- Ewa Kopacz ma bardzo słabą legitymację. Jedyną racją tego, że jest przewodniczącą partii i premierem, jest wola Donalda Tuska - ocenił w "Faktach po Faktach" Paweł Śpiewak. Robert Kwiatkowski stwierdził z kolei, że wszystko wskazuje na to, iż PO przegra wybory, a w takiej sytuacji trudno wyobrazić sobie Ewę Kopacz na czele partii.
W najnowszym sondażu Millward Brown dla "Faktów" TVN i TVN24 32 proc. ankietowanych wyraziło chęć zagłosowania na Prawo i Sprawiedliwość. Na Platformę Obywatelską zamierza natomiast oddać głos 22 proc. badanych.
Polityk lewicy Robert Kwiatkowski ocenił, że do wyborów nie stanie się już nic, co mogłoby zmienić tę tendencję. - Nie jestem zwolennikiem tego, że jakieś wydarzenie w ostatnich dniach czy godzinach może wywrócić wszystko do góry nogami - stwierdził.
Podobnego zdania jest socjolog Paweł Śpiewak, którego zdaniem wykluczone jest, by PO zdołała jeszcze wyprzedzić PiS.
Co dalej z Kopacz?
W sobotę w "Faktach po Faktach" Włodzimierz Czarzasty stwierdził, że jeśli po wyborach Zjednoczona Lewica miałaby wejść w "antypisowską" koalicję, to pod warunkiem, że premierem nie będzie Ewa Kopacz.
Robert Kwiatkowski ocenił, że jeśli traktuje się te słowa jako polityczną deklarację, to jest ona przedwczesna. - Życzę lewicy jak najlepiej, ale wiemy, że walczy ona nie tylko z innymi partiami, ale i z 8 proc. progiem wyborczym (tyle musi zdobyć koalicja - red.) - przypomniał. Stwierdził jednak, że "jako opis rzeczywistości" wypowiedź Czarzastego jest trafna.
- Trudno sobie wyobrazić Ewę Kopacz na czele PO po przewidywanej porażce w wyborach - zauważył.
Paweł Śpiewak stwierdził z kolei, że szefowa rządu ma "bardzo słabą legitymacje". - Jedyną racją tego, że jest przewodniczącą partii i premierem, jest wola Donalda Tuska. Ona nie ma za sobą wyborów wewnętrznych w partii, nie przeszła tego sprawdzianu - przekonywał.
Czas na nowe twarze w PO?
W niedzielnym wywiadzie dla Radia Zet Ewa Kopacz nie wykluczyła, że po wyborach podda się weryfikacji w partii.
- Wyborcy mają apetyt na zmianę. Ona dokonuje się nie tylko w wyborach parlamentarnych, ale też w decyzjach wewnątrzpartyjnych - skomentował Kwiatkowski. - Jestem przekonany, że w PO dojrzewa pogląd, że czas na inne twarze. Nie mówię, że na młodość, bo to nie zawsze jest tożsame, ale na inny zestaw przywódczy - dodał.
Śpiewak skrytykował słowa szefowej rządu o tym, że wybór partii, dla których poparcie oscylujących wokół progu wyborczego to "strata głosu".
- To jest jakaś aberracja. Uważam, że najciekawszą formacją w tej chwili jest Partia Razem. Pojawia się młode pokolenie, które mówi normalnym głosem i porusza sprawy bieżące, to dlaczego mam nie oddawać na nich głosu? - pytał.
- Uważam, że bardzo dobrze by się stało, gdyby te mniejsze partie pojawiły się na scenie politycznej - ocenił, wskazując na Razem i Nowoczesną.
- Ten duopol, który nami rządzi, jest absolutnie destrukcyjny. Dla naszej wyobraźni politycznej, jakości życia politycznego - wyliczał. Jak dodał, jest to też "kwestia nowych elit i nowego myślenia".
Zdaniem Kwiatkowskiego, poniedziałkowa debata Ewy Kopacz i Beaty Szydło będzie próbą przyciągnięcia elektoratu mniejszych partii do dwóch największych ugrupowań. W ocenie polityka, szefowa rządu nie jest bez szans. - W pewnym momencie, zwłaszcza u wyborców racjonalnie myślących i kalkulujących, pojawia się takie myślenie, jak osiągnąć swoje cele. Nie głosuje się wyłącznie za lepszym, często wybiera się tzw. mniejsze zło. To jest ten moment - powiedział.
Autor: kg/tr / Źródło: tvn24