"Kontrwywiad SBU zatrzymał niepełnoletniego agenta rosyjskich służb specjalnych, który z terytorium Unii Europejskiej wyszukiwał w Ukrainie wykonawców zamachów na zlecenie. Większość zwerbowanych przez niego osób okazała się nastolatkami szukającymi łatwego zarobku" - podała w poniedziałkowym komunikacie Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).
Zatrzymany jest mieszkańcem Charkowa. Mężczyzna jesienią zeszłego roku wyjechał do jednego z państw Unii Europejskiej. "Zatrzymania dokonano na zachodniej granicy Ukrainy, dokąd został przekazany przez polskie organy ścigania w ramach przymusowego powrotu na terytorium Ukrainy" - poinformowała SBU.
Współpraca służb specjalnych Polski i Ukrainy
Rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka potwierdziła w rozmowie z TVN24, że obywatel Ukrainy został zatrzymany przez straż graniczną. - Następnie minister MSWiA Marcin Kierwiński wydał decyzję o przekazaniu tej osoby stronie ukraińskiej. Tak też się stało - dodała. Jak poinformowała, mężczyzna został przekazany służbom ukraińskim 10 września.
- Służby specjalne Ukrainy skontaktowały się z służbami specjalnymi Polski. Tutaj nawiązany został kontakt bezpośrednio z funkcjonariuszami Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, którzy dowiedzieli się, że młody, 16-letni chłopak, już od pewnego czasu działa na rzecz rosyjskich służb specjalnych - poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.
Jak dodał, "chłopak został namierzony w Polsce". - Potem to już była czysta formalność, zatrzymać go, zawieźć na granicę i przekazać stronie ukraińskiej - mówił w rozmowie z TVN24.
Zdaniem Dobrzyńskiego "przerażające jest to, że służby rosyjskie do swoich celów dywersyjnych, sabotażowych czy szpiegowskich werbują już nastolatków". - 16-letni chłopiec, ktoś może powiedzieć dzieciak jeszcze, już służy reżimowi Putina - powiedział.
Szukał "łatwego zarobku"
Po wyjeździe z Ukrainy nastolatek zaczął szukać "łatwego zarobku" przez rosyjski komunikator Telegram. Tam trafił w pole zainteresowania Rosjan, którzy zlecili mu wyszukiwanie wykonawców zamachów na terytorium Ukrainy - podała SBU.
Dwoje zwerbowanych przez niego agentów - 15-letni mieszkańcy Charkowa - w grudniu 2024 roku dokonało eksplozji w pobliżu komisariatów policji w dzielnicach Słobidskiej i Chołodnohirskiej w tym mieście.
Zatrzymany zaangażował także 21-latkę, która podłożyła ładunek wybuchowy w pobliżu wojskowego centrum rekrutacyjnego w Odessie. Została ona zatrzymana na gorącym uczynku – poinformowano w komunikacie.
Przekazany Ukrainie przez Polskę 16-latek znajduje się w areszcie. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności wraz z konfiskata mienia.
Autorka/Autor: tas/kg
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: ssu.gov.ua