Członkowie neo-KRS, wybrani przez nową sejmową większość oraz senatorów, poinformowali o złożeniu zawiadomienia do prokuratury w sprawie upolitycznionej przez PiS Rady. Jak wyjaśniła Kamila Gasiuk-Pihowicz, chodzi o podżeganie funkcjonariuszy publicznych do niewykonywania wyroku Trybunału w Strasburgu. Krzysztof Kwiatkowski poinformował ponadto, że na posiedzeniu odrzucono wniosek o przerwę w dniu posiedzeń Sejmu z głosowaniem wniosków o wotum zaufania dla Mateusza Morawieckiego i Donalda Tuska.
Posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz, poseł Robert Kropiwnicki i senator Krzysztof Kwiatkowski opowiedzieli na wtorkowej konferencji o przebiegu dzisiejszego posiedzenia neo-KRS.
Uchwała, która "wzywa do niewykonywania orzeczeń ETPC"
Gasiuk-Pihowicz rozpoczęła od stwierdzenia, że "nielegalnym, wybranym wbrew polskiej konstytucji piętnastu członkom neo-KRS dali szansę, aby dobrowolnie uwolnili wymiar sprawiedliwości od balastu, jakim niewątpliwie są". - Nie skorzystali z tej szansy, nie ustąpili, nie zrozumieli, że okres bezprawia i upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości dobiega końca. Teraz trwają w stanie tymczasowości, dokładnie tak samo jak niby-rząd pana Morawieckiego - powiedziała.
Posłanka przypomniała, że "23 listopada w Strasburgu zapadł bardzo ważny wyrok". - Jest to wyrok pilotażowy, w którym Europejski Trybunał Praw Człowieka mówi o systemowym problemie dotyczącym polskiego wymiaru sprawiedliwości, systemowym problemie z powoływaniem legalnie w Polsce sędziów. Wyrok jako źródło problemu wskazał upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa. W tym także wyroku zostało zasądzone już kolejne, wielotysięczne, idące w dziesiątki tysięcy euro odszkodowanie - opisała.
Nawiązała tu do wyroku Trybunału w Strasburgu, który orzekł na korzyść Lecha Wałęsy, przyznając mu odszkodowanie 30 tysięcy euro. Jednocześnie w orzeczeniu Trybunał orzekł o wadliwości systemu sądownictwa w Polsce.
- Polska została wezwana do podjęcia natychmiastowych działań, które mają na celu usunięcie tego systemowego problemu, jakim jest neo-KRS. W odpowiedzi neo-KRS nocą, chybcikiem, podjęła uchwałę, która w sposób szokujący wzywa do niewykonywania orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Jest to rzecz absolutnie bez precedensu - powiadomiła Gasiuk-Pihowicz.
"Neo-KRS działa na szkodę interesu obywateli"
Oceniła, że w ten sposób "nielegalni członkowie KRS-u" chcą "zepchnąć Polskę na margines państw Europy, chcą, aby Polska dołączyła do niechlubnego grona państw, które nie wykonują tych orzeczeń i są to takie państwa jak chociażby Rosja czy Turcja".
- W odpowiedzi na tę haniebną uchwałę neo-KRS-u, kierując się poczuciem odpowiedzialności za stabilność polskiego wymiaru sprawiedliwości, ale także za kondycję finansów publicznych, przedłożyliśmy uchwałę, która wzywałaby wszystkie instytucje publiczne do wykonywania orzeczeń europejskich trybunałów, do których Polska na mocy umów międzynarodowych jest zobowiązana do ich wykonywania - mówiła dalej.
Poinformowała przy tym, że uchwała została odrzucona. - W związku z tym chcielibyśmy poinformować, że zawiadamiamy prokuraturę o tym, że neo-KRS, jej nielegalni członkowie, podżegają funkcjonariuszy publicznych, w tym sędziów, do niewykonywania wyroków europejskich trybunałów, nawołują w ten sposób także do popełnienia przestępstwa, bezprawnie przyjmują stanowisko, bezprawnie je publikują - przekazała.
- Neo-KRS działa na szkodę interesu obywateli, narusza także prawa legalnych członków organu - skwitowała posłanka.
Kwiatkowski: odrzucono wniosek o przerwę w dniu posiedzeń Sejmu z głosowaniem wniosków o wotum zaufania
Kwiatkowski poinformował, że w sprawie "miała miejsce jeszcze jedna okoliczność, która w głowie się nie mieści".
- W sposób świadomy zwołano posiedzenie Krajowej Rady Sądownictwa na 11 i 12 grudnia. Przypominam, jest to ostatni możliwy dzień głosowania wniosku o wotum zaufania dla tak zwanego dwutygodniowego gabinetu Mateusza Morawieckiego. A dzień później głosowanie, wszystko na to wskazuje, nad gabinetem, który będzie reprezentować środowiska politycznej opozycji, czyli rząd Donalda Tuska - przypomniał. - Chyba dzisiaj poznaliśmy plan, jak ma być gromadzona większość dla uzyskania wotum zaufania dla Mateusza Morawieckiego - dodał.
Wyjaśnił, że "posłowie chcą uczestniczyć w tym najważniejszym dla siebie głosowaniu, jako wybrani posłowie do Sejmu", a "koliduje to z posiedzeniem Krajowej Rady Sądownictwa".
- Złożyliśmy wniosek o przełożenie z tych dwóch dni posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa. Wniosek został odrzucony z argumentacją. Była wiceminister sprawiedliwości Anna Dalkowska, teraz członek Krajowej Rady Sądownictwa, powiedziała, zacytuję: "można wystąpić do marszałka Sejmu o przesunięcie terminu Sejmu". To jest robienie sobie kpin z obywateli, bo wszyscy już wiedzą, że Mateusz Morawiecki poddaje pod głosowanie w Sejmie swój gabinet w ostatnim możliwym terminie - komentował.
Jak mówił Kwiatkowski, członkowie KRS z ramienia Sejmu i Senatu odbierają to jako "absolutnie próbę albo uniemożliwienia reprezentacji sejmowej głosowania nad wnioskiem o wotum zaufania, albo próbę uniemożliwienia uczestnictwa w Krajowej Radzie Sądownictwa".
- Organy władzy publicznej w oparciu o przepisy obowiązujące w naszym kraju są obowiązane do współdziałania i współpracy. Tutaj mamy do czynienia z realizacją wyłącznie ordynarnego, chamskiego interesu politycznego, najgorzej rozumianego - podsumował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24