Po tym, jak w głosowaniu 18 maja europoseł Grzegorz Braun uzyskał czwarty wynik (6,34 proc. głosów) i nie dostał się do drugiej tury, władze jego ugrupowania - Konfederacji Korony Polskiej - zadały siedem pytań obu kandydatom, którzy zmierzą się ze sobą 1 czerwca - czyli kandydatowi PiS Karolowi Nawrockiemu oraz kandydatowi KO Rafałowi Trzaskowskiemu.
Pytania dotyczą tego, czy będą kierować się "wyłącznie polskim interesem narodowym" i w związku z tym, czy zobowiązują się do kilku działań, w tym m.in. do: niewysyłania polskich żołnierzy do Ukrainy; działania na rzecz zachowania jednolitości i tożsamości narodowej Polski; odrzucenia paktu migracyjnego i tzw. Zielonego Ładu UE; instytucjonalnego rozliczenia "bezprawia lat 2020-2022" w obszarach lecznictwa, wojskowości i gospodarki (chodzi o czas pandemii COVID-19), zaniechania "przymusu szczepień" i - jak to określono - "legalnego dzieciobójstwa" oraz "doprowadzenia do ekshumacji w Jedwabnem".
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Ugrupowanie Brauna poinformowało w poniedziałek na swojej stronie internetowej, że w niedzielę sztab wyborczy Karola Nawrockiego przesłał dziesięć odpowiedzi, z których - jak stwierdzono - "połowa nie jest związana z treścią" pytań.
"Przyjmujemy je do wiadomości jako spontaniczne deklaracje kandydata" - dodano. Przekazano też, że Rafał Trzaskowski nie odpowiedział na pytania. "Boże, miej w opiece Polskę całą!" - taką konkluzję zamieściło ugrupowanie, po przeanalizowaniu odpowiedzi Nawrockiego i braku jak na razie odpowiedzi od Trzaskowskiego.
Chce "zabezpieczyć" rodziny "przed niebezpiecznymi ideologiami"
Konfederacja Korony Polskiej opublikowała treść odpowiedzi ze sztabu kandydata PiS. Według nich Nawrocki oświadczył, że nie zgodzi się na wysłanie polskich wojsk do Ukrainy i zadeklarował gotowość podpisania ustawy, która "zakłada penalizację banderyzmu oraz tzw. kłamstwa wołyńskiego", a także uzależnił "dobre, sąsiedzkie relacje z Ukrainą od pełnej zgody na ekshumację ofiar ukraińskiego ludobójstwa na Polakach".
Zarazem Nawrocki stwierdził, że "w interesie naszego Państwa leży jak najszybsze doprowadzenie do pokoju na Ukrainie".
CZYTAJ TEŻ: Braun o propozycji mającej pochodzić z "zaplecza" Nawrockiego. Zawiadomią prokuraturę
Kandydat Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, że podejmie "działania na rzecz jednostronnego wypowiedzenia paktu migracyjnego i Zielonego Ładu", ponadto jego celem będzie "wsparcie dla polskiej rodziny i zabezpieczenie jej przed niebezpiecznymi ideologiami i przymusami narzucanymi przez grupy ideologiczne".
KONKRET24: Spór o traktat polsko-francuski. Co w nim jest o Zielonym Ładzie
Zadeklarował, że jeśli zostanie prezydentem, będzie "chronił życia od poczęcia do naturalnej śmierci".
Nawrocki napisał też, iż stoi "na niezachwianym stanowisku, że wolność decydowania o swoich poglądach i przekonaniach, w tym wolność słowa czy prawo rodziców do wychowywania dzieci, zgodnie z własnymi przekonaniami to sprawy fundamentalne".
Nawrocki o szczepieniach
Wyraził też zdanie, że "poza obowiązującym prawem dotyczącym kalendarza szczepień, wszystkie inne szczepienia nie ujęte w kalendarzu, powinny być kwestią wyłącznie osobistego wyboru". Według niego, "w bardzo trudnym czasie pandemii Covid rząd podejmował różne decyzje, także niepopularne i z perspektywy czasu błędne", ale "w całości swej polityki doprowadził jednak do uratowania milionów miejsc pracy i przeprowadził Polskę przez ten kryzys światowy". "Podkreślam jednak, że sam nie byłem zwolennikiem restrykcji tak drastycznych jak zamykanie kościołów czy lasów" - napisał Nawrocki.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Ponadto, według niego, Polska "powinna zajmować się uzyskaniem reparacji od Niemiec, a wszelkie roszczenia wynikające z niemieckich działań wojennych powinny być kierowane właśnie do Berlina, a nie do Warszawy".
Będzie bronił "dobrego imienia Polski"
Nawrocki podkreślił, że jasno zadeklarował, iż przywiązanie do wartości chrześcijańskich traktuje poważnie, więc obchodzi i promuje święta i "związane z nimi polskie tradycje i zwyczaje, które są bliskie naszemu wspólnemu wyznaniu i wartościom". Stwierdził również, że broni i będzie bronił "dobrego imienia Polski i Polaków przed wszystkimi obrzydliwymi atakami takich osób, jak np. p. Grabowski, Gross czy Engelking".
Jan Tomasz Gross, historyk i socjolog, jest autorem m.in. książki "Sąsiedzi", w której napisał, że 10 lipca 1941 r. w Jedwabnem Polacy zamordowali 1,6 tys. Żydów. Po tej publikacji od 2000 r. zaczęła się szeroka, również międzynarodowa dyskusja o postawie Polaków wobec Żydów w czasie II wojny światowej. Prof. Barbara Engelking jest psychologiem, badaczką Holokaustu, kieruje Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, w maju b.r. stanęła na czele rady Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Pod redakcją jej i prof. Jana Grabowskiego w 2018 r. wydana została publikacja "Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski". Prof. Grabowski to historyk z Uniwersytetu w Ottawie specjalizujący się w badaniach nad Holokaustem. Wypowiedzi i publikacje tych badaczy Zagłady były od lat ostro krytykowane przez środowiska prawicowe.
Autorka/Autor: akr/kg
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Wojtek Jargiło