Wieczorem w jednym z mieszkań w bloku przy ul. Skrzatów w Lublinie wybuchła amunicja, którą zbierał 20-letni lokator. Mężczyzna ma obrażenia stopy i twarzy.
Młody mężczyzna jest jedyną osobą, która ucierpiała w wypadku. Budynek, w którym mieszkał został ewakuowany. - Ponad stu mieszkańców musiało opuścić blok. Noc spędzili w ogrzewanych namiotach wojskowych. Musieli poczekać, aż saperzy z Dęblina wyniosą z mieszkania cały arsenał, zgromadzony przez kolekcjonera, a inspektorzy budowlani sprawdzą stan bloku. Stwierdzili oni, że ściany są częściowo uszkodzone, ale lokatorzy mogą wrócić do swoich mieszkań.
Noc spędzili w specjalnych namiotach przed blokiem, ale ranek już we własnych mieszkaniach.
Wybuch nastąpił najprawdopodobniej, kiedy 20-latek rozbierał któryś ze swoich "eksponatów" z okresu II wojny światowej. Eksplozja zniszczyła ściankę działową i wnętrze mieszkania.
Policjanci twierdzą, że w mieszkaniu mogą znajdować się jeszcze inne niebezpieczne materiały wybuchowe i broń. Jak powiedziała podkomisarz Jędrejek, policja zabezpiecza miejsce zdarzenia.
Mieszkańcy budynku, w którym doszło do eksplozji prawdopodobnie będą mogli wrócić do swoich mieszkań, gdy niebezpieczne znaleziska zostaną wywiezione.
Źródło: tvn24.pl, PAP, Polskie Radio