Światowe media poinformowały o sondażowych wynikach wyborów w Polsce. Zwracały uwagę, że źródłem sukcesu partii Jarosława Kaczyńskiego były programy socjalne. "Zwycięstwo to najprawdopodobniej wzmoże obawy co do demokratycznych standardów w największym postkomunistycznym państwie UE" - zauważyła w komentarzu agencja Reutera. PiS będzie miało "spokojne życie" - ocenił włoski dziennik "Corriere della Sera". "Polska wciąż nie jest Węgrami, Turcją czy jakimkolwiek innym autokratycznym krajem" - podkreślił "New York Times".
Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 43,6 procent głosów, Koalicja Obywatelska - 27,4 procent, SLD - 12,4 procent, PSL - 9,1 procent, Konfederacja - 6,4 procent - wskazują sondażowe wyniki late poll przygotowane przez Ipsos. Frekwencja w wyborach wyniosła 61,1 procent.
Brytyjski "The Guardian" informując o wynikach sondażu podkreślił, że mogą one się jeszcze zmienić w procesie liczenia głosów. Tak jak było przy okazji wyborów do Parlamentu Europejskiego.
"Nawet najmniejsze zmiany w wynikach mogą mieć znaczący wpływ na rozdział miejsc w Sejmie" – pisze dziennik.
"Polska zbacza w stronę nieliberalnej demokracji"
Inny brytyjski dziennik, "Financial Times", ocenił, że "przewaga konserwatywno-nacjonalistycznej partii jest niewielka".
"Wynik wieńczy burzliwe cztery lata w polskiej polityce. Prawo i Sprawiedliwość podporządkowywało sędziów politykom i zredukowało publiczne media do poziomu klaki, pobudzało niepokoje w domach i w Brukseli" - napisał "Financial Times".
"Polska, która była przykładem ekspansji Unii Europejskiej na wschód, zbacza w stronę nieliberalnej formy demokracji" - czytamy.
Dziennik zwrócił uwagę, że PiS wygrało głosy "wielu Polaków programami socjalnymi, dzięki którym podniesiono poziom życia biedniejszych obywateli uważających, że zostali pozostawieni w tyle w czasie nagłych, czasem chaotycznych trzydziestu lat transformacji z upadającego komunizmu z planowaną gospodarką w szybko rozwijającą się w wolnorynkową demokrację".
"Financial Times" omówił wstępne wyniki wyborów w rozmowie z Agatą Gostyńską-Jakubowską z brytyjskiego Centre for European Reform. Powiedziała, że zapowiedź kontynuowania przez PiS zmian w sądownictwie może doprowadzić do tarć między Warszawą a Brukselą.
"Nie uważam, by Prawo i Sprawiedliwość chciało popaść w konflikt z UE, przynajmniej w pierwszym roku nowej kadencji, bo chwilę po wyborach parlamentarnych rozpoczną przygotowania do wyborów prezydenckich, gdzie będą chcieli odwoływać się do umiarkowanych wyborców" - powiedziała "FT" Gostyńska-Jakubowska.
"Polska wciąż nie jest Węgrami"
Amerykański "The New York Times" poinformował, że "polska populistyczna partia rządząca utrzymała władzę, a wyborcy odsunęli na bok niepokój wobec autokratycznego zbaczania rządu i wynagrodzili partię za jej hojną politykę socjalną".
"Przez trzy dekady Polska służyła jako przykład tego, jak kraj może pokojowo dokonać transformacji z rządów autorytarnych w stronę liberalnej demokracji. Innym służyła za przykład, że kapitalizm pozwala mężczyznom i kobietom rozkwitać, a komunizm niszczy dusze i osłabia ducha" - napisał amerykański dziennik.
"Ale w najważniejszych wyborach od 1989 roku wielu Polaków było zmartwionych stanem demokracji" - napisał "New York Times" i zwrócił uwagę, że w związku z tym osiągnięto rekordową frekwencję.
"Polska wciąż nie jest Węgrami, Turcją czy jakimkolwiek innym autokratycznym krajem. Społeczeństwo obywatelskie ciągle tętni życiem, a w mediach pojawiają się krytyczne głosy" - napisano.
Wyniki niedzielnych wyborów parlamentarnych w Polsce, jeśli potwierdzą się dane sondażowe, skomplikują wysiłki Unii Europejskiej, by zmusić rząd PiS do wycofania się z reform uważanych za niedemokratyczne - ocenia amerykański "Wall Street Journal".
"Znaczące wzmocnienie dla sił nacjonalistycznych w Europie"
Najwyższa od 1989 roku frekwencja w głosowaniu świadczy o tym, z jaką uwagą wybory te były obserwowane zarówno w kraju, jak i w Europie - pisze amerykański dziennik w artykule, który ukazał się w jego wydaniu internetowym w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Jak wskazuje, PiS w kampanii koncentrował się na "rozpalających kwestiach kulturowych, które spolaryzowały polskie społeczeństwo"; "obiecano powstrzymanie rozszerzania praw osób homoseksualnych, ogłoszono plan wprowadzenia dopłat do zwierząt hodowlanych i zadeklarowano podwojenie płacy minimalnej". Ponadto władze wprowadziły "hojne świadczenia socjalne, wpisując się w zestaw zasad, który w Polsce okazał się bardzo popularny, a w pozostałej części Europy stał się wzorem dla myślących podobnie populistów" - pisze "WSJ".
Zdaniem "WSJ" wynik wyborczy PiS to "znaczące wzmocnienie dla sił nacjonalistycznych w Europie" - mimo że sojusznicze ugrupowanie PiS, rządzący na Węgrzech Fidesz, w niedzielę przegrał z opozycją w wyborach samorządowych w Budapeszcie.
Gazeta przypomina, że zarówno Warszawa, jak i Budapeszt "prowadzą walkę z Unią Europejską w związku z zarzutami, że oba kraje stają się coraz bardziej autokratyczne". "Jeśli wynik (wyborów w Polsce) się utrzyma, prawdopodobnie skomplikuje starania UE, by wywierać presję na Polskę i skłonić ją do wycofania się z reform uważanych za niedemokratyczne" - ocenia "WSJ".
"PiS zręcznie odpowiedział na problemy"
"Deutsche Welle" podkreślił, że opozycja liczy na sformowanie koalicji. Ugrupowania opozycyjne "łączy prounijna postawa i obietnica odwołania kontrowersyjnych reform przedstawionych przez PiS, włączając zmiany w sądownictwie, które doprowadziły do sporu z Komisją Europejską" - napisano.
Niemiecka stacja przyznała, że "PiS zręcznie odpowiedział na problemy nierówności i niezadowolenie przez popularne programy, między innymi 500 złotych przyznawane rodzinom co miesiąc na każde dziecko, czym zmniejszono ubóstwo".
Z kolei wysłanniczka włoskiego dziennika "Corriere della Sera", informując o wynikach sondażowych, podkreśliła, że na razie wiadomo, iż w Sejmie ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego będzie miało "spokojne życie", a większość mandatów "zagwarantuje PiS wygodną samowystarczalność i możliwość rządzenia bez konieczności szukania poparcia czy sojuszy".
Jak zaznaczyła największa włoska gazeta, wydaje się, że PiS "zjednoczył całą polską konserwatywną opinię publiczną, uwiedzioną przez patriotyczną kampanię wyborczą, wrogą szczególnie wobec Unii Europejskiej i Niemiec".
Frekwencje nie zaszkodziła PiS
Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" komentując w poniedziałek wyniki wyborów w Polsce podkreśla, że ich wynik był przewidywalny. Tak bardzo, że zwycięski PiS prawie się nie cieszył - uważa magazyn. Pewnym zaskoczeniem była jedynie wysoka frekwencja wyborcza - 61 proc.
"W wielu krajach jest tak, że wysoka frekwencja raczej szkodzi partiom prawicowo-populistycznym. W przypadki PiS jest inaczej. Wyborcy ugrupowania, to nie elektorat protestu. Głosują oni na program, który został zręcznie przyrządzony przez Jarosława Kaczyńskiego i jego strategów" - uważa najpoczytniejszy magazyn opinii w RFN.
Tłumaczy on, że z jednej strony program partii zawiera "typowe nacjonalistyczne" obietnice bezpieczeństwa: obrony przed migrantami, homoseksualistami, Brukselą, elitą i jej sprzymierzeńcami. Z drugiej, zobowiązuje się do zapewnienia bezpieczeństwa socjalnego: świadczenia na dzieci, dopłaty dla rolników, 13. emerytura, wyższa płaca minimalna. "Tym samym, partia ostentacyjnie odwraca się od neoliberalnego ducha czasu, który towarzyszył niemal wszystkim europejskim krajom w okresie transformacji" - orzeka "Spiegel".
Według magazynu, nie chodzi w tym jednak wcale o walkę z prawdziwą biedą. Po przełomie większość Polaków stała się bogatsza. Wielu jednak mniej, niż beneficjenci z wielkich miast. PiS zrywa z chłodem neoliberalizmu, który mniej uposażonym mówił, że sami są sobie winni - komentuje tygodnik.
"Liberalna Koalicja Obywatelska nie potrafiła niczego przeciwstawić maszynie wyborczej PiS-u: żadnego jasnego programu, żadnego charyzmatycznego lidera, żadnych chwytliwych haseł. Jarosław Kaczyński powinien właściwie bardziej się martwić o konkurencję po prawej stronie" - puentuje "Spiegel" wskazując na Konfederację.
"PiS wykorzystał okres relatywnej prosperity"
Lewicowa włoska "La Repubblica" napisała z kolei, że Prawo i Sprawiedliwość wygrało po "bardzo skutecznej, napastliwej i ostrej kampanii przeciwko LGBT, Niemcom i wzmocnionej integracji Unii Europejskiej", a także dzięki "zobowiązaniu się do ogromnego zwiększenia wydatków socjalnych i minimalnych dochodów, co przekonało w decydujący sposób ubogie warstwy".
"Zwycięstwo PiS w piątej europejskiej potędze i największym kraju UE i NATO na wschodzie stanowi ważny sukces dla wszystkich partii suwerenistycznych w Unii" - podsumowuje rzymski dziennik.
Turyńska "La Stampa" zaznaczyła, że rząd PiS jako pierwszy od czasów upadku komunizmu zerwał z polityką oszczędności, jaką prowadziły poprzednie gabinety i "wykorzystał okres relatywnej prosperity, by rozdawać zasiłki w zamian za poparcie w wyborach".
Jak dodał dziennik, popularność partia ta zawdzięcza polityce społecznej. Ponadto gazeta zwraca uwagę na szerokie poparcie ze strony Kościoła katolickiego dla partii Kaczyńskiego, która przedstawiała się jako stojąca "w obronie tradycyjnych wartości, rodziny i wiary".
"Polscy nacjonaliści na drodze do utrzymania władzy"
"Nacjonalistyczne Prawo i Sprawiedliwość zmierza do utrzymania samodzielnej większości po niedzielnych wyborach. Zwycięstwo to najprawdopodobniej wzmoże obawy co do demokratycznych standardów w największym postkomunistycznym państwie UE" - stwierdził Reuters.
Zdaniem brytyjskiej agencji druga kadencja rządów PiS wzmocni również antyimigracyjnych populistów w Unii Europejskiej, którzy chcą ograniczyć jej liberalną agendę i którzy przyklaskują potyczkom Polski z Brukselą w sprawie rządów prawa.
Reuters zauważył, że PiS przedstawiał wybory jako wybór między społeczeństwem zakorzenionym w tradycyjnych katolickich wartościach i liberalizmem personifikowanym przez ideologię LGBT, która jak argumentowano, preferuje mniejszość i stanowi zagrożenie dla rodziny. Przeciwnicy PiS oskarżali z kolei to ugrupowanie o podsycanie homofobii.
Agencja zwróciła uwagę, że PiS zacieśnił związki z dominującym w Polsce Kościołem katolickim. Najwyższe rangą osobistości oficjalne często brały udział w uroczystościach religijnych, a partia promowała wartości religijne w życiu publicznym.
Konfederacja języczkiem u wagi
Francuska agencja AFP podkreśliła z kolei, że rządzący w Polsce konserwatywni nacjonaliści wygrali wybory parlamentarne i według sondażu exit poll powinni utrzymać większość absolutną w parlamencie. Agencja zwróciła też uwagę na wejście do Sejmu skrajnie prawicowej, antyeuropejskiej Konfederacji.
Agencja odnotowała, że po czterech latach przerwy lewica wraca do parlamentu, ale więcej uwagi poświęca sondażowemu wynikowi skrajnie prawicowej Konfederacji Wolność i Niepodległość Janusza Korwin-Mikkego.
Konfederacja może liczyć na na 13 miejsc w Sejmie. "Ponad milion Polaków wyraziło zaufanie do Konfederacji. To wielki sukces prawicy wiernej swoim ideałom, odniesiony w skrajnie trudnych warunkach" - cytowała AFP słowa jednego z przywódców ugrupowania Roberta Winnickiego.
Zdaniem cytowanej przez agencję Politolog Ewy Marciniak to "Janusz Korwin-Mikke jest osobistością kluczową dla tej bardzo zróżnicowanej koalicji".
Francuska agencja przytoczyła też wypowiedź politologa Mikołaja Cześnika, który zauważył, że Konfederacja jest formacją odcinającą się od wszystkich innych partii "wizją państwa zredukowanego do minimum, obiecując kraj wolny od podatku dochodowego".
"Zwycięstwo w głęboko podzielonym kraju"
Wyniki sondażu exit poll szeroko komentowano również w Kanadzie. Publiczna telewizja CBC poinformowała, że "rządząca w Polsce konserwatywna partia Prawo i Sprawiedliwość uzyskała najwięcej głosów w odbywających się w niedzielę wyborach parlamentarnych w głęboko podzielonym kraju".
"Partia rządząca od 2015 zmobilizowała uboższe warstwy społeczeństwa, przedstawiając się jako obrońca wartości rodzinnych wobec ideologii LGBT oraz, przede wszystkim, obiecując nowe zasiłki rodzinne, obniżkę podatków i podwyższenie płacy minimalnej, na co pozwalają bardzo dobre wyniki polskiej gospodarki" - przekazano.
Francuskojęzyczny portal publicznego radia i telewizji Ici.radio-canada.ca zwrócił uwagę, że szef partii Jarosław Kaczyński "podzielił społeczeństwo, atakując mniejszości seksualne i elity, odrzucając zachodnie wartości liberalne, z cichym błogosławieństwem wpływowego Kościoła katolickiego".
Stacja Global News cytowała, tak jak inne media, depesze agencji The Canadian Press i Associated Press, przypominając w ich kontekście informacje między innymi o skrajnej prawicy w Polsce i zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Autor: asty//plw,now / Źródło: New York Times, The Guardian, Deutsche Welle, Financial Times
Źródło zdjęcia głównego: tvn24