O wywiadzie Karola Nawrockiego jako Tadeusza Batyra nie było ani słowa w dossier, które dostał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Tym, które miało ostrzegać przed tym, co może wyjść na jaw w jego sprawie - powiedziała "W kuluarach" Agata Adamek. Jak zauważył Konrad Piasecki, ta sprawa to "historia, która ożywiła w tym tygodniu kampanię prezydencką".
Dziennikarze rozmawiali w programie "W kuluarach" w TVN24 o napisanej przez kandydata PiS Karola Nawrockiego książce, którą wydał w 2018 roku pod pseudonimem Tadeusz Batyr. Nawrocki jako Batyr udzielił kilku wywiadów. W jednym z nich - ze zmienionym głosem i zamazaną twarzą - wypowiadał się o książce dla TVP3 Gdańsk, gdzie pochlebnie wyrażał się o Nawrockim, czyli samym sobie.
CZYTAJ TEŻ: "Nikoś". Fajny bandyta. Fragment niepublikowanego wywiadu z Nawrockim
Jak zauważył dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki, to "historia, która ożywiła w tym tygodniu kampanię prezydencką".
Reporterka TVN24 Agata Adamek mówiła, że o tym wywiadzie Nawrockiego "nie było ani słowa w dossier, które dostał prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński". - Tym dossier, które miało zapalać czerwone lampy nad głową potencjalnego jeszcze wtedy kandydata Karola Nawrockiego i ostrzegać przed tym, co może wyjść na jaw w jego sprawie - wyjaśniała.
- Teraz się okazuje, że wychodzi na jaw coś, o czym prezes nie miał pojęcia, z tego, co słyszę od Prawa i Sprawiedliwości - dodała.
Według niej, "gdyby to był jedyny taki element kampanii Karola Nawrockiego, który kazałby budzić wątpliwości i tworzyć właśnie niezliczoną liczbę memów na jego temat, to pewnie to by szybko przeminęło". - Ale to jest taka rzecz, która wpisuje się jakoś w te wszystkie wątpliwości, które są, dotyczące potencjalnie formatu prezydenckiego kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego - mówiła reporterka.
"W PiS wiedziano, że ta historia pęcznieje"
Konrad Piasecki zwracał uwagę, że "charakterystyczne było to, w jaki sposób ta sprawa ujrzała światło dzienne". - Bo w Prawie i Sprawiedliwości już wiedziano, że ta historia pęcznieje i że lada chwila pojawi się w mediach. Niektórzy dziennikarze już chodzili wokół tego tematu i wtedy Prawo i Sprawiedliwość postanowiło w zaprzyjaźnionym portalu tę historię odpalić - opowiadał dziennikarz.
Jak mówił, "wiemy, że takie historie odpala się wtedy, kiedy wie się, że jest problem; wie się, że za chwilę ten problem wybuchnie, tylko trzeba jakoś go oswoić, spuścić trochę powietrza".
"Nie ma już bajki o kandydacie obywatelskim"
Radomir Wit mówił, że Nawrocki "to jest kandydat, który nie jest w stanie dobić do poziomu poparcia własnego ugrupowania".
- Do tego stopnia to jest problem w sztabie i dla Karola Nawrockiego, że teraz (...) jest odgórne polecenie, żeby zaznaczać na plakatach Karola Nawrockiego, że to jest kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość, że to jest kandydat Prawa i Sprawiedliwości. Nie ma już bajki o kandydacie obywatelskim - mówił reporter TVN24.
- To jest po prostu kandydat Prawa i Sprawiedliwości i ta narracja jest teraz sączona - dodał.
"Będzie porozumienie prezesa PiS-u z Donaldem Tuskiem"
Dziennikarze mówili również o tym, co może dziać się po wyborach.
Według Piaseckiego, "oczywistym dla wszystkich koalicjantów jest to, że po wyborach prezydenckich, niezależnie od ich wyniku, jakieś przetasowanie koalicyjne nastąpi". Wyjaśniał, że chodzi o przetasowania w rządzie. - Donald Tusk mówi, że marzy mu się najmniejszy rząd w Europie. Koalicjanci uśmiechają się pod nosem, mówią: wiemy, wiemy, marzy się Tuskowi, potem odwoła trzech wiceministrów, powie, że to już prawie jest najmniejszy, może nie tak mały, jak bym chciał - kontynuował.
Podkreślał, że "tak czy inaczej jakieś przetasowanie będzie, zwłaszcza gdyby Rafał Trzaskowski poszedł do Pałacu Prezydenckiego". - Będą pytania, kto pójdzie razem z nim - ocenił.
Adamek przekazała, że "niektórzy też mają odwagę hipotetycznie przewidywać po tej stronie sceny politycznej, co by było, gdyby Rafał Trzaskowski przegrał wybory". - I wtedy jest mowa o wcześniejszych wyborach. O tym, że Donald Tusk będzie chciał wtedy bardzo szybko przeprowadzić wybory - mówiła.
- Gdyby wygrał wybory na przykład Sławomir Mentzen, a nie Karol Nawrocki ani Rafał Trzaskowski, to w takim wariancie usłyszałam, że będzie porozumienie prezesa PiS-u z Donaldem Tuskiem, żeby te wybory przeprowadzić, bo jednemu i drugiemu będzie zależało na tym. W Prawie i Sprawiedliwości będzie się szykował ogromny wstrząs polityczny. Tam to się dopiero będzie działo, jeżeliby taki scenariusz ewentualnie się zrealizował - kontynuowała. Jak podkreśliła, "to jest wszystko gdybanie, ale w głowach polityków takie scenariusze istnieją".
Autorka/Autor: akr/kab
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Wiktor Dąbkowski/PAP