Unia Europejska ma coraz większe roszczenia - ocenił Zbigniew Ziobro w reakcji na pytania o najnowszy raport Komisji Europejskiej o praworządności. Wypowiadając się o kamieniach milowych, których wypełnienie gwarantuje uruchomienie unijnych środków z KPO, Ziobro stwierdził, że godzenie się na te kamienie "to godzenie się na kamienie u szyi polskiej gospodarki". Rząd przekonuje, że ustawa o Sądzie Najwyższym wychodzi naprzeciwko oczekiwaniom Brukseli. O wypłacie środków w przyszłości przekonany jest premier Mateusz Morawiecki. Wypowiadając się o tej kwestii, przyznał, że widzi intencje do opóźnienia wypłaty środków z KPO po stronie "pana Tuska i PO" oraz "radykałów". - Poważna, trzymająca się ziemi polityka to nie radykalizm - odpowiedział na te słowa Ziobro.
Komisja Europejska uzależnia wypłatę Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy w ramach Krajowego Planu Odbudowy między innymi od zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym. Chodzi tu o likwidację Izby Dyscyplinarnej, przywrócenie zawieszonych sędziów do orzekania i reformę systemu dyscyplinarnego sędziów. Rząd utrzymuje, że warunki do wypłaty środków z funduszu odbudowy zostały spełnione.
W środę Komisja Europejska opublikowała coroczny raport o praworządności, w którym - w rozdziale o Polsce - oceniła między innymi, że w naszym kraju "utrzymują się poważne obawy związane z niezależnością polskiego sądownictwa". W raporcie zalecono też rozdział funkcji ministra sprawiedliwości od stanowiska prokuratora generalnego. Zalecenia Komisji mają na celu zachęcenie państw unijnych do postępów w realizacji trwających lub planowanych reform.
Ziobro: Solidarna Polska jest zwolennikiem bezwzględnego wykorzystywania dostępnych form nacisku
O ostatnie zalecenia Komisji Europejskiej w sprawie rozdziału stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego pytany był na konferencji pełniący od 2015 roku obie te funkcje Zbigniew Ziobro. Odpowiedział, że w polityce nie można ufać szczególnie politykom europejskim. - Widzimy, że Unia Europejska ma coraz większe roszczenia i chce narzucać rozwiązanie już w każdej możliwej dziedzinie - stwierdził.
Ziobro mówił dalej, że Unia Europejska stawia kolejne żądania w bardzo wielu dziedzinach, nazywając to między innymi kamieniami milowymi. - Godzenie się na te kamienie milowe, to jest godzenie się na kamienie u szyi polskiej gospodarki, polskich interesów i zasobności życia Polaków - ocenił.
Zauważył przy tym, że Solidarna Polska jest zwolennikiem twardych rozmów z Unią Europejską i bezwzględnego wykorzystywania dostępnych form nacisku. - Jeżeli możemy zawetować jakieś decyzje, to powinniśmy grozić wetem, a jeśli groźby nie pomagają, to stosować weto. Tylko w ten sposób możemy wynegocjować (...) warunki do względnego radzenia sobie Polski z agresją ze strony Unii Europejskiej w każdej dziedzinie - twierdził Ziobro.
Ziobro: gdzie są te pieniądze z KPO, które miały do nas trafić już wiele miesięcy temu?
W trakcie konferencji Ziobrę zapytano także o to, co jeśli polski rząd przystanie na rekomendację Komisji Europejskiej. - Mądry Polak po szkodzie, chciałbym żeby był taki wniosek z pewnej dyskusji, która toczyła się też na forum polskiego rządu - odpowiedział.
- Bo jeśli cofniemy się do grudnia 2020 roku, do dyskusji, które wówczas rodziły napięcie i konflikty wewnątrz rządu, to były dwa stanowiska. Jedno reprezentował pan premier Morawiecki i twierdził, że zgoda na dodatkowe kompetencje Unii Europejskiej w zakresie praworządności, warunkowości, czy KPO nie niesie dla nas żadnych zagrożeń, że nawet jeden cent dla Polski nie zostanie zablokowany i że to niczemu nie przeszkadza. Dał wiarę pani (byłej już kanclerz Niemiec, Angeli) Merkel i pani (Ursuli) von der Leyen - opisał.
- Z drugiej strony było stanowisko, które prezentowałem ja w imieniu Solidarnej Polski, przestrzegając, że te zmiany dają ogromną władzę potencjalną Komisji Europejskiej, z której urzędnicy, jak wszyscy urzędnicy na świecie, jeśli będą mogli to skorzystają. A skorzystają przeciwko Polsce. Co do sądów, potem co do wychowania dzieci, jeżeli chodzi o kulturę LGBT, te wszystkie żądania, następnie jeżeli chodzi o prokuraturę, następnie o polską gospodarkę - wymieniał.
Ziobro zadał potem kolejno pytania: - Co się dzieje teraz na naszych oczach? Czy rzeczywiście ani pół centa nie zostało zablokowane dla Polski? A gdzie są te pieniądze z KPO, które miały do nas trafić już wiele miesięcy temu? Gdzie one są? Dlaczego nie trafiły?
- No właśnie dlatego, bo zapadła decyzja, że polski rząd, przy sprzeciwie Solidarnej Polski, zgodził się na rozszerzenie kompetencji, które ponoć miały być neutralne i które szefowa Komisji, pani von der Leyen i pani Merkel, jej rodaczka, jako szefowa prezydencji, gwarantowały, że nie będą wobec Polski użyte. W polityce nie można ufać politykom, a zwłaszcza politykom europejskim. Ci w Europie jeszcze chętniej mijają się z prawdą - stwierdził Ziobro.
Morawiecki: jestem zdecydowanym przeciwnikiem pana Tuska i tych, którzy próbują huśtać łodzią PiS
Z kolei o to, czy zalecenie Komisji Europejskiej może wpłynąć na dalsze opóźnienie wypłaty Polsce środków na Krajowy Plan Odbudowy pytany był przebywający w Łagiewnikach na Dolnym Śląsku premier Mateusz Morawiecki.
- Nie sądzę żeby ta uwaga, która wielokrotnie w poprzednich raportach się już pojawiła, mogłaby być jakąkolwiek przyczyną jeszcze dalszego opóźnienia w przekazywaniu środków - odpowiedział.
Szef rządu stwierdził, że widzi intencje do opóźnienia wypłaty środków z KPO po stronie "pana Tuska i PO", a także "radykałów" dążących do udowodnienia, że "silne tupanie nogą w podłogę, to jest najlepsza droga do wzmocnienia naszej suwerenności". Zaznaczył, że sam ma inne zdanie w tej kwestii.
- Jestem zdecydowanym przeciwnikiem pana Tuska, jak również tych, którzy próbują huśtać łodzią PiS w intencji, żeby różnego rodzaju tezy czy hipotezy uzasadnić - powiedział. Nie precyzował dokładnie, kogo ma na myśli, mówiąc o "radykałach" i "huśtaniu łodzią PiS". Premier dodał, że jest przekonany o tym, że "już na przełomie tego i przyszłego roku" do Polski trafią środki na KPO.
Morawiecki opierał to zdanie między innymi na przypomnieniu, że w tym celu przyjęta została prezydencka nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, której głównym założeniem jest likwidacja Izby Dyscyplinarnej i utworzenie w jej miejsce Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Nowelizacja wejdzie w życie 15 lipca. Jest ona - jak ocenił premier - "wypracowanym kompromisem" i - jak dodał - myśli, że "KE również to doceni".
Ziobro: trafna ocena rzeczywistości to nie radykalizm
Zbigniew Ziobro po słowach premiera o "radykałach" i "huśtaniu łodzią PiS" został zapytany o te stwierdzenia. - Czuję się jako człowiek zatroskany o Polskę, który zauważa, że zapewnienia niektórych naszych kolegów, że Unia Europejska nie będzie blokowała pieniędzy, że można zgadzać się na rozszerzenie kompetencji Unii Europejskiej, kończą się tak, jak na załączonym obrazku, czyli kończą się tak, jak ostrzegała Solidarna Polska - odpowiedział.
- Trzeźwa i trafna ocena rzeczywistości zagrożeń to nie radykalizm, tylko racjonalne podejście do polityki. A ufne i naiwne godzenie się na kolejne rozszerzanie kompetencji Unii Europejskiej, które kończą się tak, że Polska i polski premier nie mogą oglądać połowy euro, to jest naiwność - dodał. - My chcemy poważnej polityki, a nie naiwności. Poważna, trzymająca się ziemi polityka to nie radykalizm. To roztropna polityka w imię odpowiedzialności za dobro wspólne - oświadczył.
CZYTAJ TAKŻE: Premier żałuje, że "tak niewiele udało się Ministerstwu Sprawiedliwości". Ziobro: to samokrytyka z jego strony
Źródło: TVN24, PAP