, a nieustanne rozmowy terapeutyczne z Niemcami i innymi krajami już nie działają" – komentuje dziennikarz "SZ" Stefan Kornelius.
Źródło: TVN24