Rok temu Trybunał Konstytucyjny orzekł o niezgodności jednej z przesłanek aborcyjnych z polską konstytucją. Goście "Kawy na Ławę" rozmawiali w niedzielę o tym, co stało się ze złożonym przez prezydenta Andrzeja Dudę projektem ustawy, która miała zliberalizować prawo aborcyjne po wyroku TK. - Prezydent Duda rzucił ustawę, wiedział, że nic się z nią nie wydarzy, ale medialnie było elegancko - powiedziała posłanka KO Izabela Leszczyna. - To jest chyba pierwsza w historii Polski ustawa prezydenta, której nie wpuszczono pod obrady Sejmu - mówił poseł Konfederacji Artur Dziambor.
Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską rok temu orzekł, że prawo do aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niezgodne z ustawą zasadniczą. Wyrok doprowadził do protestów całej Polsce.
Osiem dni później, w odpowiedzi na orzeczenie TK prezydent Andrzej Duda złożył w Sejmie projekt ustawy o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, która miała zliberalizować prawo aborcyjne po wyroku Trybunału. Zgodnie z prezydenckim projektem przesłanką do legalnej aborcji miałyby być także wady letalne płodu.
O sprawie rozmawiali goście "Kawy na Ławę": Joanna Scheuring-Wielgus (Nowa Lewica), Izabela Leszczyna (Koalicja Obywatelska), Anna Zalewska (Prawo i Sprawiedliwość), Artur Dziambor (Konfederacja), Krzysztof Hetman (Polskie Stronnictwo Ludowe) oraz Paweł Sałek, doradca prezydenta Andrzeja Dudy.
Sałek: projekt jest w parlamencie, tak sprawa wygląda
Na pytanie, co stało się z prezydenckim projektem ustawy, Paweł Sałek odpowiedział, że "projekt jest złożony w Sejmie". Dopytywany, dlaczego przez rok nie został poddany pod obrady, odpowiedział: - To już trzeba byłoby zapytać stronę parlamentarną.
- Pan prezydent nie jest członkiem obozu rządzącego - zaznaczył prezydencki minister, zwracając uwagę, że Andrzej Duda odszedł z PiS-u, gdy objął urząd głowy państwa. Dodał, że "prezydent ma gruntowane poglądy w zakresie ochrony życia ludzkiego".
- Pan prezydent złożył projekt tej ustawy, jest on teraz w parlamencie i tak sprawa wygląda - podsumował Sałek.
Zalewska: mam nadzieję, że projekt prezydenta zostanie przedyskutowany
Europosłanka PiS Anna Zalewska na pytanie, dlaczego projekt prezydenta Dudy do tej pory nie został poddany pod obrady w Sejmie powiedziała: - Mam nadzieję, że zostanie przedyskutowany.
- Proszę zauważyć, że została złożona, jest w komisji, tam są przewodniczący i posłowie, którzy decydują, jaki jest los danej ustawy. Wszystkie projekty powinny być analizowane. One są ważne, dlatego że każde życie jest ważne. W związku z tym trzeba szukać takich rozwiązań i pieniędzy, żeby każde życie wspierać - przekonywała Zalewska.
Zwróciła uwagę, że po wyroku TK wciąż pozostały dwie przesłanki - o czynie karalnym i zdrowiu kobiety - kiedy aborcja jest dopuszczalna. - Mam nadzieję, że przez rok gwarantowały one bezpieczeństwo dziecka i matki - powiedziała.
Leszczyna: prezydent Duda rzucił ustawę, wiedział, że nic się z nią nie wydarzy
- Prezydent zrobił to, co robi zawsze, zrobił pewien PR - oceniła posłanka KO Izabela Leszczyna. - Pan prezydent ma w nosie kobiety, które cierpią, bo chcą urodzić dziecko, ale boją się cierpienia tego śmiertelnie chorego dziecka i swojego. Tak samo kobiety, które nie chcą być matkami i mają do tego prawo - mówiła, podkreślając, że "nie da się kobiety zmusić do bycia matką".
- Prezydent Duda rzucił ustawę, wiedział, że nic się z nią nie wydarzy, ale medialnie było elegancko - skomentowała.
Scheuring-Wielgus: Polki nie dostały żadnej pomocy
- Nie pomaga prezydent, nie pomaga polski rząd, natomiast pomaga rząd belgijski, który po wyroku Trybunału Konstytucyjnego zaoferował Polkom bezpłatną aborcję. Teraz trwa debata w parlamencie duńskim, żeby Polki mogły dokonywać aborcji także w Danii - mówiła posłanka Nowej Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus.
- Co się wydarzyło przez rok? Polki nie dostały żadnej pomocy (od polskich władz - red.), ale dostały pomoc od organizacji pozarządowych - zaznaczyła. Wskazała, że 34 tysiące aborcji, które wydarzyły się przez ostatni rok, zostały sfinansowane przez organizację Aborcja bez Granic za około 700 tysięcy złotych. - To powinny być pieniądze z polskiego rządu - podkreśliła.
Hetman: PiS trąci sekciarstwem
- Z tym projektem nic się nie stało z bardzo prostego powodu. Prawo i Sprawiedliwość od strony światopoglądowej to jest czysty fundamentalizm w nurcie narodowego socjalizmu - powiedział europoseł PSL Krzysztof Hetman.
Jak mówił, "pan prezydent Duda wypisał się z Prawa i Sprawiedliwości, jak został prezydentem, ale zapisał się do sekty". - Prawo i Sprawiedliwość dzisiaj trąci sekciarstwem - dodał.
Dziambor: to ogromna zbrodnia zamrażarki sejmowej
Poseł Konfederacji Artur Dziambor ocenił, że "ogromną zbrodnią zamrażarki sejmowej jest to, że ta ustawa została w niej utopiona". - I to jest chyba pierwsza w historii Polski ustawa prezydenta, której nie wpuszczono pod obrady Sejmu - zauważył.
- Kolejnym ogromnym zaniechaniem, jeżeli nie zbrodnią, jest to, że przez ten rok nie zostało zrobione nic więcej dla tych rodzin, tych matek, które mają rzeczywiście problem z dziećmi, które rodzą się niepełnosprawne - dodał gość "Kawy na Ławę".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24