Jesienią Polacy staną przed wyborem, który dotyczy pozycji ich państwa w Unii Europejskiej. Stawką jest to, czy Polska będzie w sercu Europy, kształtując decyzje, czy na jej peryferiach, pozbawiona korzyści i wpływów - ocenił w komentarzu dla Politico dotyczącym wyborów parlamentarnych w Polsce Mujtaba Rahman. W opinii autora 15 października odbędą się "najważniejsze wybory tego roku w Unii Europejskiej". Agencja Reutera oceniła z kolei, że "trzecia kadencja PiS-u oznaczałaby prawdopodobnie dalsze odchodzenie Polski od standardów demokratycznych". Zdaniem EUobservera "Polska stoi w obliczu lawiny wewnętrznych zagrożeń" i potrzebna jest pełna obserwacja wyborów.
"W ciągu ostatniego roku wiele mówiło się o tym, że równowaga sił w Unii Europejskiej 'przesuwa się na wschód' w związku z rosyjską agresją na Ukrainę. To przesada. Do czasu gdy w Warszawie rządzi populistyczne Prawo i Sprawiedliwość, zdolności Polski do przewodzenia będą ograniczone" - ocenił portal Politico w tekście poświęconym polskim wyborom parlamentarnym, które - w opinii autora - będą "najważniejszymi wyborami tego roku w Unii Europejskiej". "Ich stawką może być przyszłość demokracji oraz rola i wpływ kraju na Europę" - czytamy.
CZYTAJ KONKRET24: Kto może przyjechać do Polski i obserwować wybory?
Autor komentarza Mujtaba Rahman jest dyrektorem w Eurasia Group, globalnej firmie consultingowej, specjalizującej się w geopolityce i gospodarce. Komentuje światową politykę dla zachodnich mediów: Politico, "Guardiana", "Financial Timesa".
Politico odnotowało, że wśród źródeł konfliktu między rządem w Warszawie a unijnymi instytucjami są wprowadzane przez PiS zmiany w wymiarze sprawiedliwości. Przy tej okazji portal przypomniał, że Polska z tego powodu nadal nie otrzymała środków z Krajowego Planu Odbudowy. "Choć na początku tego roku rząd podjął kroki w celu reform sądownictwa, Warszawie do tej pory nie udało się wdrożyć przepisów, które utknęły w upolitycznionym Trybunale Konstytucyjnym" - zaznaczył autor.
Co więcej - czytamy - "zamiast rozwiązać niektóre z długoletnich sporów z Brukselą dotyczących praworządności, rząd PiS wybrał kolejną walkę z Komisją Europejską, przyjmując w czerwcu kontrowersyjną ustawę o badaniu rosyjskich wpływów". "Ustawa, której głównym celem jest zdyskredytowanie byłego szefa Rady Europejskiej i byłego premiera Donalda Tuska, ustanawia organ, który rzekomo ma badać rosyjskie wpływy w kraju między rokiem 2007 a 2022" - tłumaczył portal.
Politico: stawką jest pozycja Polski w Europie
W opinii Politico po ewentualnym zwycięstwie obecnej opozycji nowy rząd w pierwszej kolejności zajmie się "sprawami pozostawionymi po erze PiS-u, takimi jak odpolitycznianie wymiaru sprawiedliwości czy reorientacja relacji z Unią Europejską", do czego potrzebne byłyby "co najmniej rozległe reformy sądownictwa i przywrócenie praworządności".
Ewentualny rząd Donalda Tuska - wskazał Rahman - "podjąłby działania, których celem byłby reset i poprawa pozycji państwa w ramach Unii Europejskiej". "Mogłoby to oznaczać między innymi większą otwartość na politykę klimatyczną Wspólnoty" - czytamy.
Politico oceniło, że biorąc pod uwagę obecną sytuację w Unii, w której "Niemcy nie są skłonne ani zainteresowane przywództwem w Brukseli, a prezydent Francji Emmanuel Macron ma ograniczone możliwości, by to zrobić", przed "liderem pokroju Tuska otwiera się realna szansa na ustalanie agendy w Europie".
Autor zauważył przy tej okazji, że Unię Europejską już w przyszłym roku czekają wybory i wskazanie nowych liderów, którzy będą realizowali strategiczne cele Wspólnoty przez następne pięć lat.
Wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce "będą prawdopodobnie bardzo wyrównane". "Sparaliżowany parlament – co jest realnym zagrożeniem – zapoczątkowałby okres politycznej niepewności, co skutkowałoby słabym rządem lub nowymi wyborami na początku 2024 roku. Obydwa rozwiązania byłyby złą wiadomością z punktu widzenia pozycji Polski w Unii Europejskiej, ponieważ to walka o władzę, a nie reformy, zdominowałyby w dającej się przewidzieć przyszłości politykę w Warszawie" - ocenił portal.
Autor artykułu podsumował, że 15 października obywatele staną przed wyborem dotyczącym pozycji Polski w Unii Europejskiej - "albo w jej sercu, przy podejmowaniu decyzji, albo na jej peryferiach, tracąc ważne wpływy, które z pewnością oferuje Unia Europejska".
Reuters: trzecia kadencja PiS-u oznaczałaby prawdopodobnie dalsze odchodzenie od standardów demokratycznych
W ocenie agencji Reutera "trzecia kadencja PiS-u oznaczałaby prawdopodobnie dalsze odchodzenie Polski od standardów demokratycznych". "Rząd oskarża się o upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości, przekształcenie mediów publicznych w rzecznika partii, wykorzystywanie majątku państwa do wzmocnienia władzy oraz o podsycanie homofobii" - napisano.
"Rząd stworzony przez [obecną - red.] opozycję stanąłby przed zadaniem odwrócenia zmian wprowadzonych przez PiS w sądownictwie i mediach, by zapewnić ich niezależność i zgodność z konstytucją" - czytamy.
Agencja zaznaczyła, że "jakikolwiek paraliż polityczny po wyborach - prawdopodobny, jeżeli nie wyłonią one wyraźnej większości - mógłby budzić obawy o rolę Polski we wspieraniu Ukrainy w wojnie z Rosją". "Warszawa odegrała ważną rolę wśród sojuszników NATO, zapewniając Kijowowi wsparcie logistyczne i militarne" - dodał Reuters.
W opinii agencji kolejny rząd będzie musiał mierzyć się także z wyzwaniami gospodarczymi, w tym unijnymi wymogami czystej energii, jak również będzie musiał "przekonać Brukselę, że demokratyczne standardy poprawiają się na tyle (…), by odblokować miliardy euro" z Krajowego Planu Odbudowy.
"Polska stoi w obliczu lawiny wewnętrznych zagrożeń"
Portal EUobserver napisał z kolei, że "Polska stoi w obliczu lawiny wewnętrznych zagrożeń związanych z wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na 15 października".
"W rezultacie Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) powinna ponownie rozważyć swój apel o utworzenie ograniczonej misji obserwacji wyborów (LEOM) i zamiast tego przeprowadzić pełnowymiarową misję obserwacyjną wyborów parlamentarnych (EOM) w Polsce" - czytamy.
Źródło: Politico