- Można rozmawiać o życiu publicznym, społecznym w ten sposób, w jaki tutaj rozmawialiśmy, mimo że różnią nas poglądy. Największy spór dotyczył podatków, ale to było do przewidzenia - skomentował debatę z udziałem ekonomistów jej organizator, prezes PiS Jarosław Kaczyński. 25 ekspertów przez prawie cztery godziny dyskutowało o finansach państwa, podatkach, rynku pracy i polityce prorodzinnej.
Na zakończenie debatę podsumował jej organizator, Jarosław Kaczyński. Podkreślił zbieżność poglądów uczestników ws. polityki demograficznej. - Inaczej już było w sprawach związanych z pracą. Największy spór dotyczył podatków, ale to było do przewidzenia - mówił Kaczyński. - To, że się spieramy, to nic złego, to dobry objaw - ocenił. Debatę okręśłił jako wyraz "nadania innego kształtu życiu publicznemu".
Podkreślił, że propozycje ekonomiczne PiS "to nie jest alternatywa pełna". Zapowiedział, że program gospodarczy partii będzie jeszcze uzupełniany.
Kaczyński z góry zaprosił uczestników debaty na kolejne spotkania, które jednak - jak zaznaczył - powinny być nieco inaczej zorganizowane. Jego zdaniem, dyskusję powinno poprzedzić kilka referatów, przedstawiających sytuację makroekonomiczną. Prezes PiS stwierdził, że - jak pokazała debata - pomimo różnicy poglądów, postaw politycznych i życiorysów, "można rozmawiać o życiu publicznym, społecznym". - Chciałbym, żeby tak w Polsce rozmawiano w wielu innych miejscach, żeby ta fatalna wojna rozpoczęta siedem lat temu i cały czas trwająca, mająca w końcu i bardzo tragiczne skutki, została zakończona - dodał.
Kończy się debata na temat programu gospodarczego PiS. Prezes Jarosław Kaczyński dziękuje wszystkim ekonomistom za udział w dyskusji, która w jego opinii była bardzo interesująca.
Stanisław Kluza, były szef KNF: Najważniejsza jest kwestia demograficzna. Demografia będzie hamować rozwój kraju. W Polsce jest dyskryminacja podatkowa osób wychowujących dzieci.
Cezary Mech, były wiceminister finansów: Kluczowe wyzwania to stworzenie efektywnej polityki prorodzinnej, stworzenie miejsc pracy i optymalizacja wydatków budżetowych. Nie można opodatkowywać inwestycji, ani dzieci, bo ich w przyszłości nie będzie i nie będzie wzrostu gospodarczego. Kluczowa jest diagnoza: dlaczego miejsca pracy dla Polaków powstały za granicą, a nie w Polsce? Żeby przyciągnąć miejsca pracy należy optymalizować wydatki budżetowe i zmniejszyć obciążenia dla tych, którzy generują rozwój, a obciążać mocniej tych, którzy tej funkcji nie spełniają.
Jan Wojtyła z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach: Jest fatalna sytuacja na rynku pracy. Tzw. umowy śmieciowe to umowy wyzysku. Trzeba uszczelnić system umów o pracę. Należy też zwiększać zatrudnienie, wtedy jest więcej pieniędzy z podatków. Polityka zatrudnienia powinna być promocją szans, odpowiednio wkomponowaną w układ podatkowy, z promocją małych i średnich firm.
Kończy się dyskusja o podatkach, zaczyna się debata o pracy.
Dr Andrzej Sadowski z Centrum im Adama Smitha: Dziś UE daje, żeby obywatele Polski nie płacili podatku dochodowego w kraju. 100 najbogatszych Polaków nie byłoby bogatymi, gdyby płacili podatki w Polsce. (...) Podatki dyskryminują rodzinę. Skala podatku VAT uderza w rodzinę, bez radykalnego obniżenia opodatkowania pracy, nie będzie wzrostu gospodarczego.
Ireneusz Jabłoński, Centrum im. Adama Smitha: W dzisiejszych warunkach wydajemy 180 miliardów złotych na pomoc społeczną, a na inwestycje - 30 mld zł. System podatkowy jest karkołomny i niesprawiedliwy dla tych, którzy chcą pracować. Bez zmniejszenia opodatkowania pracy nie poprawimy rynku pracy. Skoncentrujmy się na tym, jak poprawić komfort tych, którzy wytwarzają.
Dr Łukasz Hardt, ekonomista UW: Powinniśmy opodatkowywać konsumpcję, a w mniejszym stopniu pracę i inwestycje. Zabrakło (w programie PiS - red.), co opodatkowywać i co powinno zrobić państwo.
Jerzy Żyżyński, ekonomista: Podatek od hipermarketów to szukanie dochodów tam, gdzie są osiągane, a w rzeczywistości są ukrywane. Myślę, że ważne byłoby opodatkowanie nadpłynności banków. Powinny być opodatkowane, a nie premiowanie poprzez lokowanie w Banku Centralnym.
Prof. Jerzy Kropiwnicki: Trzeba rozważyć wykupienie części sektora bankowego przez Polskę. Poziom uzależnienia banków od kapitału zagranicznego jest zbyt duży.
Leokadia Oręziak z SGH: Prędzej Polska zbankrutuje niż doczekamy się emerytur z OFE. Polski nie stać na drugi filar emerytalny. Jest niezwykle niesprawiedliwy dla przyszłych emerytów. OFE nie rozwiązuje żadnych problemów, tylko tworzy nowe, a dochody na emeryturze uzależnia od rynku finansowego.
(...) Jako kraj jesteśmy skazani na łaskę rynków finansowych, pożyczamy pieniądze bardzo drogo, niewiele taniej niż Grecja czy Hiszpania. Dopóki nam pożyczają pieniądze, nasz okręt płynie, ale gdy nastroje się załamią, będzie kłopot.
Na liście obecności podpisywanej przez wchodzących na salę ekspertów widnieje 25 nazwisk. 19 z nich widniało na pierwotnie zaprezentowanej liście 39 zaproszonych osób.
Sześć osób pojawiło się na sali pomimo tego, że nie figurowały na oryginalnej liście.
20 zaproszonych ekonomistów nie wzięło udziału w debacie.
Robert Gwiazdowski, Centrum im. Adama Smitha: Emerytury można finansować z innych podatków, nie z opodatkowania pracy. To najgorszy możliwy podatek, na który składa się zaliczka na PIT, składki zdrowotne. Bez likwidacji tego klina, nie będzie wzrostu gospodarczego.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński: Odnajduję w pańskiej wypowiedzi fragment demagogii. Nie możemy doprowadzić tego, że wszystkie przepisy przejściowe będą proste.
Istnieje problem, czy będziemy mieli środki, żeby zaspokajać elementarne potrzeby społeczne. W ekonomii używa się pojęcia elastyczności popytowej/podażowej. Proponuję elastyczności pauperyzacyjną - odporność społeczną na pauperyzację niektórych grup społecznych i nawet odliczając element empatii, należy to brać pod uwagę, jako ważny czynnik społeczny.
Robert Gwiazdowski, Centrum im. Adama Smitha: Podatek dochodowy to bohater mediów, ale nie budżetu. Podatek należny za rok 2011 wyniósł 47 mld zł, z kolei wpływy z akcyzy to 59 mld zł. Dochody podatkowe emerytów i rencistów to prawie 167 mld zł, czyli prawie 28 proc. wszystkich dochodów podatkowych. To znaczy, że 1/3 wpływów z podatku dochodowego uzyskiwanych w Polsce, to wpływy ze świadczeń społecznych. Jakbyśmy do tego dołożyli wpływy podatkowe ze sfery budżetowej, czyli administracji, to będzie ponad połowa przychodów podatkowych. To jest p odatek bez sensu nie tylko w Polsce, ale na całym świecie - Warren Buffett strasznie narzekał, że zapłacił podatek dochodowy, proporcjonalnie do dochodów, niższy od swojej sekretarki.
W Polsce są 2 mln małych przedsiębiorców, którzy razem z rodzinami zagłosują na tego, kto zapewni im maksymalnie prosty system podatkowy. Wbrew pozorom zdecydowana większość firm nie prowadzi działalności po to, by zrobić przekręt naVAT, tylko by zarobić. Przepisy generują jednak nielegalne działania. Firmy wykorzystują więc luki podatkowe, bo w skomplikowanym systemie muszą one być
Prof. Jan Wojtyła, Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach: Dyskusja ta zwraca uwagę na ułomność systemu podatkowego. Czas reformy podatkowej nadszedł, i to jest czas spóźniony. (...)Trudno o stabilność przedsiębiorców, jeśli ustawa o VAT zmienia się kilka razy w ciągu roku.
Marek Zuber, ekonomista, analityk finansowy: Boję się rozwiązań, które są tu zaproponowane (programie PiS - red.). Kierunek jak najbardziej, ale szczegóły wymagają dopracowania. Nie twierdzę, że podatek bankowy i dla sieci handlowych nie mają sensu w okreslonych sytuacjach. Ale nie miejmy złudzeń: te podatki zostaną przerzucone w całości na klientów
Witold Modzelewski, były wiceminister finansów: Na podatkach się zarabia, a coraz mniej tych podatków trafia do budżetu. Podatków dochodowych nikt nie naprawi, trzeba zacząć od nowej ustawy. Z całym szacunkiem dla parlamentarzystów, polityków jesteście robieni w bambus, podkłada się wam projekty, które uchwalacie, robi się coś w interesie prywatnym, robiąc z tego fasadę interesu publicznego (...), a od dawna wiadomo, że podatki dochodowe są sprywatyzowane i na nich się zarabia, na optymalizacji podatkowej.
Prof. Andrzej Kazimierczak, członek Rady Polityki Pieniężnej: Program PiS w połowie odpowiada na problem unikania płacenia podatków (chodzi o podatek bankowy i od sieci handlowych - red.). Trzeba sięgać do dochodów ponadprzeciętnych ze względu na malejącą wydajność dochodów rosnących. Prawdopodobieństwo wzrostu cen nie jest duże, chociażby z uwagi na konkurencję na rynku. Należy wprowadzić wszystkie zmiany wpływające na zmniejszenie deficytu.
Jacek Wróbel, ekonomista: System finansowy jest nieszczelny, podatki są nieściągalne. System finansowy powinien być jasny i przejrzysty. Jest chaos decyzji, powinniśmy wprowadzić podatek transakcyjny, powinien być podatkiem podstawowym. Wprowadziłbym też coś, co się nazywa podatkiem dochodowym na poziomie 50 proc. Podatek VAT jest bzdurny, dlaczego musimy z niego zrezygnować. Oczywiście, nie da się tego zrobić z dnia na dzień, ale odchodzić od niego stopniowo.
Prof. Andrzej Kazimierczak, członek Rady Polityki Pieniężnej: Postawienie zdecydowanej tezy, że przedsiębiorstwa unikają płacenie podatków, nie jest przesadzone.
(...) Program PiS powinien iść w kierunku uelastycznienia rynku pracy. Tymczasem w programie widzimy, gdy po dwukrotnym zatrudnieniu na czas określony był obowiązek zatrudnienia na czas nieokreślony. Powinniśmy szukać elastycznych form zatrudnienia, choć zatrudnienia na czas określony.
Zaczęła się dyskusja o systemie podatkowym
Jerzy Osiatyński, doradca prezydenta ds. ekonomicznych zaapelował, by bardziej merytorycznie rozmawiać o propozycjach PiS.
Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK: Jesteśmy w przedsionku poważnego kryzysu, o którym Polacy nie mają pojęcia. Polacy nie posiadają jako naród żadnego majątku. Te 500 mld zł oszczędności, jakie mają, zanieśli do zagranicznych banków. Rząd powinien zatkać dziury, z których uciekają pieniądze - 200 miliardów złotych - na rzecz zagranicznych podmiotów. Sytuacja jest poważna, apeluję do ekonomistów o kolejne spotkanie, aby opracować plan ratunkowy.
Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego: Czy priorytetem jest sektor realny czy polityka monetarna? To musi współgrać. A nie współgra, w związku z tym mamy bezrobocie.
Naszym największym błędem jest to, że nie rozwijamy się w tych sektorach, które są przyszłością, ale w tych, które czynią z nas peryferia - stwierdził prof. Adam Glapiński.
Minione dwie dekady to był czas, kiedy gospodarka rosła. Prawie wszyscy zyskiwali, bogaci więcej, biedni mniej. Dzisiaj stoimy przed innym problemem. Ktoś będzie musiał tracić. To wielkie wyzwanie dla klasy politycznej - powiedział prof. Ryszard Bugaj.
Od 2010 roku premier Donald Tusk i minister Jacek Rostowski poszli w dobrym kierunku, czyli zmniejszania deficytu. Nie jestem pewien tylko, czy stosują dobre metody, na przykład redukując państwowe inwestycje - mówił prof. Gomułka.
- Mamy wiele problemów, głównym jest spory poziom długu publicznego i prywatnego - mówi prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, który analizuje też sytuację Polski i UE w kontekście globalnym. - Mamy silne spowolnienie gospodarcze w Europie - mówi ekonomista.
Zebrani ekonomiści zaczęli debatę od analizy obecnej sytuacji gospodarczej Polski i głównych trendach na przyszłość.
Dyskutują między innymi o kwestii przyrostu naturalnego, wyjeżdżania z kraju ludzi za pracą i wynikających z tego implikacji dla finansów państwa.
Wiceszefowa PiS Beata Szydło w skrócie przedstawiła przedłożoną przez jej partię propozycję zmian w finansach państwa.
Na debacie nie pojawiła się profesor Zyta Gilowska. - Jej nieobecność jest dla nas poważną stratą. Niestety znalazła się w szpitalu i ma dzisiaj poważną operację. Pani profesor poprosiła, abym przekazał tą informację - wyjaśnił prezes PiS.
Przyszliśmy tutaj z pełną pokora wysłuchać państwa opinii i uwzględnić je w takim wymiarze, w jakim będzie to możliwe - powiedział Jarosław Kaczyński do zebranych panelistów.
Prowadzący debatę dziennikarz Krzysztof Skowroński rozpoczął spotkanie.
Rozpoczęcie debaty, zaplanowane na godzinę 11.30, najwyraźniej opóźni się. Przy stole przygotowanym dla ekspertów siedzi na razie tylko kilka osób.
Do siedziby Polskiej Akademii Nauk na debatę przybył prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Jesteśmy gotowi do korekt naszego planu. Spotykamy się przecież po to, aby nasza wiedza w sferach ekonomicznych została wzbogacona - powiedział przed wejściem. - Nasz program jest częściowy i trzeba go na pewno uzupełnić. Pełny chcemy mieć gotowy na wiosnę przyszłego roku - dodał Kaczyński.
Prezes PiS zapowiedział, że dzisiejsza debata nie będzie jedyną taką inicjatywą. - Mamy nadzieję, że praktyka spotkania polityków i ekonomistów stanie się stałym elementem debaty społecznej - stwierdził.
Debata ma się rozpocząć o godzinie 11.30 i będzie transmitowana w TVN24. Otworzy ją Jarosław Kaczyński, a od godziny 12 mają debatować paneliści. Po trzech i pół godzinie na scenę ponownie ma wkroczyć prezes PiS i podsumować dyskusję.
Liczni chętni
Organizatorzy zapewniają, że w wydarzeniu weźmie udział 30 ekspertów. Dokładna lista obecności nie jest jednak jeszcze znana. Rzecznik PiS oznajmił jedynie, że na około 40 zaproszeń, 30 osób potwierdziło chęć udziału. Na dokładną listę nazwisk każe czekać do początku debaty.
Udziału odmówił między innymi prof. Leszek Balcerowicz, Grzegorz Kołotko czy Ryszard Petru. Zaproszenia nie otrzymał natomiast minister finansów Jacek Rostowski. - My chcemy go zastąpić własnym ministrem, a nie robić coś z nim. Z nim nic robić się już nie da. Jeśli jednak bardzo chciałby przyjść, to miejsce i krzesło przy stole się znajdzie - stwierdził rzecznik PiS Adam Hofman.
Wizja przyszłości opozycji
Debata będzie dotyczyć przedstawionego przez PiS programu zmian w finansach publicznych, które miałyby uratować Polskę przed kryzysem. Wśród propozycji PiS są m.in. zmiany w systemie podatkowym, 10-letni plan walki w bezrobociem, wsparcie dla rodzin, przywrócenie możliwości przechodzenia na emeryturę w wieku 60 i 65 lat, podatek bankowy i podatek dla hipermarketów.
- Jeśli pojawią się jakieś kontrpropozycje do naszego planu, będą zgodne z naszym myśleniem o państwie i lepsze niż nasze, to jesteśmy gotowi rozmawiać i je przyjąć - stwierdził rzecznik PiS.
- Wyniki debaty zostaną zebrane i przygotowane w formie publikacji. Egzemplarz oczywiście wyślemy ministrowi Rostowskiemu - dodał Adam Hofman.
Autor: mac, mk/tr / Źródło: tvn24.pl