Komisje krajowe mogą liczyć głosy dwa miesiące, a w przypadku komisji zagranicznych wprowadzono termin 24 godzin. Nigdy nie było problemu, natomiast teraz ten problem może powstać i powinno się go załagodzić - mówił w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej. Dodał, że rozwiązaniem mogłoby być przychylenie się do propozycji Rzecznika Praw Obywatelskich i wydłużenie tego terminu do 48 godzin.
Zmiany w Kodeksie wyborczym mogą doprowadzić do tego, że głosy w wyborach oddane za granicą będą uznane za niebyłe. Stanie się tak, jeśli zagraniczne komisje nie prześlą wyników do PKW w ciągu 24 godzin. Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek w kwietniowym komunikacie sygnalizował, że artykuł 230. § 2 Kodeksu wyborczego "narusza istotę prawa wyborczego".
§ 2. Jeżeli właściwa okręgowa komisja wyborcza nie uzyska wyników głosowania w obwodach głosowania za granicą albo na polskich statkach morskich w ciągu 24 godzin od zakończenia głosowania, o którym mowa w art. 39 § 6, głosowanie w tych obwodach uważa się za niebyłe. (...)
Hermeliński: zlikwidowane zostało głosowanie korespondencyjne dla Polonii
Zapisy dotyczące 24-godzinnego terminu na ustalenie wyniku wyborów w obwodach za granicą istnieją już od 2001 roku, jako art. 164 ust. 2 ówczesnej ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu. Ten sam zapis wprowadzono później do Kodeksu wyborczego uchwalonego w 2011 roku. Były przewodniczący PKW Wojciech Hermeliński zauważył jednak w poniedziałek w "Jeden na jeden" w TVN24, że "ten przepis o 24 godzinach, on już od dawana funkcjonował, tylko że nigdy nie było takich problemów".
CZYTAJ WIĘCEJ. Zagrożone głosy Polaków za granicą. Przez zmiany w Kodeksie wyborczym mogą zostać uznane za niebyłe >>>
- Tutaj paradoksalnie te zmiany, które Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło ostatnio: jedna zmiana polegająca na zakazie dzielenia się komisji obwodowej na podgrupy - ten przepis też już kiedyś był, troszkę został przeredagowany – i drugi przepis, który znacząco może wydłużyć liczenie głosów, to właśnie ten przepis, który nakazuje przewodniczącemu komisji albo osobie przez niego upoważnionej wzięcie każdej karty do ręki, pokazanie członkom komisji, oni też mogą to obejrzeć. To może znacząco wydłużyć [liczenie głosów - red.] - podkreślił.
- Nie jest to dla mnie zaskoczenie, bo tak się ostatnio składa, że jakoś Polonia przestała darzyć sympatią rządzącą władzę i trochę przerzuciła głosy na opozycję. W związku z tym w jakimś sensie musiała zostać ukarana - zauważył.
- Ja jestem daleki od jakichś spiskowych teorii, ale tak mi się to wszystko ustawia. Jak prześledzimy wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich, który domagał się, wnosił o to, żeby zastanowić się nad ewentualnym wydłużeniem tego terminu do 48 godzin... Nic by się nie stało, a to by niewątpliwie ułatwiło komisjom i na pewno by spowodowało, że byłyby w stanie, przynajmniej w większości tych komisji, policzyć głosy i przesłać je do Warszawy w ciągu tych 48 godzin - wskazywał.
- Albo w ogóle trzeba by ten przepis uchylić, bo jeśli chodzi o komisje krajowe, mogą liczyć dwa miesiące, natomiast tutaj jest ten termin 24 godzin. Nigdy nie było problemu, natomiast teraz ten problem może powstać i powinno się go załagodzić, chociażby skorzystać z propozycji Rzecznika - dodał Hermeliński.
Źródło: TVN24