Dziś ma być ogłoszony wyrok ws. Lech Wałęsa kontra Krzysztof Wyszkowski. Były prezydent pozwał byłego działacza Wolnych Związków Zawodowych za nazwanie go "agentem Służby Bezpieczeństwa".
Podczas ostatniej rozprawy na początku sierpnia reprezentująca Krzysztofa Wyszkowskiego mecenas Agnieszka Iwaniuk wnioskowała o oddalenie powództwa. Jak argumentowała, Wyszkowski wygłosił swoją opinię dotyczącą agenturalnej przeszłości Wałęsy, opierając się na starannie zebranych informacjach.
Mecenas Ewelina Wolańska, reprezentująca w procesie Lecha Wałęsę, przekonywała natomiast, że żaden ze znalezionych ostatnio dokumentów nie został napisany ani podpisany przez Lecha Wałęsę. Zdaniem Wolańskiej Wyszkowski, wygłaszając swoją tezę, obracał się "w sferze domysłów, jakichś donosów, ludzi nieżyczliwych wobec Lecha Wałęsy".
Proces o "agenturalną przeszłość"
Sprawa dotyczy telewizyjnej wypowiedzi Wyszkowskiego z 16 listopada 2005 r. o domniemanej agenturalnej przeszłości Wałęsy. W tym samym dniu Wałęsa otrzymał od Instytutu Pamięci Narodowej status pokrzywdzonego. Zapowiedział wówczas, że będzie od tego momentu pozywał do sądu osoby, które nadal będą twierdzić, iż był on agentem służb specjalnych PRL.
Wałęsa domaga się od byłego działacza WZZ przeprosin oraz 40 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Szpitala Dziecięcego w Gdańsku-Oliwie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24